#TerazPasyWYWIAD: Dyrektor Jarosław Gambal: - Wierzę w każdego zawodnika, którego sprowadziliśmy
- Znam ramy finansowe, w których się poruszam. To ramy średniaka ekstraklasy, zespołu ze środka tabeli. Widziałem, ile wydawały kluby jak Widzew, Raków czy Legia. Nie narzekam. Gdy jest mniej pieniędzy, trzeba znaleźć swój sposób. Płacenie więcej nie zawsze oznacza lepszych zawodników, co pokazuje tabela – mówi w wywiadzie dla Terazpasy.pl dyrektor Jarosław Gambal .
- Panie Jarosławie, jak ocenia Pan piłkarzy sprowadzonych latem po ich występach w rundzie jesiennej?
- Trudno mówić, że wszyscy się sprawdzili. Zawsze powtarzam, że zawodników powinno oceniać się w momencie, gdy odchodzą z klubu. Wtedy wiemy, jaką napisali historię. Przykłady jak Al-Ammari czy Maigaard pokazują, że niektórzy potrzebują czasu. Perković na początku nie był podstawowym zawodnikiem, a dziś nikt nie wyobraża sobie bez niego składu. Kameri odniósł kontuzję, ale jego wejście z Górnikiem w Zabrzu pokazało spory potencjał.
Nie chcę oceniać każdego ruchu. Kibice i media lubią oceniać po trzech, dziesięciu meczach. Ja mam inne podejście – każdy zawodnik potrzebuje swojego czasu. W Rakowie sprowadziliśmy Gustava Berggrena, którego pierwszy sezon był słaby, a w kolejnym był jednym z najlepszych pomocników w lidze. Wierzę w każdego zawodnika, którego sprowadziliśmy. To kwestia czasu.
- Jeśli oceniamy przy odejściu, to czy tej zimy poza Kubą Jugasem kogoś pożegnamy?
- Zobaczymy. Chcemy pozyskać 2–3 zawodników. Aby to zrobić, musi się zwolnić miejsce. Jeśli ktoś przychodzi, to ktoś odchodzi. To naturalna kolej rzeczy. Zimowe okienko jest trudniejsze od letniego. Zawodnicy z ważnymi kontraktami są trudniej dostępni, a wolnymi najczęściej są piłkarze ze Skandynawii, MLS czy Japonii. Grupa jest wąska. Doświadczenie uczy, by nie deklarować dat. Staramy się, aby dołączyli jak najszybciej, ale „najszybciej” nie zawsze znaczy „najlepiej”. Okienko trwa do końca lutego. Pracujemy cały czas, badamy rynek, jesteśmy przygotowani na różne scenariusze.
- Czyli jeśli będzie nowy nabytek, to równocześnie pożegnamy innego zawodnika?
- Zapewne tak. Nie chcę wychodzić przed szereg. Dział pracuje na wysokich obrotach.
- Czy unikniemy błędu z poprzedniego okienka, gdy transfery przyszły późno i wpłynęły na grę?
- Nie do końca się zgadzam, że to zaważyło na pracy trenera Kroczka. Mamy inne zdanie. Trenerowi Elsnerowi chcemy dać narzędzia jak najszybciej. Jest osobą cierpliwą, ale nie podam konkretnej daty. To zależy też od innych klubów i realiów finansowych, które się zmieniają. Jesteśmy uzbrojeni w cierpliwość, wypatrujemy okazji. Dla mnie też lepiej zrobić transfer szybciej. Czy 1 stycznia może być jakaś informacja? Nie wykluczam.
- Wykupiliśmy wypożyczonego Mauro Perkovicia. Umowy dotyczące Al-Ammariego i Šutalo mają podobną konstrukcję?
- Tak, zdecydowanie. Decyzje w ich sprawie zapadną na przełomie kwietnia i maja. Mamy dużo czasu.
- A co z Mikkelem Maigaardem? Czy dostał propozycję przedłużenia kontraktu?
- Tak, rozmowy trwają od dłuższego czasu. Piłka jest teraz po stronie zawodnika. My cały czas rozmawiamy. Takie tematy lubią ciszę. Wiem, że od 1 stycznia zawodnik może formalnie rozmawiać z innymi, ale praktycznie takie rozmowy często zaczynają się wcześniej. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
- Czy zmieniły się parametry finansowe klubu? Czy stać nas na więcej?
- To pytanie do prezesa Dróżdża. Ja znam ramy finansowe, w których się poruszam. To ramy średniaka ekstraklasy, zespołu ze środka tabeli. Widziałem, ile wydawały kluby jak Widzew, Raków czy Legia. Nie narzekam. Gdy jest mniej pieniędzy, trzeba znaleźć swój sposób. Płacenie więcej nie zawsze oznacza lepszych zawodników, co pokazuje tabela. Johan Cruyff mówił, że pieniądze nie grają. Staramy się maksymalizować swoją pracę, szukać okazji na rynku. Wyczekiwanie bywa dobrą drogą.
- Czy jest Pan gotowy na sytuację, w której dostanie Pan od prezesa nieodrzucalną ofertę np. za Ajdina Hasića czy Filipa Stojilkovića?
- Krótko: jeśli tę kwotę zreinwestujemy w nowego zawodnika, to jestem gotowy.
- A jak wygląda sytuacja Sebastiana Madejskiego?
- Nie chcę zdradzać szczegółów rozmów. Sebastian w ostatnich spotkaniach przyczynił się do zdobywania punktów. To solidny bramkarz ekstraklasy. Wewnętrznie rozmawiamy, jaką podjąć decyzję.
- Mówił Pan, że budżet mamy na poziomie średniaka, a ambicją są europejskie puchary. Czy zmieni się model gry na bardziej ofensywny?
- Model gry zależy od zawodników. Możemy grać 4-3-3 lub 3-4-3. Istotniejsze jest nasze DNA: przygotowanie motoryczne i agresywność. Zidentyfikowałem błąd: w letnim okienku nie sprowadziliśmy zawodnika o określonej charakterystyce, przez co spojrzenie na zespół mogłoby być inne. To moja wina. Nie chcę zdradzać, o jaką pozycję chodzi. Czy jesteśmy underdogiem? Niekoniecznie. Mamy mecze z większym posiadaniem. Brakowało nam Hasića, ale doszedł Mateusz Klich, który poprawia otwarcie gry. Problemem był brak konkretu w ostatniej tercji, co wynika też z przyzwyczajenia do gry bezpośredniej. Teraz uczymy się utrzymywać piłkę. Jeśli dodamy odpowiedni profil zawodnika, gra ewoluuje.
- Trener Elsner mówił o braku intensywności. To kwestia przygotowania czy charakterystyki piłkarzy?
- To nie brak przygotowania fizycznego, a intensywności taktycznej, przyspieszenia w grze. Często mamy do czynienia z zespołami, które głęboko się bronią, jak Wisła Płock, i mamy problem z przebiciem się. Pokazaliśmy z Lechem, że potrafimy grać atakiem pozycyjnym. Czasami brakuje nam tego konkretu w polu karnym.
- Jakich danych statystycznych używacie?
- Korzystamy z platformy oficjalnego właściciela, która bazuje na danych Wyscout. Na co dzień używamy StatsBomb, która ma wysokiej jakości dane. Chcielibyśmy też platformę bazującą na danych motorycznych. Mamy też człowieka z AGH, który interpretuje liczby. Nauczyłem się wiele w Rakowie od Pawła Kapuścińskiego, który pomógł stworzyć filtry statystyczne do wyszukiwania piłkarzy.
- Czy Filip Stojilković, lepiej czujący się w kontratakach, wpasuje się w grę atakiem pozycyjnym?
- Filip zdobywał bramki po atakach pozycyjnych, nawet w tym sezonie z Lechią w 90. minucie. Potrafi się znaleźć w polu karnym. Jego cechą wiodącą jest gra w dynamicznych fragmentach, przy atakach szybkich. Jeśli doda do tego utrzymanie piłki, a nie tylko grę za linią obrony, może być kompleksowym napastnikiem. Daje nam bardzo dużo w pressingu.
- Cracovia ma mało Polaków w składzie. Z czego to wynika?
- Mógłbym powiedzieć, że Polacy są drodzy, a za te same pieniądze zagraniczny zawodnik gwarantuje wyższą jakość. Ale zawsze w pierwszej kolejności sprawdzam dostępnych Polaków. Weryfikujemy to pod kątem sportowym i biznesowym. Chciałbym mieć zespół z Polaków, ale do tego potrzebna jest mocna akademia, dostarczająca zawodników co roku. Mam nadzieję, że w przyszłości z akademii będą wychodzili kolejni jak Rózga, Rakoczy, Kapustka czy Klich. To odciąża dział sportowy.
- Jak ocenia Pan sytuację zespołu rezerw?
- Zespół rezerw funkcjonuje od dwóch lat, po wcześniejszej likwidacji. Musi być zachowana ciągłość procesu. To kwestia czasu, gdy zawodnicy z rezerw czy akademii będą przechodzili do pierwszego zespołu. Nie oceniałbym tego po wynikach. To proces edukacji młodych, wspieranych przez doświadczonych. Celem na ten sezon nie był awans. Obserwujemy ten proces, identyfikujemy problemy, ale też znajdujemy powody do pochwał.
- Na półmetku mamy trzy punkty straty do lidera. Czy to znaczy, że wiosną zagramy o każdy cel?
- Mamy regularne spotkania, analizujemy wszystko. Do każdego okienka podchodzę, jakby miało być moim ostatnim, aby zespół był jak najmocniejszy. Jeśli tak podejdziemy do zimy, wszystko jest możliwe. Zawsze chcę grać o najwyższe cele. Mam już złoty medal i chciałbym kolejne trofea. Sytuacja w tabeli skłania do myślenia o górze, ale liga jest bardzo wyrównana. Mamy dobre warunki, ale inne kluby też. Stąpamy twardo po ziemi. Z trenerem Elsnerem staramy się zbudować jak najmocniejszy zespół na wiosnę 2026 roku.
Rozmawiali: Rafał Nowak, Mieszko Pugowski i Marcin Tytko
Zobacz cały wywiad z dyrektorem Jarosławem Gambalem
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.

CRACOVIO!
Poldek
18:23 / 11.12.25
Zaloguj aby komentować