GK: Piłkarze Cracovii bardzo nie lubią jesieni
- Nie udało się nam, ale zagraliśmy najlepsze spotkanie z tych trzech wyjazdowych - stwierdził po meczu w Chorzowie trener Cracovii Stefan Majewski.
Żadne to pocieszenie dla kibiców Cracovii, którzy w meczach na obcych boiskach muszą oglądać potworną niemoc swoich ulubieńców. Sytuacja jako żywo przypomina tę z zeszłego roku, kiedy to Cracovia była na wyjazdach bezradna i notowała seryjne porażki. W piątek po raz trzeci przegrała 0:2.
Czy mogło być inaczej? Nie, bo nastawiona na obronę drużyna może jedynie grać na 0:0, a w sytuacjach bramkowych znacznie przegrywa z rywalem. Szansa na bramkę była właściwie jedna - za sprawą Pawła Nowaka.
Musi dziwić szczególnie posadzenie na ławce rezerwowych najlepszego i jedynego strzelca zespołu - Dariusza Pawlusińskiego. Wszyscy byli przekonani, że wykluczyła go z gry kontuzja, tymczasem była to tylko i wyłącznie decyzja trenera. Jakim cudem zawodnik przegrywa rywalizację z innymi? To wie tylko trener Majewski...
- Zdecydowałem, że zagra od początku Krzywicki - tłumaczy szkoleniowiec. - Nie byłem pewien, czy starczy mu sił na całe spotkanie. Uważam, że zagrał dobrze. Takie jest moje zdanie.
Fakty są jednak takie, że siła rażenia ?Pasów" była bardzo mizerna, a stałych fragmentów, które są ratunkiem w przypadku, gdy nie udaje się przeprowadzić składnej akcji, nie miał kto wykonywać. Zawodnik, który mógłby coś zmienić, bo udowodnił to już w tym sezonie, siedział na ławce i wszedł na boisko w 57 min.
Sporo pretensji miał do siebie (i słusznie) za stratę drugiego gola Marcin Cabaj. Z tym, że ta bramka nie decydowała już o niczym, bo padła w 93 minucie.
- Błędów zawsze najpierw szukam u siebie - mówi krakowski bramkarz. - Rok temu też zdarzyła mi się wpadka - w Zabrzu, z tym że ten gol zadecydował o porażce, a ta bramka nie. Wydaje mi się, że wszystko się dobrze układało. Obroniłbym sytuację sam na sam z Zającem. Wiele wskazywało na to, że może się skończyć 0:0 i to też byłoby cenne. Myślę, że zagraliśmy lepiej niż w Gliwicach czy na Lechii, ale nie dało nam to punktu.
W kontekście zbliżającego się spotkania z Legią (w piątek w Krakowie o godz. 20) ten wynik jest bardzo zły, bo na pewno warszawianie postawią Cracovii zdecydowanie trudniejsze warunki niż Ruch. Z drugiej jednak strony ?Pasy" mobilizują się na mecze z silnymi rywalami.
- Na każdy mecz się mobilizujemy, ale nie zawsze wychodzi tak, jak byśmy chcieli - twierdzi Cabaj. - Na pewno czekają nas ciężkie dni, szczególnie mnie, po tej straconej drugiej bramce. Legia z pewnością postawi trudniejsze warunki, ale z lepszymi może lepiej się nam będzie grało i coś uciułamy?
Atmosfera na pewno daleka jest od ideału, a niech zobrazuje ją wypowiedź jednego z zawodników Cracovii: - Powiem za dużo i będę miał kłopoty...
Głosy z Chorzowa - ?Cracovia była najsłabszym zespołem jaki tu przyjechał, gdzie się podziała ta drużyna sprzed kilku lat" - muszą skłaniać do zastanowienia. Gdy w Chorzowie uznano, że Radolsky Ruchu nie zbawi, rozwiązano problem radykalnie. Zespół prowadzi już inny trener - Bogusław Pietrzak. Jaka droga zostanie obrana w Krakowie?
Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Dziwie sie tym ....
lolek
12:50 / 15.09.08
Zaloguj aby komentować