GK: Marcin Cabaj nigdy nie wierzył w klątwy
Zabrze to nie najszczęśliwsze miejsce dla Cracovii. "Pasy" w historii jeszcze nigdy nie wygrały na stadionie przy ul. Roosvelta meczu ligowego, notując 1 remis i 11 porażek.
W ubiegłym roku było 0:1, w poprzednich latach 1:5, 0:3, 0:1. Górnik i Cracovia znajdują się w podobnej sytuacji - oba dołują. A chyba nie było nikogo takiego, kto by przewidział przed rozgrywkami, szczególnie po poprzednim sezonie, że oba zespoły będą tak nisko w klasyfikacji. I dzisiaj remis nie jest korzystny dla żadnej drużyny.
- Ciężko było sobie wyobrazić taki scenariusz - mówi bramkarz Cracovii Marcin Cabaj. - Ale boisko zweryfikowało wszystko i stąd te ostatnie lokaty.
Górnik ma potencjał, doświadczonych zawodników, a wiosną miał kilka bardzo udanych meczów, a my, mówiąc szczerze nie mieliśmy takich udanych występów. Myślę, że dużo większym rozczarowaniem jest Górnik Zabrze. Do naszego zespołu nie doszedł żaden doświadczony zawodnik, a patrząc na jedenastkę Górnika widać, że to klasowa drużyna.
Największym problemem zabrzan i krakowian jest niemoc strzelecka. "Pasy" zdobyły tylko pięć goli, rywale zaledwie o dwa więcej w trzynastu meczach.
- W tej trudnej sytuacji, w jakiej się obecnie znajdujemy, bardzo ważna jest psychika - mówi golkiper Cracovii. - Staramy się maksymalnie mobilizować, ale niestety można porównać nas do boksera, który wychodzi na ring i przegrywa swoją walkę, dostaje "strzał" kilka razy z rzędu. Do każdego meczu staramy się podejść z przekonaniem, że już najwyższy czas wygrać, odbić się od dna, ale nie wychodzi, przede wszystkim dlatego, że nie mamy klarownych okazji do zdobycia goli.
Zabrze to miejsce dla Cracovii przeklęte, nie może tu nie tylko wygrać, ale nawet zremisować, zdarzyło się to tylko raz. Jednak w fatalne statystyki Cabaj nie wierzy. - Nie ma co patrzeć na to, że Cracovia nie wygrała nigdy w Zabrzu - mówi. - Po prostu najwyższy czas to przerwać. Wiem, że rywale będą zmotywowani, bo grają z ostatnią drużyną w tabeli. Oglądałem właśnie spotkanie Górnika w Białymstoku. Przegrał pechowo, po rzucie karnym strzelanym na raty. Na pewno będzie chciał się za to zrehabilitować. Z kolei my musimy zrobić wszystko, by przywieźć punkt(y). Mówię też o remisie, bo to punkt, a Cracovia nigdy nie była zespołem, któremu jakoś nadzwyczajnie szło w meczach na obcym boisku. Każda zdobycz jest cenna, nawet w naszej sytuacji, w której wiadomo, że potrzebujemy przede wszystkim zwycięstw.
Przed rokiem Cabaj puścił w Zabrzu jedną z najdziwniejszych bramek w swojej karierze - po strzale Jarki. - Nie mam żadnych stresów z tym związanych, ale nie chcę o tym rozmawiać - mówi bramkarz Cracovii. - Oczywiście pamiętam o tym zdarzeniu, ale nie przejmuję się tym i nie odczuwam jakiegoś stresu, trochę za dużo mam lat, by to rozpamiętywać. Wychodzimy na boisko i wynik jest sprawą otwartą. Jeśli każdy z nas zagra dobry mecz, to coś przywieziemy.
W poniedziałek, na stadionie przy ul. Kałuży, o godzinie 14.00 młodzi piłkarze Cracovii i Górnika Zabrze zmierzą się w meczu rozgrywek Młodej Ekstraklasy.
Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.