GK: Brutalne faule, ciężkie kontuzje, czyli krwawe derby
Ogromny niesmak pozostał po środowych derbach Krakowa. Na boisku mieliśmy brutalne zagrania piłkarzy, a na trybunach stek wyzwisk, również o rasistowskim i antysemickim podłożu.
Jeśli tak mają wyglądać mecze dwóch najstarszych klubów Krakowa, to może lepiej, żeby rozgrywane były po pierwsze przy pustych trybunach, a pod drugie tylko wtedy, gdy jest taka konieczność, tj. w lidze.
Stawka meczu nie była najwyższa, bo też Puchar Ekstraklasy nie ma przecież wielkiej rangi. Tym bardziej dziwić musi brutalność niektórych zagrań. Najwięcej emocji wzbudził faul Patryka Małeckiego na Macieju Łuczaku, po którym piłkarz Cracovii został odwieziony do szpitala, a zachodziło nawet podejrzenie otwartego złamania nogi.
Nie mamy wątpliwości, że z takimi wejściami trzeba walczyć. Pamiętamy wszyscy jaka burza wybuchła w Anglii po faulu Martina Taylora na chorwackim zawodniku Eduardo da Silvie. Bardzo ostro zareagował wówczas szef FIFA Sepp Blatter, który stwierdził, że piłkarze, którzy z premedytacją atakują rywala, powinni być dożywotnio zdyskwalifikowani. Małecki w wywiadzie obok daje słowo, że nie było w jego zagraniu premedytacji. Jeśli tak jest w istocie, to oby była to dla niego lekcja na całą dalszą karierę.
- Jestem zadowolony, że nic poważnego się nie stało - mówi natomiast Maciej Łuczak. - Rokowanie są takie, że będę miał około dwa tygodnie przerwy. Zszyto mi ranę, a za 10 dni mam przyjechać na ściągnięcie szwów. Oglądałem w telewizji powtórkę tej sytuacji, w której byłem faulowany. Uważam, że zachowanie Małeckiego było bezmyślne. Patryk był w powietrzu, 2 metry przede mną.
Nie będę jednak wchodził na drogę sądową. Jesteśmy przecież kolegami. Chodziliśmy razem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Krakowie, mieszkaliśmy w internacie przez 3 lata. Nie było między nami wrogości, tym bardziej dziwię się więc zachowaniu rywala. Wiem, że na boisku nie ma przyjaciół, zwłaszcza w meczu derbowym, ale ten wślizg to była przesada.
- To była niepotrzebna agresja ze strony zawodników Wisły - mówi o środowych wydarzeniach trener Cracovii Artur Płatek. - Mecz nie był taki ostry, dobrze że sędzia w porę zainterweniował. Niepotrzebna była ta frustracja zawodników Wisły, którzy z moim młodym składem nie potrafili sobie poradzić. Po części ich rozumiem, ale powinni trzymać nerwy na wodzy.
Nie tylko Cracovia straciła w tym meczu z zawodnika. W końcówce spotkania po starciu z Sebastianem Kurowskim poważnej kontuzji kolana doznał Arkadiusz Głowacki. Piłkarz ma naderwane mięsień czworogłowy i więzadło poboczne przyśrodkowe. Kurowski również twierdzi, że nie chciał zrobić krzywdy rywalowi. - To była walka w powietrzu, rywal musiał krzywo upaść - mówi zawodnik "Pasów". - Na pewno nie atakowałem agresywnie. Nie przeprosiłem zawodnika Wisły, bo na boisku nie było ku temu okazji, a jeśli będzie? Pewnie, że tak. Jak mówię, nie było z mojej strony złośliwości, więc jest mi przykro, że Arek doznał kontuzji.
Nie popisali się zatem piłkarze, ale to samo można powiedzieć o kibicach. Fani Cracovii w rasistowski sposób lżyli czarnoskórych piłkarzy Wisły i rzucali w nich kulkami śniegu. Kibice z ul. Reymonta nie pozostawali dłużni, intonując antysemickie przyśpiewki. Szkoda, że już po spotkaniu w całą sprawę dali się wciągnąć piłkarze z ul. Reymonta i na jeden z tego typu okrzyków swoich kibiców odpowiedzieli brawami.
Wszystkimi okrzykami i tym co działo się w środę na stadionie przy ul. Kałuży zajmie się teraz krakowska prokuratura, która ma zwrócić się do Cracovii o zapis z monitoringu. Bez względu na to jak cała sprawa się zakończy, aktualny obraz derbów Krakowa jest taki, że normalnym ludziom i kibicom ręce opadają...
Bartosz Karcz , Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
Kibic1995
21:48 / 28.11.08
Zaloguj aby komentować