Fakt: Paweł Nowak ? weteran meczów z Koroną Kielce

Nikt w Cracovii nie zna Korony Kielce lepiej niż Paweł Nowak (29 l.). Lewoskrzydłowy Pasów to prawdziwy weteran meczów ze Złocisto-Krwistymi. - Zaliczę chyba ósme spotkanie przeciwko Koronie. Grałem z nią jeszcze jako piłkarz Hutnika i z Pasami w trzeciej lidze - wylicza ?Pawka?.
Nowak podziwia kielczan. - To poukładany zespół. Dobrze gra taktycznie, ma wiele indywidualności, które nieustannie stwarzają zagrożenie w ataku. Gdybym musiał wymienić ich groźnych piłkarzy, podałbym całą jedenastkę - komplementuje rywali rutynowany zawodnik.
Stażem w zespole ?Pawka? ustępuje tylko Tomaszowi Wackowi (32 l.), bo do Cracovii przyszedł w 2002 roku razem m.in. z Łukaszem Skrzyńskim (30 l.) i Krzysztofem Radwańskim (30 l.). Długi pobyt w Pasach nie zachęcił Nowaka do przejęcia rządów w szatni. - Po pierwsze, nie jestem najstarszy. Po drugie, mam taki charakter, że nie palę się do rządzenia. Po prostu cieszę się, że przez tyle lat gram w tak zasłużonym klubie, chociaż liczę się z tym, że kiedyś trzeba będzie odejść - mówi piłkarz.
Sztuka przetrwania to jego mocna strona. Został z III-ligowego składu Cracovii podczas gdy w Kielcach wymieniła się cała kadra. Potrafi być też samokrytyczny. - Moją największą bolączką jest skuteczność. Media i kibice rozliczają mnie z goli i asyst, których mi brakuje - przyznaje ?Pawka".
Jednak waleczność, dyscyplina taktyczna, dobra wydolność powodują, że trener Stefan Majewski (52 1.) na lewym skrzydle widzi tylko Pawła. Teraz całą drużynę czeka trudne zadanie. Przecież po Koronie Pasy pojadą na mecz derbowy z Wisłą, następnie podejmą Lecha Poznań i zagrają na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
- Te spotkania pokażą, co daje nam system 4-4-2. Dobrze chociaż, że możemy zagrać bez wielkiej presji, bo praktycznie zagwarantowaliśmy sobie utrzymanie w ekstraklasie - podsumowuje pomocnik Cracovii.
Fakt: Majewski martwi się o swoich napastników

Mimo kapitalnej passy na wiosnę (4 zwycięstwa i 3 remisy) trener Cracovii Stefan Majewski (52 l.) wciąż ma powody do zmartwień. ?Doktora" najbardziej niepokoi słabsza forma piłkarzy odpowiedzialnych za strzelanie goli.
Podczas jednej z ostatnich gierek wewnętrznych pod bramkami niewiele się działo. - Co jest? Nie możecie trafić do pustej bramki? - dziwił się rezerwowy golkiper Sławomir Olszewski (35 l.).
?Olszę? w końcówce pokonał dopiero Paweł Szwajdych (25 l.), ale było to trafienie z rzutu karnego. Trener odgwizdał ?jedenastkę?, bo chciał przerwać męczarnie swoich piłkarzy. Chwilę wcześniej zarządził grę do pierwszej bramki.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.