Wojciech Klich: - Mateusz od zawsze marzył by zostać piłkarzem
- Jestem dumny z tego, że Mateusz reprezentuje barwy kraju, że dobrze gra, że strzelił bramkę. Jako ojciec jestem dumny, a jako trener obserwuję i analizuję – mówi Wojciech Klich , trener w Szkole Mistrzostwa Sportowego, ojciec Mateusza Klicha - reprezentanta Polski, byłego piłkarza Cracovii, absolwenta SMS-u przy ul. Szablowskiego w Krakowie.
- Czy mógłby Pan powiedzieć nam kilka słów na temat tego, w jaki sposób rozpoczęła się piłkarska przygoda Mateusza z piłką? Czy pański syn od zawsze marzył o tym, by zostać piłkarzem, czy może jednak to Pan zachęcał go do pierwszych treningów?
- Mateusz od zawsze marzył by zostać piłkarzem, kopał jak był maluchem. W Mielcu, gdy tam mieszkaliśmy, już grał w piłkę. Później trenował na Tarnovii w trampkarzach, a następnie przyszedł do Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
- W wielu miejscach można przeczytać o tym, że od zawsze się wyróżniał. W wieku juniorskim wyróżniał się na tle swoich rówieśników, miał dobry przegląd pola i kontrolę nad piłką. Czy uważa Trener, że to kwestia talentu, czy raczej ciężka praca już od najmłodszych lat?
- Myślę, że to talent, poparty później ciężką pracą. Bo żeby bawić się piłką, musisz mieć jednak talent, a resztę to się już szlifuje pracą, to wiadomo.
- Mateusz wyjechał do Wolfsburga w 2011 roku. Czy oferta z takiej mocnej ligi, jaką jest liga niemiecka, była zaskoczeniem?
- No na pewno, bo to Bundesliga, jak wiadomo jedna z najlepszych lig na świecie, a okazało się, że w Niemczech jest inna filozofia gry w piłkę. Mateusz jest piłkarzem technicznym i przeszedł do Holandii, gdzie to jest widoczne.
- Czyli uważa Pan, że dobrym ruchem było przejście Mateusza do PEC Zwolle?
- Nauczył się, zobaczył jak wyglądają piłka i treningi na najwyższym poziomie. Zobaczył, jak to wygląda od profesjonalnej strony i teraz czerpie z tego na pewno korzyści.
- Przenieśmy się na chwilę do dnia 14 sierpnia, czyli do meczu Polska – Dania. Chciałem zapytać jak czuje się Pan jako trener, a zarazem ojciec, gdy widzi swojego syna na boisku w koszulce z orzełkiem na piersi?
- Na pewno jestem dumny z tego, że Mateusz reprezentuje barwy kraju, że dobrze gra, że wtedy strzelił bramkę. Jako ojciec jestem dumny, a jako trener obserwuję i analizuję.
- Liczył Pan po cichu, że strzeli bramkę, że wywalczy sobie miejsce w składzie na mecz z Czarnogórą?
- Czekałem na to, żeby dostał szansę i chciałem zobaczyć jak to wygląda, jak będzie wyglądał w reprezentacji.
- Jeszcze na sam koniec krótkie pytanie. Czy Polska zakwalifikuje się na Mundial w Brazylii?
- Ma małe szanse, ale liczę na to, że wygrają dwa mecze.
Rozmawiał: Piotr Czajowski – sms.krakow.pl
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.