GK: W Cracovii ciągle czekają na Bartosza Ślusarskiego
Nie doszło wczoraj do zaprezentowania nowego piłkarza Cracovii - którym może być Bartosz Ślusarski. Jednak nie oznacza to, że piłkarz nie trafi do klubu z ul. Kałuży.
Indagowany w tej sprawie trener "Pasów" Artur Płatek rozkłada ręce. - Nic nie wiem, to nie jest moja działka - mówi. - Ja wykonuję swoją robotę.
Wiadomo, że Ślusarski byłby gwiazdą Cracovii. - To media kreują gwiazdy - mówi szkoleniowiec. - Nawet z przeciętnego piłkarza mogą w ciągu dwóch tygodni zrobić świetnego zawodnika. U mnie Ślusarski nie miałby statusu gwiazdy. Choć muszę stwierdzić, że żaden z zawodników, którzy do nas teraz trafiają, to - nie obrażając nikogo - nie jest żaden "kopacz", tylko piłkarz, który potrafi grać.
Czy, gdyby Ślusarski trafił do Cracovii, będzie to koniec ruchów transferowych? Byłby - biorąc jeszcze pod uwagę przyjście już teraz Jakuba Grzegorzewskiego - piątym zawodnikiem pozyskanym przez "Pasy" w tej przerwie. - Nie mówię, że to koniec poszukiwań - twierdzi szkoleniowiec. - Nikomu nie gwarantuję miejsca w składzie, niezależnie od tego, czy nazywa się Ślusarski czy Murawski. Czy byłbym zadowolony z tych transferów? Odpowiem tak: owszem, ale jestem takim człowiekiem, że gdy już osiągnie cel, to chce jeszcze więcej.
"Pasy" chciałyby mieć już teraz, a nie dopiero latem, Jakuba Grzegorzewskiego z Górnika Łęczna. - W "rozliczeniu", do Łęcznej miałby się udać Krzysztof Radwański. - Jeśli chodzi o Grzegorzewskiego to nic na siłę - mówi trener. - A w przypadku Radwańskiego, to nie chcę się go pozbyć z zespołu.
- Czekam na spotkanie w Łęcznej - mówi obrońca Cracovii. - Do tej pory nie było żadnych konkretnych rozmów. Na dzisiaj jestem w Cracovii.
Nie ma na razie natomiast popytu na młodych piłkarzy "Pasów". Jeśli nie uda się nikogo wypożyczyć z listy transferowej do klubów przynajmniej I-ligowych, to piłkarze ci będą grać w Młodej Ekstraklasie.
Pod znakiem zapytania stanął natomiast wyjazd Cracovii na lutowe zgrupowanie do Holandii. Boiska są tam bowiem zaśnieżone. - W tym tygodniu powinno się wyjaśnić, czy pojedziemy tam czy gdzie indziej - mówi trener. - W Holandii właścicielem tych boisk, na których mieliśmy trenować, jest miasto. Obiekty są zamknięte.
Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.