GK: Cracovia jedzie do Łodzi znowu bez Bojarskiego
Dość nietypowo, bo nie po treningu, a przed zajęciami, wybiera się dzisiaj ekipa Cracovii na ligowy mecz do Łodzi, gdzie jutro o godz. 16 spotka się z ŁKS-em. Krakowianie wyjadą przed południem, a trenować będą już na miejscu.
Po raz kolejny w grupie, która wytypowana została na ten mecz, nie ma Marcina Bojarskiego. Przypomnijmy, że piłkarz nie był brany pod uwagę już w poprzedniej kolejce ligowej, gdy Cracovia grała w Białymstoku.
Jego nieobecność to wciąż ogromne zaskoczenie. Trener lekką ręką rezygnuje bowiem z jednego z najbardziej doświadczonych zawodników, a przecież Cracovia nie ma kadry, która przypominałaby dream team... - Widocznie nie przekonał mnie - stwierdził wczoraj szkoleniowiec ?Pasów? Stefan Majewski.
Po jednym z treningów w minionym tygodniu piłkarz otrzymał od trenera płytkę DVD z nagraniem meczu z Polonią Bytom w celu dokładnej analizy występu. Panowie nie spotkali się potem na omówieniu gry. - Marcin zażyczył sobie spotkania z odpowiednim składem osobowym, co nie było możliwe - tłumaczy Stefan Majewski. - Dostał nagranie z materiałem i arkuszem. Każdy z nas, trzech trenerów wypełnił arkusz, a Marcin nie przyniósł swojego. Taka analiza to nic nadzwyczajnego. My po każdym meczu przeprowadzamy analizę. Oceniając pewne rzeczy nie może być dużej rozbieżności, gdy mamy trzy ankiety, a każdy wypełnia ją osobno. Może dojdzie jeszcze do rozmowy z piłkarzem.
Przy ustalaniu składu może być brany pod uwagę strzelec gola z Białegostoku - Kamil Witkowski. Przypomnijmy, że opuszczał on boisko na noszach z raną nogi spowodowaną pęknięciem ochraniacza. Teraz nic nie stoi już na przeszkodzie, by piłkarz wybiegł od pierwszej minuty na murawę w Łodzi.
Cracovia ma na głowie już tylko ligę, po tym jak w środę odpadła z Pucharu Ekstraklasy po przegranej z Górnikiem Zabrze. Trenerowi Majewskiego spadł więc kłopot z głowy? - Chcieliśmy awansować do dalszych gier, ale odpadliśmy, bo pierwsza bramka ustawiła mecz - analizuje trener Cracovii. - Zagraliśmy podobnym składem jak w pierwszym meczu w Zabrzu, bo sobie to wcześniej założyliśmy. Kadra była zbliżona, ale dwóch zawodników nie mogło wystąpić z powodu kartek. W tym meczu pokazało się kilku młodych zawodników, m.in. Baliga, Łuczak.
- Tomek Baliga grał już w środku pola wcześniej, w sparingach - mówi Stefan Majewski. - Miał kłopoty ze zdrowiem i na pewno nie pozostało to bez wpływu na ten występ, ten mecz mu nie wyszedł. Ale to bardzo uzdolniony zawodnik.
Ta dwójka nie znalazła się w kadrze na ŁKS, z młodych są Urbański, Kostrubała, Polczak. Ale tylko ten ostatni ma realną szansę na występ w podstawowym składzie. Wydaje się, że jedenastka powinna wyglądać podobnie jak w Białymstoku. Jedyna niewiadoma to flanki. Trzech zawodników aspiruje do dwóch miejsc.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.