GK: Odczarować wreszcie Zabrze!
Piłkarze Cracovii wreszcie mają okazję trenować na "normalnym" boisku treningowym a nie na sztucznym. Tak było i wczoraj, gdy trenowali dwukrotnie na boisku przy ul. Wielickiej.
Dzisiaj "Pasy" czeka ćwierćfinałowy mecz Pucharu Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze - na wyjeździe o godz. 18.
Trener Stefan Majewski da w nim szansę występu zawodnikom, którzy ostatnio mniej grali, a spotkanie z Polonią Bytom spędzili na ławce rezerwowych. Do Zabrza jadą w dniu meczu. Cracovia w Zabrzu jeszcze nigdy nie wygrała.
- Ciąży nad nami jakieś fatum - mówi Marcin Bojarski. - Chcielibyśmy wreszcie "odczarować" ten stadion. Weźmy choćby ostatni mecz ligowy. Nic się nie działo, był spokojny wynik 0:0, a tu nagle padła kuriozalna bramka dla Górnika... Albo choćby spotkanie z ubiegłego sezonu. Wygrywaliśmy 1:0. Potem ja nie strzeliłem karnego, dostaliśmy czerwoną kartkę i przegraliśmy 1:5! Najwyższa pora, by już skończyć z tym pechem.
Puchar Ekstraklasy to ważna rzecz, ale liga jest ważniejsza. Ciężko zapomnieć o wpadce z Polonią Bytom.
- Na pewno tkwi w nas ten mecz - mówi zawodnik. - Na spokojnie go przeanalizowaliśmy. Na pewno komentarze i aura wokół nas byłaby inna, gdybyśmy wygrali. Każdy patrzy przez pryzmat wyniku. A z analizy wynika, że Polonia oprócz bramki oddała jeden strzał na bramkę. My zaś stworzyliśmy sobie trzy sytuacje, a padła tylko jedna bramka. Wynik jednak poszedł w świat. Podchodzimy pozytywnie do rzeczywistości. Gdyby było beznadziejnie, to moglibyśmy się martwić. Teraz każdy mecz będzie dla nas jak o 6 punktów. Dobrze, że jest takie spotkanie jak to w Pucharze Ekstraklasy. Pozwoli nam ono jeszcze lepiej się zgrać. Trafiamy na dobrego rywala. Świetnie, że jest okazja do gry, w lidze mamy tylko 12 spotkań. Ważny jest też bonus finansowy dla klubu, dlatego też nie lekceważymy tego spotkania.
Zabrzanie zagrają bez kadrowiczów: Pawelca, Pazdana, Gołosia i Zahorskiego. W Cracovii niemożliwy jest występ Moskały, który leczy grypę.
- Mnie też coś brało, na przedmeczowym zgrupowaniu przed Polonią byliśmy razem z Tomkiem w pokoju - mówi "Bojar". - Ale nie zachorowałem, jestem gotowy do gry.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.