GK: Cracovia bierze Murawskiego
35-letni piłkarz niespodziewanie wzmocni "Pasy. Nową umowę podpisze również Pawlusiński.
Zanim piłkarze Cracovii wyszli na pierwszy po zimowych urlopach trening, w klubie wybuchła bomba. Informacyjna.
Niespodziewanie nowym piłkarzem "Pasów" został Maciej Murawski. Były piłkarz Legii Warszawa, Arminii Bielefeld, Arisu Saloniki, a ostatnio greckiego Apollonu Kalamarias, związał się z klubem nietypowym półrocznym kontraktem.
- Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, kim jest ten piłkarz i jak wiele osiągnął. Swoją klasą i osobowością na pewno pomoże nam w ciężkiej sytuacji, w jakiej się znajdujemy - nie oszczędzał na komplementach trener Artur Płatek, który wymyślił ten transfer.
- Cracovia to bogata tradycja i historia. Cieszyłbym się, gdybym stał się jej częścią i był ważnym ogniwem w skutecznej walce o utrzymanie - gładko przebrnął przez kurtuazyjne formułki zawodnik.
Murawski to z jednej strony duże nazwisko, ale z drugiej wielka niewiadoma. W kwietniu ubiegłego roku nabawił się kontuzji kolana i od tego momentu nie grał w piłkę. Co robił? Bawił się z dziećmi i zapisał się za to na... studia podyplomowe (jest magistrem ekonomii).
- Proszę nie oczekiwać, że od początku będę brylował. Potrzebuję miesiąca, żeby dojść do odpowiedniej formy - przyznawał zawodnik, który może grać jako środkowy obrońca albo defensywny pomocnik. W Cracovii będzie występował z "dwójką" na plecach.
Pierwszy dzień w nowym klubie bez wątpienia dobrze zapamięta. Gdy podczas konferencji prasowej zadzwonił mu telefon, trener Artur Płatek z refleksem wypalił: - Normalnie za niewyłączenie komórki należy się pięćset.
- W szatni zawsze mam wyłączony - mitygował się ze śmiechem piłkarz. Szkoleniowiec wcale jednak nie żartował. - Nieźle zaczynasz. Chłopaki w szatni się ucieszą - spojrzał wymownie na nowego podopiecznego. Wysokość kary szybko uległa jednak zmianie. - Zapłaci, ale stówę - precyzował później Płatek.
Zatrudnienie Murawskiego, który 20 lutego skończy 35 lat, to kolejny dowód, że w Cracovii mocno sparzono się na długo forsowanej przez prezesa Janusza Filipiaka koncepcji budowania zespołu w oparciu o młodych zawodników.
- Ten proces był zbyt gwałtowny. Ci chłopcy będą grać na ligowym poziomie, ale za rok, półtora. Na razie powinni uczyć się od starszych kolegów. Takich jak Maciek - wyłuszczył problem Płatek.
Nie wszystkim jednak będzie dane czerpać z wiedzy i doświadczenia sześciokrotnego reprezentanta Polski ("Mundial w Korei? Pojechałem przez przypadek" - żartował wczoraj Murawski). Klub zamierza niektórych młodzików wypożyczyć. Na liście transferowej znaleźli się m.in. Jakub Kaszuba, Marcin Krzywicki i Jakub Snadny. Cracovia szuka też chętnego na bośniackiego obrońcę Semjona Milosevicia.
Wszyscy mają zwolnić miejsce dla nowych piłkarzy. - Wkrótce zapraszamy na kolejne konferencje prasowe. Prawdziwą wisienkę zostawiliśmy na koniec - składał wczoraj tajemnicze obietnice wiceprezes Jakub Tabisz.
A po chwili przybiegł z ważną informacją, że Dariusz Pawlusiński zdecydował się przyjąć warunki Cracovii i przedłużyć kontrakt (o dwa lata).
- To efekt rodzinnych konsultacji. Z żoną i dziećmi postanowiliśmy zostać w Krakowie. Lubimy to miasto, a ja wiele zawdzięczam Cracovii - oznajmił najlepszy strzelec zespołu i potruchtał na pierwsze zajęcia.
Przemysław Franczak - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.