?Bolek? mimo młodego wieku i wciąż małego doświadczenia, w derbach zagrał bez respektu dla świeżo upieczonych mistrzów Polski. - Na tle Wisły wyglądaliśmy bardzo dobrze. Byliśmy równorzędnym przeciwnikiem - dzieli się spostrzeżeniami na temat 175. derbów Krakowa.

Dudzic podkreśla, że kluczem do dobrej gry było odpowiednie nastawienie przed meczem. - Nie przestraszyłem się Wisły. Już na kilka dni przed meczem przekonywałem sam siebie że nie można się ich bać. Dlatego na murawę wybiegłem zmobilizowany. Walczyłem, ile miałem sil - mówi napastnik.

Niedzielne derby zapamięta głównie ze względu na ostre pojedynki z brazylijskim obrońcą wiślaków Cleberem (34 l.). - To twardy obrońca. Nie oszczędza ani siebie, ani przeciwnika. Kosi ostro. Mnie faulował tak trzy razy i nie dostał kartki. Dopiero za czwartym razem sędzia pokazał mu ?żółtko". Ja też je zobaczyłem, bo się podpaliłem i ostro sfaulowałem Clebera - zdradza ?Bolek".

Na szczęście była to dopiero trzecia żółta kartka Dudzica w tym sezonie i piłkarz będzie mógł zagrać w kolejnym meczu ligowym z Lechem.

Szkoda tych derbów, bo mało brakowało, a zdobylibyśmy punkt. Teraz jednak zapominamy o Wiśle i skupiamy się na Lechu. Trochę jestem jeszcze poobijany, ale wydobrzeję. Mam nadzieję, że w meczu z Kolejorzem pokażemy walkę - dodaje na koniec Dudzic.