Fakt: Tak gra Cracovia!

- Napastnicy boją się mnie i Łukasza Tupalskiego - mówi w rozmowie z Faktem obrońca Cracovii Przemysław Kulig (28 l.). Piłkarz zdradza, że pięć meczów bez straconej bramki to wyłącznie zasługa ostrej i bezpardonowej gry drużyny. - Nie ukrywam, że lubię zagrać ostro. Piłka to przecież nie szachy - dodaje Łukasz Tupalski (28 l.).
Rekordowe 482 minuty, w czasie których żaden z napastników nie był w stanie pokonać Marcina Cabaja (28 l.), to nie przypadek. Tę świetną passę Cracovia zawdzięcza nie tylko dobrej współpracy obrońców. Duże znaczenie ma również styl poszczególnych zawodników. Kulig i Tupalski nie ukrywają, że gra na pograniczu faulu to najlepszy sposób na wybicie rywala z uderzenia.
- Na boisku nasza obrona jest bardzo twarda. U nas nie ma spokojnych chłopaków, a przeciwnicy czują przed nami respekt. Już przy pierwszym pojedynku z napastnikiem chcę wygrać, bo mam wtedy nad nim przewagę i jestem pewniejszy - przyznaje prawy obrońca Pasów.
- Gra przeciw Cracovii to nie przelewki. Nie ma łatwo i nie będzie. Rekord się śrubuje, a my jesteśmy jedną z lepszych obron w lidze. A to dlatego, że nie czaimy się na boisku. Napastnik musi się bać - nie pozostawia złudzeń Kulig.
Taki sam styl preferuje ?Tupał?. - Trzeba przestraszyć napastnika - wtóruje koledze i opowiada, że na boisku się nie patyczkuje. - Futbol jest przecież sportem kontaktowym i nie mogę się zastanawiać, czy złapać rywala za koszulkę, czy nie. Czy ryzykuję kartkę? Kto nie ryzykuje, ten nie gra. Ale głupich kartek nie dostaję. Poza tym trener Majewski nie protestuje, bo chyba również preferuje taki styl gry - wyjaśnia piłkarz.
Przy okazji wspomina jeden z incydentów meczowych z czasów, gdy jeszcze grał w drugoligowym Zawiszy Bydgoszcz. - Robiłem wślizg, nie wyhamowałem i połamałem nogę Kelechiemu Iheanacho. Nie dostałem kartki, nawet nie było faulu. A Kelechi chyba jeszcze gra w piłkę... - wspomina Tupalski.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.