PZPN: Szukanie drogi do piłkarskiego czyśćca
PZPN przerwał nadzwyczajny zjazd poświęcony korupcji. Zabrakło przekonującego pomysłu na jej wypalenie. Dalej nie wiadomo jak będą wyglądać rozgrywki w przyszłym sezonie.
- To jest nasz samobójczy gol. Brak decyzji jest kompromitacją. Wyjeżdżamy pokonani - mówił Zbigniew Boniek na zakończenie wczorajszego nadzwyczajnego zjazdu PZPN. Miały na nim zapaść decyzje w kwestii rozwiązania problemu korupcji w polskiej piłce. W tej sprawie ustalono jedynie, że trzeba się jeszcze raz spotkać 11 maja.
- Kluby ekstraklasy zwróciły się o rozwiązanie problemu korupcji. Stąd ten zjazd - wyjaśniał prezes PZPN Michał Listkiewicz.
Podkreślił, że propozycję rozwiązań mógł przedstawić każdy z delegatów. Mówił, że PZPN nie przygotował swojego projektu, ponieważ realizuje dotychczasową procedurę - Wydział Dyscypliny PZPN tak jak dotychczas karze za korupcję degradacją i sankcjami finansowymi. W ostatni czasie pojawiły się jednak informacje, że prokuratorskie postępowania w sprawie korupcji w polskim futbolu związane są z prawie trzydziestoma klubami. Oznacza to, że z powodu kar degradacji pod znakiem zapytania mogą zawisnąć rozgrywki w dalszych sezonach. Zaczęto więc szukać wyjścia z tej patowej sytuacji. Wciąż nie wiadomo ile klubów spadnie z ekstraklasy i ile zespołów może ona liczyć w przyszłym sezonie.
Na wczorajszym zjeździe zaproponowano dwa rozwiązania. Pierwsze z nich przedstawił Jacek Masiota, reprezentujący Orange Ekstraklasę. Propozycja opracowana na podstawie wspólnych ustaleń 10 klubów: Legii, Wisły, Lecha, Górnika Zabrze, Groclinu, ŁKS-u, Korony Kolportera, BOT GKS Bełchatów, Odry Wodzisław oraz Zagłębia Lubin zakłada degradowanie klubów za korupcję do 15 lipca tego roku, a postępowania dotyczyłyby przestępstw popełnionych do 30 czerwca 2005 r. W przypadku wniosku klubu o dobrowolne poddanie się karze groziłyby sankcje w wysokości 500 tys. zł - 2 mln zł oraz odjęcie 4-10 punktów. Jeżeli nie byłoby przyznania się do winy, kara finansowa wynosiłaby 1-4 mln zł, a punktów można byłoby stracić 10-15. Projekt obejmuje również ostrzejsze karanie osób zamieszanych w korupcję.
- Ciągła degradacja może doprowadzić do chaosu w rozgrywkach, a co za tym idzie utratę sponsorów, odejście od piłki stacji telewizyjnych i właścicieli łożących prywatne pieniądze na kluby - podkreślał Jacek Masiota. Zaznaczył, że wpływy z kar miałby być przekazywane na szkolenie młodzieży.
Janusz Hańderek zaznaczył, że projekt nie zyskał poparcia władz PZPN.
Drugą propozycję - tzw. piłkarski czyściec - przedstawił Zbigniew Lewicki z Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej, który zaproponował, aby w przyszłym sezonie stworzyć dwie grupy Ligi Polskiej złożone z klubów obecnej ekstraklasy i drużyn drugoligowych. W każdej grupie grałoby po szesnaście zespołów. W jednej drużyny, które zajęły w obecnym sezonie miejsca parzyste, a w drugiej - nieparzyste. Pozostawiono by spadki z tegorocznej drugiej ligi i awans zespołów z trzeciej ligi. Do dyskusji byłoby, czy poprzez mecze między zwycięzcami grup zostałby wyłoniony mistrz Polski. W sezonie 2009/10 w ekstraklasie zagrałoby najlepszych osiem zespołów z każdej z grup.
Po przerwie na obiad jeden z delegatów złożył wniosek o przerwanie obrad, doprecyzowanie projektów i kontynuowanie zjazdu 11 maja. Delegaci podkreślali, że o proponowanych wnioskach dowiedzieli się dopiero na zjeździe. - Lepiej przygotować dopracowany projekt, niż podjąć decyzję niezgodną z prawem - zaznaczali zwolennicy przerwania obrad. Byli w większości. Takie rozwiązanie proponował również minister sportu Mirosław Drzewiecki oraz prezes PZPN Michał Listkiewicz. Obaj zapewniali, że prawnicy do 11 maja wydadzą opinię, co do obydwóch projektów.
Wielu delegatów brak konkretnego, opracowanego przez prawników projektu, uznało za skandal. - To co dostaliśmy, to świstek z wypocinami - ocenił Józef Kaczor.
- Gdzie jest projekt? Jeżeli go nie ma, to po co ten zjazd? - pytał Zbigniew Boniek.
Sylwester Cacek zaproponował jeszcze inne rozwiązanie - pełną amnestię dla klubów i działaczy.
Przedstawiciele PZPN reklamując zjazd mówili, że związek stać na przedstawienie konkretnych propozycji, które rozwiążą problem z korupcją, bo inaczej trzeba pakować walizki. Skończyło się na niczym.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.