GK: Dariusz Pawlusiński liczy na to, że zagra z Legią
Trener Cracovii Stefan Majewski lubi zaskakiwać i podejmować decyzje, których nijak nie można wytłumaczyć - jak choćby odstawienie od pierwszego składu najlepszego swego strzelca Dariusza Pawlusińskiego. W imię czego?
Zwykle gry, jakie toczyli między sobą piłkarze w ciągu tygodnia, sugerowały skład na najbliższy mecz. Wyjątkiem był trening poprzedzający spotkanie z Wisłą, kiedy to w drugim składzie znaleźli się Arkadiusz Baran i Dariusz Pawlusiński. Koniec końców, i tak trafili do ?jedenastki".
Majewski jednak nie byłby sobą, gdyby znów nie ?namieszał". Wczorajsza gra wewnętrzna wyglądała następująco: jeden z zespołów: Olszewski - Kulig, Milosevic, Polczak, Wasiluk - Moskała, Szeliga, Kłus, Dudzic - Snadny, Krzywicki. Drugi: Pączek - Baliga, Karwan, Tupalski, Radwański - Pawlusiński, Baran, Dynarek, Nowak - Kaszuba, Witkowski. Nie grał Cabaj, mający lekką kontuzję pleców.
Który tu był pierwszy? Jeśli ten wymieniony najpierw, to szkoleniowiec ma solidny ból głowy, albowiem ta drużyna przegrała 0:5, a gole strzelali: Kaszuba 2, Pawlusiński, Nowak, Dynarek.
Trener nie chciał powiedzieć, który zespół jest pierwszy, tłumacząc, że to tylko gra szkolna.
Jak ma odbierać swoje umiejscowienie Dariusz Pawlusiński? - Nie wiem - mówi. - Cieszę się, że pomogłem mojej drużynie odnieść zwycięstwo 5:0. Po ostatnim meczu, w którym nie grałem od początku jestem przygotowany na wszystko, także na to, że z Legią zasiądę na ławce. Nigdy nie będę się z czymś takim godził i postaram się udowodnić, że zasługuję na miejsce w ?jedenastce". Myślę, że w tej grze nie wypadłem najgorzej, choć to tylko gra wewnętrzna.
Zsyłanie do rezerw najlepszego obecnie zawodnika "Pasów" musi budzić w nim złość, zwłaszcza że nie ma powodów, by sadzać go na ławkę. Gdyby Pawlusiński spisywał się źle, łatwiej byłoby mu zaakceptować wolę trenera, który pyta: ile piłkarz strzelił goli na wyjeździe? To my zapytajmy trenera: ile goli Cracovia strzeliła na obcych boiskach? Tyle samo...
- Na pewno nie czuję się gorszy od tych, którzy grają - twierdzi piłkarz. - To, że jestem na rezerwie, na pewno drażni, bo postawą na boisku udowodniłem, że na to nie zasługuję. Sytuacji bramkowych stwarzamy sobie mało, inaczej jest, gdy gramy u siebie. Chciałbym, by wreszcie przełamał się któryś z napastników. Żeby nie było tak, że strzela tylko Pawlusiński. Nie jestem łowcą bramek - ubiegłoroczne 5 to mój rekord. Jeśli jednak będę miał szansę pokazania się, to będę chciał poprawić bilans.
Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.