GK: We Wrocławiu było dobrze, oby tak dalej
Wywalczony przez Cracovię punkt we Wrocławiu był pierwszą zdobyczą w lidze na obcym stadionie od ponad 4 miesięcy. Wtedy to "Pasy" zremisowały w Bełchatowie 1:1.
Na punkty trzeba było czekać do czwartego wyjazdu w obecnym sezonie. Dodajmy od razu, że "Pasy" całkowicie zasłużenie nie wracały z pustymi rękoma.
- Jechałem do Wrocławia z takim nastawieniem, że zagramy dobry mecz i wywalczymy punkt, może punkty - mówi pomocnik Cracovii Dariusz Kłus. - Nie wiem, z czego wynikała ta wiara, ale takie miałem przekonanie. W naszej bardzo trudnej sytuacji remis bralibyśmy w ciemno, zwłaszcza patrząc na te poprzednie wyjazdy. Z punktu na pewno jestem zadowolony, a drużyna pokazała charakter, grając w dziesiątkę.
"Pasy" zagrały dobrze, mimo że nie występował ich lider - Arkadiusz Baran, który czeka na operację kręgosłupa, a na razie odbywa konsultacje lekarskie. - Trener mówi, że nie mamy lidera, a ja uważam, że właśnie jest nim Arek Baran - twierdzi Paweł Nowak. - Będzie nam ciężko bez niego, ale musiał odpuścić, czasem tak go bolało, że nie mógł nawet chodzić. Niech szybko do nas wraca!
Teraz najważniejsze jest, by taka zdobycz wyjazdowa to nie był jednorazowy "wybryk", lecz stała tendencja. Sytuacja Cracovii w tabeli wcale tak bardzo się nie polepszyła, krakowianie okupują barażowe miejsce.
- W kolejnych meczach musimy powielić to, co było dobre - twierdzi Kłus. - Jesteśmy w trudnym momencie, bez Arka Barana, są kontuzje, ale udało się nie przegrać. Mieliśmy swoje sytuacje bramkowe, z czego trzeba się cieszyć, bo ostatnio nie rozpieszczaliśmy ani kibiców, ani siebie. Po zdobytej bramce, odrobieniu strat uwierzyliśmy w siebie i udało się "dowieźć" ten punkt. Najważniejsze, że nie załamaliśmy się po kwadransie gry, nie było tak, że każdy zwiesił głowę na dół jak ostatnio, gra nie wyglądała najgorzej.
Jeśli krakowianie równie dobrze zagrają z Polonią Bytom, to jest nadzieja na trzy punkty, znaczną poprawę losu. - Każdy punkt jest na wagę złota - mówi Kłus. - Musimy teraz potwierdzać naszą dyspozycję w kolejnych spotkaniach. Za tydzień będzie ligowy półmetek. Jest trochę lepiej, do pełnego spokoju jednak jeszcze daleko, poprawna gra w Pucharze Polski, dobry mecz we Wrocławiu nie załatwiają sprawy. Myślę, że z każdym meczem będzie coraz lepiej. Ale jak wygramy następny, to nie ma co od razu popadać w huraoptymizm. Wiadomo, że wyżej niż w połowie tabeli nie będziemy.
Z obolałą nogą opuszczał boisko Dariusz Pawlusiński. - To stara kontuzja, jeszcze z pucharu ekstraklasy - mówił. - Zostałem mocno "trafiony". Cieszę się, że nie tylko ja strzelam bramki, ja jeszcze swoje zrobię.
Wczoraj zawodnik był na prześwietleniu, które wykazało, że ma narośl na kości. Lekarz zalecił 7 dni odpoczynku. - Nie będę w stanie tyle wytrzymać - twierdzi "Plastik". - Od wtorku zaczynam truchtać.
Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.