[Terazpasy.TV] Wojciech Stawowy: - Jeśli moja praca nie sprawia komuś przyjemności, to mnie nie będzie
- Nie będę klękał przed kimś i prosił, żebym w Cracovii pracował. Jeśli moja praca nie sprawia komuś przyjemności, to mnie nie będzie – mówi przed kamerą Terazpasy.TV trener Wojciech Stawowy .
Zobacz całą konferencję prasową przed meczem z Podbeskidziem.
[Terazpasy.TV] Konferencja prasowa przed meczem Podbeskidzie – Cracovia
- Mój komfort pracy wynosi 10. Absolutnie nie mam żadnego dyskomfortu. Jeśli ktoś uważa, że wypowiedzi prezesa Flipiaka wywołują dyskomfort, to jest w błędzie. Nie mówię tego pod publikę. Jestem osobą silną. Wiem, co robię i nikt mi tego nie zabierze żadnymi wypowiedziami.
- Szanuję te wypowiedzi, bo każdy ma prawo do wypowiadania się. Jesteśmy osobami dorosłymi i każdy bierze odpowiedzialność za to, co mówi. Tak jest przyjęte, że jednemu wolno więcej, a drugiemu mniej, ale ja uważam inaczej, że każdy po to ma rozum w głowie, żeby wiedzieć, o czym mówi i jak się wypowiada. Żeby kogoś ocenić, to nie powinno się mieć złej woli, tylko trzeba patrzeć racjonalnie. Nie przejmuję się tym i kontynuuję pracę, którą w Cracovii rozpocząłem 1,5 roku temu. Na tym skupiam swoją uwagę, to jest moją inspiracją i to mnie nakręca.
- Myślę, że nie wpływa to na nich źle. Zawodnicy nie mają na pewne rzeczy wpływu, a do tego, na co mają wpływ, muszą mieć wolną głowę, czyli do gry i walki za Cracovię. To są profesjonaliści i zajmują się tym, czym się profesjonalista zajmować powinien: trening, odpowiednie żywienie i regeneracja.
- Atmosfera i klimat w drużynie są kapitalne. Nie po to długo to budowaliśmy, żeby teraz w dwa, trzy dni to zniszczyć. Mój zespół jest bardzo silny od środka. Dlatego ta drużyna godnie reprezentuje siebie i Cracovię w ekstraklasie. Nie musimy się za Cracovię wstydzić, Cracovia jest dobrze oceniana przez ekspertów. To co dzieje się w zespole, jest dobre i oby tak dalej.
- Powinienem tym rzucić z dnia na dzień, ale czemu winni są piłkarze? Tworzymy zespół, który obrał kierunek i dąży do tego. Nie po to coś wspólnie robiliśmy, żeby teraz to zostawić, bo ktoś opowiada niestworzone rzeczy. Jeśli władze klubu będą mnie chciały zwolnić, to proszę mnie w końcu konkretnie zwolnić, a nie tylko mówić o tym w kuluarach.
- Ja już byłem wyrzucany w I lidze, byłem wyrzucany po awansie i byłem wyrzucany w ekstraklasie. Dla mnie każdy mecz w ekstraklasie to jest gra o życie, o głowę. To się już robi mdłe i niesmaczne. Powtarzanie tego jest już śmieszne. Dlatego trzeba było podjąć decyzję i ja tę decyzję już podjąłem. Nie wrócę już do Cracovii w układzie, który obowiązuje obecnie. Mam swój honor i nie pozwolę dać wylewać sobie na głowę kubła pomyj.
- To że drużyna Cracovii robi dobrą robotę, to wie każdy kibic, który nosi Cracovię w sercu i patrzy na to złej woli. Jeśli ktoś ma złą wolę, to zawsze się do czegoś doczepi. W każdym z nas można znaleźć minusy.
- Wiele osób o tym zapomniało albo o tym nie wie. Zarząd nie postawił za cel pierwszej "8". My sobie postawiliśmy taki cel: sztab trenerski i piłkarze. To drużyna postawiła przed sobą taki cel, że walczy o pierwszą "8". A jak wywalczymy ten awans, to postawimy przed sobą kolejny cel.
- Jeśli dane mi będzie dokończyć to, co zacząłem z zespołem, to ją dokończę i pożegnam się. Jestem pewien, że jak odejdę z Cracovii, to zacznie się tu ruch transferowy.
- Musiałem zareagować na to i moja reakcja jest prosta. To nie jest reakcja nerwowa na bazie paniki. Mamy z drużyną cel do osiągnięcia i tym celem jest spokojne utrzymanie w ekstraklasie. Piłkarze robią wszystko, co należy. Oni już wykonali w Cracovii kawał dobrej roboty i jak ktoś tego nie widzi, to nie wiem, czemu tego nie chce widzieć. Przecież każdy, kto pamięta mecze sprzed paru sezonów, to musi widzieć, że jest progres, że coś się zmieniło. Nie mówię, że jest idealnie, ale gołym okiem widać, że jest progres.
- Jeśli jest tyle uwag pod moim adresem i to nie przekazanych w rozmowie, ale takich, o których się dowiaduję przez media, jeśli tyle złego zrobiłem w Cracovii, to proszę mi pokazać drugiego trenera, który powie, że nic się nie stało i że dalej będzie pracował w Cracovii. Proszę mi pokazać takiego trenera bez ambicji i honoru. Zaliczam się do osób honorowych - tak zostałem wychowany w domu.
- Szanuję prezesa Filipiaka, że tak wiele dla Cracovii zrobił, że klub stanął na nogi i szanuję go z racji wieku i z racji tego, że jest profesorem, ale też szanuję siebie, bo też kozie spod ogona nie wyleciałem. Nie jestem może profesorem, ale mam swoje wykształcenie i jestem osobą, która potrafi takie rzeczy czytać i rozumieć. Szkoda tylko, że nie mówi się o tym do mnie wprost tylko jakimiś zakrętami. Stąd moja przemyślana decyzja.
- Nie zostawię drużyny. Nie powiem chłopakom, że czuję się obrażony, bo nie czuję się obrażony. Mój autorytet nie ucierpiał, bo autorytet trenera buduje się na podstawie tego jakim się jest trenerem i jakim się jest człowiekiem, a nie w oparciu o to, co ktoś o kimś mówi. Moje relacje z drużyną są naprawdę dobre i ja jej nie zostawię teraz, ale w czerwcu będę miał do tego prawo. Nie jestem trenerem, który będzie się prosił o posadę. Nie będę klękał przed kimś i prosił, żebym w Cracovii pracował. Jeśli moja praca nie sprawia komuś przyjemności, to mnie nie będzie.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
BEZSENS
jedynka
17:27 / 22.03.14
Zaloguj aby komentować