#SiemionOdSerca: Zmiany... Zmiany...? Zmiany!
Mam nadzieję, że gdy wszyscy stawimy się w ten weekend przy Kałuży będziemy świadkami budowania nowej, pięknej historii "Pasów". Nasz sezon nigdy nie zaczął się tak dobrze od momentu, gdy zdobywaliśmy ostatnie Mistrzostwo. Kiedy mielibyśmy w takim razie to powtórzyć, jeśli nie teraz? – pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii.
Trzeba już odliczać godziny do hitu Ekstraklasy, jakim jest spotkanie Cracovii z Lechem w trwającej już kolejce. Spotykają się ze sobą dwie najskuteczniejsze drużyny Ligi - można sobie więc chyba po tym wiele obiecywać. Jeśli o nas chodzi to trzeba napisać, że mamy najlepszy start od niepamiętnych czasów i oczywiście chcielibyśmy, żeby te piękne chwile trwały jak najdłużej. No takie zmiany to ja rozumiem!
Zmiana perspektywy
Oczywiście tak, jak bardzo tego trwania chcemy, tak bardzo może się nam to wszystko nie udać, bo naprzeciwko nas staje drużyna niesamowicie efektowana i efektywna - bilans bramkowy Lecha w tym sezonie wynosi 14 goli na plus. "Kolejorz" po prostu mało goli traci, a dużo strzela. My natomiast strzelamy dużo (najwięcej!), ale tracimy dwa razy więcej goli niż oni. I tu nam się to może "rozjechać".
Nikt jednak nie jest doskonały i Lechowi też przydarzyła się wpadka z Motorem, ale wkrótce się przekonamy czy to ich tylko podrażniło, czy może raczej zdeprymowało. Cóż, oby w grę wchodziła raczej ta druga opcja.
Pamiętajmy też, że gramy na własnym stadionie przy komplecie publiczności. Myślę, że jeśli spojrzeć na grę, jaką prezentuje obecnie Cracovia to na coś podobnego czekaliśmy jako kibice od pierwszej kadencji trenera Zielińskiego. Jeśli natomiast chodzi o wyniki to większość z nas po prostu takich wyników nie pamięta!
W międzyczasie oprócz perspektywy trenerskiej zmieniła się nam także perspektywa właścicielska - nie ma ani Profesora Filipiaka, ani też Jakuba T. . No i inną mamy też perspektywę oglądu tabeli.
Zmiana podejścia
Lech ma jednak bardzo dużo klasowych zawodników, a nawet indywidualności, jak Wålemark, czy Ishak. Trener Frederiksen ma też nosa do zmian - często wpuszcza Golizadeha, który jest chyba najlepiej punktującym rezerwowym. Lech ma na pewno czym straszyć. My jednak nie możemy się w tej sytuacji wystraszyć i raczej nie mamy już takich zwyczajów.
Trener Kroczek na pewno będzie się starał wybić rywala z uderzenia, a wiemy, że oni lubią się dłużej utrzymywać przy piłce, lubią robić akcje wielopodaniowe, a w końcu narzucić swój styl gry. Jedno jest pewne: meczu z Lechem - liderem tabeli - mobilizacja nie ma prawa być naszym problemem.
Uważam natomiast, że słabszą stroną Lecha jest psychika i jeżeli oni nie strzelają szybko bramki, to sami zaczynają "gotować się we własnym sosie". Poznaniacy są niecierpliwi, zaczynają grać szybciej, ale przez to mniej dokładnie.
A jeśli będą niecierpliwi... Myślę, że przy naszej trójce ofensywnej (plus Maigaard) mamy szansę powalczyć o zwycięstwo. Mając z przodu taką siłę jesteśmy w stanie Lecha trochę "odepchnąć:" od własnej bramki. Liczę zresztą, że Rózga swój powrót do ligowego grania będzie chciał we właściwy sposób uświetnić. Tym bardziej, że spłynęło na niego ostatnio dużo splendoru, choćby za sprawą wypowiedzi dyrektora sportowego Lecha, Tomka Rząsy. Liczę zatem na naszą ofensywę.
Choć nie ukrywam, że z drugiej strony olbrzymim osłabieniem obrony była dla nas już nieobecność Jugasa, a piątkowa kontuzja Glika sprawia, że pozostajemy praktycznie bez alternatywy na środku obrony. Mam nadzieję, że Hoskonen godnie zastąpi "Jugiego" natomiast kto zastąpi "Gliksona"?
To może tak: zmiana lidera?
Nie martwmy się jednak na zapas - i tak już na to za późno. Zacznijmy się już natomiast cieszyć meczem, który prawdopodobnie będzie najbardziej elektryzującym pojedynkiem jesieni. Niech więc jedynie żałują ci, którzy nie kupili biletu na sobotnie spotkanie - przyznaję, że sam odebrałem z dziesięć takich telefonów z pytaniem, czy nie byłbym w stanie załatwić biletów na ten wyjątkowy wieczór.
Niech żałują ci, którzy nie kupili karnetów, bo już teraz oglądamy mega widowiska i jesteśmy świadkami dużego sukcesu, a na koniec sezonu - kto wie, czego możemy doświadczyć? Ci kibice, którzy byli na wszystkich, albo chociaż na większości meczów mogą potem zawsze powiedzieć, że dołożyli tę swoją własną cegiełkę do zwycięstw Cracovii.
Myślę też, że dla naszego sztabu ten mecz z Lechem jest bardzo ważny. Każdy młody trener chciałby udowodnić, że walczy "o coś" i że jest lepszy od tych ligowych wyjadaczy, którzy patrzą na niego - całkiem słusznie, zważywszy swe doświadczenie - "z góry".
W tym przypadku trener Kroczek, czy trener Jasik stoją przed swoją największą jak dotąd ligową weryfikacją. A przecież nie tylko oni, bo i cały sztab trenerski. Pozdrawiam tu szczególnie mojego kolegę, Maćka Palczewskiego, który w sezonie mistrzowskim zdobywał tytuł z Lechem, a teraz wrócił do Cracovii.
Sądzę, że oba te kluby są dla niego bardzo ważne; Cracovia pewnie ważniejsza, ale Lech też na pewno zajmuje poczesne miejsce w jego hierarchii. Obecnie jednak w swoim rodzinnym mieście zapewne chciałby byłemu pracodawcy przypomnieć się z jak najlepszej strony.
Serdecznie pozdrawiam też drugiego kolegę, czyli wspomnianego już Tomka Rząsę. Żałuję, że ten mecz nie jest rozgrywany dzień wcześniej, bo pewnie Tomek przyjedzie do Krakowa to mógłby z nami pójść zagrać mecz w Oldbojach. Spędziliśmy tu w Cracovii wspólnie parę fajnych chwil i choć Tomek jest dobrym kolegą, to życzę mu, żeby z tej wycieczki do Krakowa przywiózł do Poznania zero punktów.
Zmieniajmy to razem
Mam w każdym razie nadzieję, że gdy wszyscy stawimy się w ten weekend przy Kałuży będziemy świadkami budowania nowej, pięknej historii "Pasów". Nasz sezon nigdy nie zaczął się tak dobrze od momentu, gdy zdobywaliśmy ostatnie Mistrzostwo. Kiedy mielibyśmy w takim razie to powtórzyć, jeśli nie teraz?
Trzymajmy mocno kciuki, kibicujmy Cracovii i bądźmy współtwórcami zmian. Tak, żebyśmy potem mogli powiedzieć, że te nasze marzenia nie spełniły się gdzieś obok nas, poza nami, ale przy naszym współudziale.
Tego wszystkiego, jak zwykle, Państwu i sobie życzę - do zobaczenia na Ziemi Świętej!
Tomasz Siemieniec „Siemion”
Od redakcji:
- #SiemionOdSerca – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.
- Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst na adres: admin/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
cracovio musimy się wzmocnić
Poldek
15:44 / 23.10.24
Zaloguj aby komentować