GK: Ogromna niemoc "Pasów" niestety trwa
Niektóre roszady były wymuszone - kara dla Cabaja czy choroba Moskały, ale występ Klicha to już autorska decyzja szkoleniowca. Młody zawodnik debiutował w ekstraklasie. Wrócili do gry po pauzie za kartki Pawlusiński i Wasiluk.
Oba zespoły przystępowały do tego meczu w jakże odmiennych nastrojach - GKS znajdujący się na 5. miejscu w tabeli opromieniony wygraną w Zabrzu, a "Pasy" z 16. pozycji po kolejnej przegranej, w Białymstoku. Dla gospodarzy był to 200. mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej. I dość szybko miejscowi mieli powody do radości.
Nic nie zapowiadało bramki, bo spotkanie miało bardzo wyrównany charakter. Do centry Garguły doszedł Kuklis i oddał groźny strzał głową. Olszewski obronił, ale wybił piłkę wprost pod nogi nadbiegającego Ujka, który strzelając z kilku metrów, nie miał żadnych problemów z pokonaniem bramkarza.
Cracovia długo nie mogła zagrozić bramce rywala. Dopiero 30 minuta przyniosła przełom - z 30 m z rzutu wolnego uderzał Wasiluk, lecz w środek bramki, więc Kozik nie miał kłopotów z obroną. Krakowianie trochę ożywili się po stracie gola, ale nie zagrażali bramce gospodarzy. Miejscowi spokojnie kontrolowali przebieg gry.
Pierwsze minuty po przerwie nie przyniosły zmiany sytuacji. Cracovia nadal nie mogła się przedostać pod bramkę rywala, a GKS też szamotał się w środku pola.
W Cracovii nastąpiła zmiana - zszedł z boiska Radwański, a drugim napastnikiem stał się Snadny. Trener Płatek zapowiadał grę do przodu. Chęci może i były, ale z wykonaniem szło ciężej. Gospodarze zagrozili bramce Olszewskiego w 71 min, gdy niecelnie główkował Popek. Z kolei w 75 min Wasiluk wrzucił piłkę z lewej strony, a Witkowski główkował tak, że Kozik wygarnął piłkę z linii (zza linii bramkowej)? Po chwili potworne zamieszanie powstało na przedpolu bramki gospodarzy po rzucie rożnym egzekwowanym przez P. Nowaka, Kozik jednak wypiąstkował piłkę.
W 82 min było po meczu - gospodarze dobrze skontrowali, D. Nowak wyszedł na czystą pozycję i zagrał z prawej strony do rozpędzonego Garguły, który już tylko dołożył nogę do piłki. Po chwili D. Nowak znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i nie zmarnował 100-procentowej okazji.
Bełchatów - Cracovia 3:0
Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.