Terazpasy.pl / Publicystyka / Artykuły Teraz Pasy! / Zespół nie stworzony do sukcesu...?!

Zespół nie stworzony do sukcesu...?!

Jeszcze w kwietniu tego roku trener Majewski zapowiadał, że w następnym sezonie (tj. obecnym) będzie walczył z tym zespołem o mistrzostwo Polski! Teraz, po zaledwie kilku kolejnych miesiącach pracy z drużyną ten sam trener twierdzi, że jego zespół ?nie jest stworzony do sukcesu?...?! Ciekawe!

W wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej trener Cracovii Stefan Majewski stwierdził, iż zespół który prowadzi ?...nie jest stworzony do sukcesu, bo w odpowiednim momencie nie ma człowieka, który by nim pokierował i zmusił wszystkich do maksymalnego wysiłku...?.

Jest to oryginalna i zarazem bardzo ryzykowna teza, tym bardziej iż trener Majewski pół roku temu przejmując drużynę w trakcie sezonu osiągnął historyczny wynik z... tym samym zespołem ? 4. miejsce w I lidze, najlepsze od blisko pół wieku. Jak to się stało, że w przeciągu tych sześciu miesięcy prawie taki sam zespół ludzki jest tak zły..?!

Jeszcze w kwietniu tego roku, w wywiadzie dla ?Dziennika? trener Majewski zapowiadał, że w następnym sezonie (tj. obecnym) będzie walczył z tym zespołem o mistrzostwo Polski! Teraz, po zaledwie kilku kolejnych miesiącach pracy z drużyną ten sam trener twierdzi, że jego zespół ?nie jest stworzony do sukcesu?...?! Ciekawe!

Przychodząc do Cracovii trener Majewski otrzymał pod opiekę piłkarzy mających w swoich życiorysach mniejsze lub większe sukcesy, którzy grając w Cracovii potrafili przyciągnąć na stadion rzesze kibiców. Bania czy Bojarski byli czołowymi snajperami ekstraklasy (ten pierwszy był królem strzelców II ligi). Niektórzy jak Skrzyński, Radwański, Nowak czy Bojarski mieli na swoim koncie tytuły mistrza Polski juniorów czy nawet seniorów (choć jakoś specjalnie się do nich nie przyczynili). Cabaj, Skrzyński, Baran, Bojarski i Giza otarli się o reprezentację, a ostatni był uczestnikiem mistrzostw świata. Kilku z zawodników Cracovii w plebiscytach Piłki Nożnej czy Canal+ było zaliczanych do czołówki ligowej.

Ktoś mógłby powiedzieć, iż oceny dziennikarskie nie zawsze są obiektywne. Na pewno można się z tym zgodzić, ale znakomite wyniki osiągane przez nich najlepiej świadczą o nich samych.

Większość piłkarzy, których na ul. Kałuży zastał ?Doktor? przybyło do Cracovii jeszcze w III lidze. Pod okiem trenera Wojciecha Stawowego nabrali taktycznej ogłady i z miejsca stali się rewelacją trzecioligowych rozgrywek, rywalizując o piłkarski awans z... Koroną Kolporterem Kielce prowadzoną przez trenera Wdowczyka.

Drużyna grająca nowoczesny, piękny i ofensywny futbol na kilka kolejek przed końcem zapewniła sobie powrót do II ligi. To nie był jednak koniec ?sukcesików? zespołu, któremu przewodzili Skrzyński, Ziółkowski, Siemieniec, Paluch czy Hajduk.

W kolejnym sezonie drużyna została lekko przemeblowana. Dołączył m.in. Kazimierz Węgrzyn, który z miejsca stał się ostoją defensywny, ale równocześnie jednym z przywódców zespołu. Obok niego do liderów zespołu można zaliczyć było Barana, Bojarskiego, Banię, Skrzyńskiego czy Nowaka.

Po bardzo emocjonującym sezonie drużyna trenera Stawowego powróciła do I ligi, a Piotr Bania został królem strzelców. Wszyscy fachowcy wróżyli temu zespołowi ciekawą przyszłość i dostrzegali pozytywny powiew, jaki mieli wnieść piłkarze Cracovii do skostniałej Ekstraklasy.

Tak też się stało. W inauguracyjnej kolejce ?Pasy? rozgromiły na wyjeździe lubińskie Zagłębie, to samo, które pół roku temu świętowało mistrzostwo Polski. Pierwszą, historyczną bramkę w tym meczu strzelił nie kto inny jak Węgrzyn. Pasy były rewelacją rozgrywek, a ostatni mecz sezonu we Wronkach miał zadecydować czy Cracovia w następnym sezonie zagra w... europejskich pucharach! Niestety pechowa porażka oddaliła tę perspektywę, jak się obecnie okazuje, i nie udało się jej do tej pory pory zrealizować.

Był to jednocześnie ostatni występ Węgrzyna w Cracovii, który namaścił na swojego następcę w zespole Łukasza Skrzyńskiego, a wraz z nim Arkadiusz Baran i Piotr Bania przejęli na barki obowiązki przywódców duchowych drużyny. W meczach ligowych okrzepł Piotr Giza, którego niezwykły talent tak znakomicie się rozwijał, że znalazł się w orbicie zainteresowań selekcjonera kadry narodowej.

Kolejny sezon miał być już udanym podejściem do europejskich bram. Jednak zawirowania wokół trenera Stawowego w przerwie zimowej, spowodowały iż drużyna stała się ligowym szarakiem, nagle tracąc wiele ze swoich wcześniejszych zalet. Kolejni trenerzy Mikulski i Białas nie potrafili wydobyć z piłkarzy tego co mieli najlepsze. Dopiero przyjście trenera Majewskiego spowodowało, iż osiągnęli oni historyczny wynik ? po blisko pół wieku zajęli 4. miejsce, a co najważniejsze pozostawili za sobą w ligowej tabeli odwieczną rywalkę Wisłę.

Ten ?sukcesik? osiągnęli dzięki grze do ostatniego gwizdka w sezonie, podczas gdy konkurenci chyba nie specjalnie przyłożyli się do ostatnich meczy. Piłkarze w meczach dawali z siebie wszystko, co najlepiej ilustrowało zmęczenie pod koniec i po meczu przeciw późniejszemu wicemistrzowi Polski GKS Bełchatów, a sezon wykreował kolejnych liderów zespołu.

Do wcześniej wspomnianych Bani, Bojarskiego, Skrzyńskiego, Barana doszlusowali Nowak i ?twardziel? Wiśniowski. Trener Majewski nie mógł się nachwalić pracowitości swoich podopiecznych, ich profesjonalizmu i perspektyw jakie się przed nimi roztaczają.

O najlepszych piłkarzy Cracovii zaczęły się dopytywać inne polskie kluby (Legia, Lech) oraz zagraniczne zespoły (Tom Tomsk, Boavista, Rapid Bukareszt, Brescia).

Na cudownej atmosferze już w tamtym sezonie zaczęły pojawiać się rysy, które w obecnych rozgrywkach okazują się ogromnymi pęknięciami. Trener, który sam o sobie mówi: ?byłem średnim zawodnikiem, a coś w piłce osiągnąłem? zaczął powoli odstawiać od składu zasłużonego weterana Banię, który jednak wchodząc z ławki potrafił ożywić poczynania zespołu. W przerwie letniej bez skrupułów pozbyto się go z drużyny. Podobną politykę trener Majewski zaczął stosować wobec innych ofensywnych zawodników ? Bojarskiego i Gizy. Czyżby kłuły w oczy trenera Cracovii ich umiejętności techniczne? Zamiast nich stawiał na ?Wiśnię?, który sam o sobie mówił iż nigdy nie był i nie będzie zawodnikiem technicznym i mogąym prowadzić grę zespołu.

Drużyna w jednej chwili straciła na boisku swoich liderów ? pozaboiskowych Bojarskiego i Banię oraz boiskowego Gizę. W tym przypadku można się zgodzić z trenerem Majewskim, który stwierdził, iż ?środkowy pomocnik nie musi być od razu przywódcą. (Giza ? przyp. autora) Był zawodnikiem ofensywnym, ale nie potrafił pociągnąć gry czy zmobilizować kolegów?, ale od tego ?Gizmo? miał innych, jak Skrzyński, Baran czy właśnie Bojarski z Banią. Giza miał się skupić na rozgrywaniu piłki, bo tak jest ukształtowany charaktereologicznie i nikt tego nie zmieni. I tutaj na pewno trener Majewski ponownie ma rację - ?z cechami przywódczymi trzeba się urodzić, trudno je wykształcić?.

Trener Majewski przychodząc do Cracovii miał etykietkę trenera trudnego we współżyciu zarówno w kontaktach z piłkarzami jak i dziennikarzami. Nikt nie polemizował z jego metodami treningowymi, choć sam Majewski przy każdej okazji wspomina, że wyśmiewano się z pomeczowego rozbiegania, które wprowadził w Polsce czy laptopa, z którego korzysta w pracy trenerskiej. Jednak swój pobyt zarówno we Wronkach jak i Widzewie kończył się albo w atmosferze otwartego konfliktu z piłkarzami albo tajemniczej decyzji o nieprzedłużeniu kontaktu uzasadnianą ?różnicę w opinii? z ówczesnym prezesem klubu, a wcześniej kolegą z boiska.

Początkowo piłkarze zaufali i uwierzyli ?Doktorowi?, ale najwyraźniej trener nie potrafił na dłużej tego zaufania i wiary w siebie w zawodnikach podtrzymać, aż w końcu stwierdził: ?jest wiele czynników (słabych wyników ? dop. autora), ale przede wszystkim zawodnikom brakuje wiary, że to, co robimy, jest dobre i zda egzamin?.

Trener też chyba przestał ufać swoim piłkarzom, doceniać i wierzyć w ich umiejętności o czym mogą dobitnie świadczyć jego wypowiedzi - ?zrozumiałbym, gdybym miał młody zespół, (...) ale drużyna ma wysoką średnią wieku graczy i dziwię się, że nie wytrzymują psychicznie na boiskach rywali?; ?ten zespół nie jest stworzony do sukcesu, bo w odpowiednim momencie nie ma człowieka, który by nim pokierował i zmusił wszystkich do maksymalnego wysiłku?; ?mam pretensje do starszych zawodników, w tym do kapitana drużyny. Powinien bardziej motywować kolegów na boisku, a tego nie robi?; ?nie pamiętam, by któregoś z moich piłkarzy złapały skurcze, a to objaw wyczerpania. Wtedy bym wiedział, że dał z siebie wszystko? czy skandaliczne ?nie wygrali, bo nie chcieli wygrać!?

Warsztat trenerski Stefana Majewskiego jaki jest każdy widzi, ale wydaje się że największą jego bolączką jest to, że nie potrafi stworzyć atmosfery w drużynie, by piłkarze szli za nim ?w ogień? jak było w Cracovii za czasów trenera Stawowego, w Wiśle trenera Skorży czy w Legii trenera Urbana. Prawdopodobnie jego niezachwiana wiara w swoją nieomylność i wiedzę jest zarzewiem powtarzających się konfliktów.

Niestety opinie trenera na temat swoich piłkarzy i swojej roli w drużynie (np. ?jakbym miał piłkarzy z takimi umiejętnościami jak trener Skorża, to pewnie bym tak zrobił?, ?moja drużyna ma dużo braków?, ?mojej winy jest 20 proc. Taki mam wpływ na zespół?) nie wpływają dobrze na stosunki interpersonalne w grupie ludzi nie mówiąc już o zabijaniu w zawodnikach wiary w swoje umiejętności i tak potrzebnej na boisku pewności siebie...

To dobrze, że trener dostrzega niedoskonałości swojej drużyny, ale powinien widzieć również swoje wady, a braki zespołu powinien umieć poprawić na treningach, a nie bezradnie przedstawiać je dziennikarzom jako żenujące usprawiedliwienie marnych wyników swojej pracy.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Autor tego artykułu działa przeciwko


Cytuję
Niestety opinie trenera na temat swoich piłkarzy i swojej roli w drużynie (np. ?jakbym miał piłkarzy z takimi umiejętnościami jak trener Skorża, to pewnie bym tak zrobił?, ?moja drużyna ma dużo braków?, ?mojej winy jest 20 proc. Taki mam wpływ na zespół?) nie wpływają dobrze na stosunki interpersonalne w grupie ludzi nie mówiąc już o zabijaniu w zawodnikach wiary w swoje umiejętności i tak potrzebnej na boisku pewności siebie...

Było spotkanie z kibicami, był wygrany mecz z Odrą, dzisiaj dobry mecz rozegrany w Kielcach
Artykuł mógł sie poawic 2 tygodnie temu,

A teraz czemu ma służyć ?
Co ma poprawić ?

Zaloguj aby komentować

Trafne spostrzezenia!

Analiza obecnej sytuacji Cracovii w tym artykule swietnie obrazuje krajobraz Pasow w tym smutnym dla nas kibicow okresie.Ja nie neguje ,ze trener Majewski ma wiedze teoretyczna,ze zna sie na pilce ale wiele poczynan jest problematycznych.
Podam przyklad :w obecnej sytuacji Baran bez Gizy to pol zawodnika,Giza bez Barana to tez pol zawodnika ale gdy grali wspolnie to bylo 3-ch zawodnikow.Tak wspanialy trener tego nigdy nie widzial.Szkoda bo ten duet nie mial w tamtym czasie sobie rownych w naszej ekstaraklasie a rozbicie go przyczynilo sie zdecydowanie do marnych wynikow Pasow

Napastnik Bania nawet w slabszej formie byl zdecydowanie bardziej niebezpiecznym zawodnikiem anizeli Moskala ,ktory w zaden sposob nie sprawdzil sie w klubie.Idea Majewskiego grania szybkobiegaczami i osilkami biegajacymi za pilka zupelnie w Cracovii sie nie sprawdza.Trzon druzyny nauczony przez trenera Stawowego grania pilka nie moze w zaden sposob przyswoic sobie stylu gry propagowanego przez Majewskiego.
Sami zawodnicy w wielu swoich wypowiedziach twierdzili ,iz nie potrafia teraz wymienic miedzy soba kilku podan .O czym to swiadczy.Moim zdaniem trener Majewski sila narzuca druzynie swoja wizje gry ,wbrew pilkarzom ,a to nie znajduje u nich zrozumienia wiec wyniki sa takie a nie inne.

Niebagatelna sprawa jest tez mentalnosc trenera,wiara w swoja nieomylnosc ,ktora niestety nie przeklada sie na wyniki.Zwalanie winy tylko na zawodnikow mowiac ,ze mojej winy jest tylko 20% dyskredytuje go jako szkoleniowca.Jakby nie patrzec to glownym winowajca jest zawsze dowodca a nie bezwolni wykonawcy woli przelozonego.Jeszcze narzucanie gry nie pasujacego druzynie to mielizna na ktorej mozna osiasc lub znalezc sie w drugiej lidze.
Jezeli Pan Majewski ,ktory twierdzi ,ze druzyna jest w dobrej formie i zagrali dobry mecz(a stale przegrywali) nie zrewolucjonizuje swoich pogladow i zasad prowadzenia druzyny to moze byc zle ,bardzo zle czego sobie i kibicom nie zycze.

Zaloguj aby komentować

Spalona ziemia

Wszędzie gdzie Majewski pracował zostawiał po sobie spaloną ziemię. Ten typ po prostu tak ma.

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

Najważniejsze, żeby cyfry były widoczne na plecach i nazwiska ...bo to był najwieks,y p...
Co za cymbał i bezguście, odpowiada za te przereklamowane stroje?! Ten sam co w poprze...
Co ty jakie bramki przecież grał na pozycji defensywnego pomocnika
zagral caly sezon strzeil jednego gola! coraz lepsze te transfery zbroimy sie, upadek...
post:
Praszelik
co ty opowiadasz chłop w 2 lata w serii b rozegrał 47 meczów nawet berszyński w spadają...
Nie wiem, czy ten Praszelik jest cokolwiek lepszy od Knapa, Atanasowa, Rakoczego, nawet...
Pany, zaraz pewnie sprzedaz bedzie klubu, trzeba szybko dzialac, dlatego mysle ze zara...
Zgadzam się, że klub powinien działać bardziej transparentnie. Powinni ujawnić ile zysk...
Wątpię by była umowa tak skonstruowana, że w 2046 nagle tracimy ośrodek na który wydano...
trzeba sprawdzic , jaka byla umowy przy sprzedazy akcji przez gmine, czy gmina zrobila...
Aha, a niby dlaczego Wójt Liszek ma to sprzedać Cracovii? Bo jest kibicem Pasów? Skoro...
post:
Toleczek
A Filipiak akurat jest na tyle bogaty, że jakby chciał mieć jakieś tereny koło błon to...
Tak, dzierżawa. Ponoć jest wpisana możliwość przedłużenia, ale dlatego napisałem, że na...
W głowie się nie mieści - tracimy grunty w super miejscu, które mamy w użytkowaniu wiec...
To jest dzialanie na niekorzysc spolki, samo nie ujawnienie dla puls biznesu, daje duz...
W Rącznej nie ma żadnego użytkowania wieczystego, to jest tylko dzierżawa do 2046 r. od...
Nie mogli sprzedać terenów, bo właścicielami jest Miasto, a Cracovia miała użytkowanie...
Niestety masz rację, baba wybrała gościa na prezesa a potem on tej babie sprzedaje nasz...
Rozbior Cracovii na dobre rozpoczety, najpierw 100 akcji, pozniej Cichy Kacik, nastepn...
post:
Prezes
Nikt z nich nie chciał grać w Cracovii a w przypadku Ghity i Rózgi była ostatnia szansa...
post:
Prezes
Nikt z nich nie chciał grać w Cracovii a w przypadku Ghity i Rózgi była ostatnia szansa...
Odeszło 3 najlepszych zawodników.Prezesowi gratuluję pomysłu.Spadek raczej pewny !!
A po hak cholerę to przełożyli? Po to żeby mecz z Lechią wpierdzielić na poniedziałek?
Szkoda, ze nie postawiliscie kamer (!!!) pod ziemia, more obraz bylby lepszy. Mateuszku...
Życzę mu jak najlepiej ale on zdeży sie ze ścianą menager zarobi a on sie zmarnuje i w...