W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy  przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :

.

Wisła Płock – Cracovia 0:0

Wisła: Leszczyński – Sangre, Kamiński, Edmundsson – Rogelj, Kun (86 Mijusković), Pacheco (86 Pomorski), Nowak, Lecoeuche (69 Custović) – Sekulski (69 Dialo), Salwador (59 Niarchos).

Cracovia: Madejski – Sutalo, Wójcik, Traore, Perković – Hasić (90 Piła), Al-Ammari, Maigaard (76 Knap), Praszelik (46 Klich), Minczew (66 Aleksić) – Stojilković (76 Zahiroleslam).

Sędziowali:  Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Marcin Boniek (Bydgoszcz), Maciej Kosarzecki (Opole). Żółte kartki:  Nowak (20), Salvador (56) - Praszelik (20), Hasić (56). Widzów:  6279.

Cracovia odrobiła ligowe zaległości i zremisowała bezbramkowo z wiceliderem tabeli, Wisłą Płock. Spotkanie – przełożone wcześniej z powodu fatalnego stanu murawy po ulewie – rozegrano w ramach 8. kolejki PKO Ekstraklasy.

Zespół Luki Elsnera przyjechał do Płocka po pierwszym od sześciu tygodni zwycięstwie, odniesionym w Kielcach. W wyjściowym składzie zaszła tylko jedna, wymuszona zmiana: Traoré zastąpił pauzującego za kartki Henrikssona.

Cracovia zaczęła ten mecz nadspodziewanie dobrze. Już w 4. minucie Stojilković urwał się prawą stroną i dograł idealnie do Mincheva. Bułgar miał dobrą pozycję, ale uderzył nad poprzeczką. Sześć minut później Hasić spróbował z dystansu i niewiele zabrakło, by piłka wylądowała w okienku.

Z upływem czasu inicjatywa zaczęła jednak przechodzić na stronę gospodarzy. Wisła odpowiadała głównie stałymi fragmentami. W 17. minucie Kamiński doszedł do główki po dalekim wyrzucie Salvadora, ale Madejski nie miał z tym strzałem większego problemu. Cracovia była solidna w defensywie, lecz w ofensywie stopniowo traciła impet, który tak dobrze rokował po pierwszym kwadransie.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił – sporo walki, brak akcji z udziałem większej liczby zawodników i mało konkretów pod bramkami. Najważniejszy moment meczu dla Cracovii mógł wydarzyć się w 58. minucie. Stojilković dostał piłkę od Hasicia, minął Leszczyńskiego i trafił do bramki. Radość trwała jednak krótko – VAR wykazał minimalnego spalonego i gol nie został uznany.

Wisła również grała bez podejmowania większego ryzyka. Rewelacyjny beniaminek stwarzał szanse głównie dzięki aktywności Kamińskiego przy dośrodkowaniach. W 61. minucie obrońca gospodarzy uderzył głową, lecz Madejski pewnie obronił. W końcówce gospodarze mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę: najpierw Nowak nie trafił czysto z przewrotki, a chwilę później Custović zmarnował świetną okazję – będąc niepilnowany w polu karnym, posłał piłkę wysoko nad bramką. W 82. minucie zwycięstwo gospodarzom mógł zapewnić Dominik Kun, który uderzył mocno i celnie z linii pola karnego, ale znakomitą interwencją popisał się bramkarz Pasów Sebastian Madejski.

Remis w Płocku odzwierciedla przebieg spotkania i – jak się wydaje – realizuje plan minimum. Cracovia zagrała bardzo uważnie i bezpiecznie w obronie, stworzyła zalążki groźnych akcji w ataku, lecz jeden celny strzał w ciągu 90 minut to zbyt mało, by czuć niedosyt z powodu braku zwycięstwa. Pasy z boiska wicelidera wywiozły cenny punkt, który pozwolił awansować na czwarte miejsce w tabeli.

W niedzielę na stadionie przy ulicy Józefa Kałuży Cracovia zagra z Lechem Poznań. Będzie to ostatni mecz zespołu trenera Luki Elsnera w tym roku – bilety.cracovia.pl.

Stanisław Malec „Crac”

Zobacz skrót meczu: