Terazpasy.pl / Publicystyka / Artykuły Teraz Pasy! / #SiemionOdSerca: Po beniaminku, przed pucharowiczem

#SiemionOdSerca: Po beniaminku, przed pucharowiczem

siemion-od-serca-przed-slaskiem

Po pierwsze: ten zespół musi zacząć znowu wygrywać, a po drugie: fajnie by było, żeby zaczął też w końcu grać ładną piłkę. Czy jednak te oczekiwania są uzasadnione? – pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec , były piłkarz i kierownik Cracovii.

Zaskoczenia w podstawowym składzie

Skład w pierwszym meczu sezonu wszystkich chyba trochę zaskoczył. Tak jak pisałem jeszcze przed paroma miesiącami: okazało się, że Karol Niemczycki w momencie, gdy nie jest już młodzieżowcem wcale nie jest też pierwszym wyborem na pozycję bramkarza.

Druga sprawa: jak co rundę mamy mnóstwo zmian w podstawowej jedenastce. Teraz mamy już kolejny, chyba piąty, sezon budowania i znów pojawia się cała masa nowych zawodników, a jednocześnie Rivaldinho, który wyglądał całkiem nieźle w sparingach, ląduje poza kadrą. Swoje wątpliwości co do tego, że nie znamy tych pozyskiwanych przez nas piłkarzy, nie wiemy zupełnie co sobą reprezentują, wyrażałem tydzień temu.

siemion-od-serca-przed-slaskiem

Ja wiem, że ocenianie tych transferów po jednym meczu to zdecydowanie zbyt szybko, wiem, że po paru meczach – też za szybko. Wszyscy mówią: niech się wykażą. I dobra, ja to rozumiem i się z tym zgadzam. Ale jeśli tacy goście przychodzą, grają i przez cały sezon nic nie pokazują, to mówienie o tym po zakończonym sezonie to dla mnie zdecydowanie za późno. Mieliśmy tego przykład w zeszłym, straconym sezonie. Kiedyś trzeba takie rzeczy jednak powiedzieć.

Warto odnotować w tym podstawowym składzie jeden ważny pozytyw: Patryk Zaucha zagrał na lewej pomocy. I zagrał naprawdę dobry mecz, będąc jednym z naszych wyróżniających się zawodników. Podejmował próby jeden na jeden, próbował strzałów, nie bał się i należy mu się na pewno za ten występ kilka ciepłych słów. I można tylko stwierdzić, że to trochę dziwne, gdy kibice od co najmniej dwóch lat piszą nieustannie, że Zaucha to zawodnik ofensywny i że powinien grać w przodzie, a on był w pierwszym zespole wystawiany nawet na boku obrony, co zresztą źle się skończyło. Teraz nagle wychodzi w pierwszym składzie na tej swojej pozycji i okazuje się, że gra na niej rewelacyjnie.

Rzeczy dające do myślenia

Trzeba też się jednak zastanowić, co spowodowało, że w tym pierwszym meczu cieniem zawodnika sprzed pół roku był Pelle. "Zjazd", jaki ten piłkarz notuje ostatnimi czasy jest niepokojący, bo kiedyś dawał on jakość i solidność, reprezentował określony poziom piłkarski, a w tej chwili nie można mu zaufać nawet w meczu przeciwko Górnikowi Łęczna. Wcześniej podobny "zjazd" zaobserwować mogliśmy u Sergiu, a teraz to samo jest z van Amersfoortem. Nie wiem co jest tego wszystkiego powodem, ale efekt jest widoczny gołym okiem.

Idąc dalej: słabo wyglądała też nasza obrona. Ja rozumiem, że Siplak długo nie grał, Kakabadze i Jugas to zawodnicy, którzy dopiero pojawili się w zespole, a Rodin to też w zeszłym sezonie nie była gwiazda ligi, więc ten pierwszy mecz to nie jest jeszcze na pewno optimum. Ale nie jest to, tak czy inaczej, obrona marzeń, tym bardziej, że zwłaszcza na środku brakuje w niej zmienników. Mamy, w mojej ocenie, obronę gorszą niż w poprzednich latach, ale OK – dajmy tym zawodnikom trochę czasu, niech pokażą, na co ich stać.

W tym pierwszym meczu, w Łęcznej, wyglądaliśmy jednak w formacji defensywnej po prostu źle, graliśmy bardzo niepewnie. Jednocześnie muszę odnotować, że po zmianach wyglądaliśmy lepiej. I można powiedzieć, że choć najlepiej wyglądali Thiago i Alvarez, to praktycznie na każdej pozycji zmiennik prezentował się lepiej niż ten, który rozpoczął mecz w podstawowym składzie.

Defensywni pomocnicy? Sadiković i Rasmussen. Przy tym drugim trzeba postawić zastrzeżenie: to nie jest defensywny pomocnik. Widać, że piłka mu nie przeszkadza, jest w nim jakiś potencjał i ciekaw jestem jak zostanie wykorzystany w kolejnych spotkaniach, ale tym razem grał w takim miejscu na boisku, którego nie pozwalało mu na wykorzystanie wszystkich umiejętności i jednocześnie grał tak, że niewiele pomagał drużynie w grze defensywnej, za którą był odpowiedzialny.

Z kolei Sadiković to jest gość, który nie dość że nie wyczynia cudów na boisku, nie dość, że przy swoim wzroście niewiele daje nam w pojedynkach główkowych, to jeszcze za każdym razem oglądając jego popisy siedzi się jak na minie, bo co mecz notuje on ze dwie kluczowe straty. I czasem pada po nich gol, tak jak w Łęcznej, czy w meczu ze Śląskiem, a czasem Sadikovićowi się upiecze, ale fakt jest faktem.

Na temat naszego nowego napastnika ciężko coś powiedzieć, poza tym, że chyba nie grzeszy szybkością, bo w tej jednej sytuacji, gdy mógł się zmierzyć oko w oko z Gostomskim to bramkarz Górnika był szybszy, chociaż trzy razy się zatrzymywał w międzyczasie. Wniosek z tego taki, że Balaj nie jest na pewno zawodnikiem pod kontrę, ale raczej pod dośrodkowanie. Ważne tylko, żeby on dostawał w to pole karne dobre piłki, bo w przeciwnym wypadku będzie tam umierał tak samo, jak w zeszłym sezonie Rivaldinho.

Co jeszcze można powiedzieć na temat tego meczu z Łęczną? W sumie, to niewiele. Oglądałem to spotkanie dwukrotnie i nadal nie dostrzegam w naszej grze jakiegoś planu, koncepcji. Czy my gramy podaniami i kombinacyjnie, czy skrzydłami, czy my gramy długą piłką, niskim pressingiem, wysokim pressingiem, czy nastawiamy się na kontrę, czy na dośrodkowania? Przez te cztery lata naprawdę nie da się powiedzieć, żebyśmy sobie wypracowali jakikolwiek styl. Składy się zmieniają, zmieniają się wykonawcy, a brak stylu jak był tak jest.

Wyszliśmy teraz na Górnik Łęczna, który jakby na to nie patrzeć jest zbiorem trochę przypadkowych zawodników, bo oni pozyskali wielu zawodników dosłownie w ostatniej chwili. Wyszliśmy na zespół, który miał bardzo długi i intensywny sezon, bo kończył go barażami, miał bardzo krótki okres przygotowawczy. Mówiąc wprost: moim zdaniem jest to zespół, który w tym sezonie będzie walczył o utrzymanie. I trzeba powiedzieć, że na naszym tle Łęczna na pewno nie wyglądała gorzej. OK, w przekroju całego meczu mieliśmy kilka dobrych momentów, ale to sie każdemu w meczu zdarzy, natomiast to oni w ostatniej minucie mogli zamknąć mecz, nie my.

Nasza lepsza gra zaczęła się dopiero wtedy, kiedy zrobiliśmy zmiany i nieprzypadkowo naszym najlepszym okresem było ostatnie 30 minut meczu. Zwróćmy też uwagę, że Alvarez wszedł na boisko i powędrował na pozycję numer 10 – cofnęliśmy w tym celu bezproduktywnego Pellego. I tak, Marcos był w tym meczu z Łęczną naszym najlepszym zawodnikiem, ale nie rozdmuchujmy tego faktu ponad miarę. Mówimy tutaj o występie półgodzinnym, w dodatku przeciwko przeciętnej drużynie, a w pamięci trzeba mieć, że pierwszy mecz po przyjściu do Cracovii Alvarez też miał wyśmienity. I w zasadzie na tym się skończyło na długi czas. Kiedy "Dzik" będzie się wyróżniał i "robił różnicę" w trzech, lub czterech meczach przeciwko zespołom, które realnie o coś walczą (typu: Śląsk, Lech, Legia, czy Raków), wtedy zamilknę i nie będę zgłaszał zastrzeżeń. W tej chwili dostrzegam i doceniam ten jego ostatni występ, natomiast mówię: czekam na więcej.

Weryfikacja ze strony pucharowicza

Śląsk to na pewno dużo lepsza drużyna, niż Górnik Łęczna, jednak ma ona jeden feler: dużo lepiej spisuje się u siebie, niż na wyjazdach. W zasadzie odkąd pamiętam mówiło się o "twierdzy Wrocław", skąd wywieźć punkt było trudno, a zwyciężyć tam – prawie niemożliwe.

Za to na wyjazdach Śląsk jakby tracił połowę ze swojej mocy. Może to się oczywiście zmieni za kadencji trenera Magiery. Ostatnie mecze pucharowe tego zespołu pokazują, że niestraszne im były wyjazdy do Estonii, czy Armenii i potrafili z nich również przywozić wygrane. Ale akurat w lidze te dobre występy w pucharach mogą ich sporo kosztować, bo nie od dziś każdy polski klub, gdy wiedzie mu się dobrze w Europie, to odbija się to na jego dyspozycji w Ekstraklasie.

W poprzednim sezonie ta przypadłość dotknęła bardzo mocno Lecha, a przecież co by nie mówić Śląsk nie dysponuje wcale szerszą i mocniejszą kadrą od Poznaniaków.

Mimo wszystko wydaje mi się, że ten najbliższy domowy mecz będzie dla Cracovii cięższym sprawdzianem niż wyjazd do Górnika Łęczna. Zobaczymy przede wszystkim jak na tle klasowej drużyny, jaką jest Śląsk, pokażą się nasze nowe nabytki oraz ci, którzy przed tygodniem dali takie dobre zmiany.

Nie wiem, co w tej drużynie należałoby zmieniać w pierwszej kolejności, bo to nie ja ją sobie układałem i nie ja z nią pracuję, ale z mojej perspektywy trzeba zmienić praktycznie wszystko.

Po pierwsze: ten zespół musi zacząć znowu wygrywać, a po drugie: fajnie by było, żeby zaczął też w końcu grać ładną piłkę. Czy jednak te oczekiwania są uzasadnione? Nie bardzo w to wierzę, ale zdecydowanie bardziej realne wydaje mi się czekanie na jakiekolwiek zwycięstwa, niż na ładną grę.

W ciągu ostatnich lat naszą grę można było w pewnym okresie pochwalić tylko jednym słowem: skuteczna. Mam tu oczywiście na myśli sezon 2019/20. Nasza gra w ostatnich czterech latach nigdy nie była piękna, widowiskowa, czy ciekawa, nie liczę więc specjalnie, że teraz nagle taka będzie.

Subiektywne podsumowanie pierwszej kolejki

W tej pierwszej serii gier pokazało się kilku ciekawych młodzieżowców, na przykład Filip Majchrowicz na bramce Radomiaka. Mam wrażenie, że gdzieś już tego chłopaka widziałem, ale pewnie pomyliłem go z jakimś obcokrajowcem. Następny to Szelągowski, o którego też biliśmy się z Rakowem. Nikt nigdy nie komentował powodów, dla których zawodnik ten wybrał wówczas Częstochowę, ale jedno jest pewne: wygląda w tym Rakowie rewelacyjnie.

Pozostawiając młodzieżowców, ale pozostając przy Rakowie: inny dobrze nam znany zawodnik, Mateusz Wdowiak w pierwszej kolejce zdobył dla Rakowa fantastyczną bramkę i widać, że trener Marek Papszun "ma na niego plan" w swojej drużynie. Można też powiedzieć, że w zespole z Częstochowy stwierdzenie o dwóch równorzędnych zawodnikach na każdą pozycję jest zgodne z prawdą, bo pomimo pucharowych występów nie ma u nich problemów z jakością w lidze.

Kiedy jednak słyszę, że u nas jest dwóch zawodników na każda pozycję, no to nie pozostaje mi nic jak się śmiać, lub ręce rozłożyć, bo mówiąc wprost: to nie jest prawda. My na niektórych pozycjach, jak na przykład na środku obrony, nie tylko nie mamy dwóch równorzędnych zawodników, ale dla tych, których mamy – wcale nie rewelacyjnych – nie posiadamy w tej chwili żadnej alternatywy. No chyba, że jest nią Krystian Bracik, ale wbrew buńczucznym zapowiedziom, Bracik w Łęcznej o dziwo nie zagrał.

Przyglądając się całej lidze na pewno meczem pierwszej kolejki trzeba uznać spotkanie Piast – Raków, w którym wszyscy zawodnicy stworzyli po prostu rewelacyjne widowisko. To, co zaprezentowali na boisku zawodnicy to była poezja, było to prawdziwe promowanie polskiej piłki nożnej. I chwała też dla przegranych, bo wcale nie musieli przegrać. Widać było w tym meczu klasę trenerów Fornalika i Papszuna, bo na boisku wszystko mieli poukładane, a każda ze zmian dodatkowo podnosiła jakość.

Legia dla odmiany zagrała słaby mecz, ale wystawiła do niego rezerwowy skład. I mimo wszystko wygrała, więc swój cel zrealizowała. To pokazuje, że potrafili zarządzić zespołem, który stworzyli, by móc toczyć walkę na dwóch frontach.

No i na koniec trzeba powiedzieć, że najgorsze dla kibica Cracovii jest jak zwykle to, że już po pierwszej kolejce jesteśmy w tabeli pod GTSem. Mimo, że Wisła nie była w tym pierwszym meczu rewelacyjna, to była skuteczna, a i Zagłębie nie zrobiło zbyt wiele, by jej stanąć na drodze. Ale ta Wisła co roku jakoś zmienia trenerów, wydaje się, że z roku na rok ma coraz słabszy skład, nie ma do tego pieniędzy i trwa w permanentnym kryzysie, a mimo to już po jednym meczu wyprzedza nas o dwa punkty.

My mamy wszystko: stabilizację, trenera, nowy ośrodek treningowy, pieniądze i jakoś mamy z tym problem, żeby zrobić z tego użytek.

Tomasz Siemieniec „Siemion”

Od redakcji:  

  • #SiemionOdSerca  – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.
  • Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst  na adres: admin/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

100% racji

Trafne uwagi,jak zwykle

Zaloguj aby komentować

meteor

Zastanów się i nie pisz głupot gdyby nie Filipiak to cracovia była by w b klasie o ile w ogóle by była dziś finanse są podstawa bytu drużyny zieliński był trenerem dzięki prezesowi najpierw był dobry a póżniej nie przygotował drużyny osłabił kadrę dlatego wyleciał probierz próbuję ja odbudować ze słabym skutkiem prof.Filipiak daję mu jeszcze szanse i słusznie a rzeczywistość w tym sezonie ją zweryfikuje taka prawda

Zaloguj aby komentować

OdSerca...

Jacku Zieliński ..... wróć! Filipiak, Probierz i ZET... - wypad!

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

post:
Jan Urban
Ale ja nic nie żartowałem. Wierzę, że widziałeś Urbana w Bonarce. I tak jak pisałem, mo...
mamy nadzieję że zaczniesz dobrze grać i wreszcie wygrasz
post:
Jan Urban
To, że widziałeś to wierzę i nie wątpię. Tylko co z tego wynika dla Cracovii? Zresztą k...
post:
Jan Urban
Ja widziałem Urbana stąd wiem. A twoje żarciki nie są już śmieszne
post:
Jan Urban
Podobno Yeti też był w Krakowie ;)
post:
Jan Urban
Ale on trenuje Zabrze to teraz na pewno nie przyjdzie w trakcie sezonu, to samo Szulcze...
W środę w Bonarce był Jan Urban ciekawe czy na zakupach,czy na rozmowie u nas!!!
Ta drużyna została praktycznie zbudowana od zera. Drużyna strasznie odmłodzona. Mogliśm...
Konczy sie mu kontrakt w czerwcu jestem za tym aby mu nie przedłużano.Nie zakrzepil w z...
Ja w ogóle bym teraz w trakcie sezonu nie zmieniał trenera. Przyjdzie nowy trener i jak...
Jakbyśmy przegrali z ŁKS-em to by było naprawdę źle.
Tam jest napisane od nowego sezonu. I jeszcze, że do dogadania daleka droga. Paru kandy...
Baj Baj trenerze: https://przegladsportowy.onet.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/cracovia-zm...
Poczekają z decyzjami na porażkę z ŁKS
To juz chyba pożegnanie z trenerem,który w ekstraklasie gra najbardziej zachowawczo.Dla...
cracovia jesteś najbardziej nieudolna w ekstraklasie jeśli chodzi o transfery wstyd...
Po obejrzeniu na spokojnie skrótu, bo z trybun w emocjach to trochę inaczej wygląda, n...
Czas najwyższy żeby bramkarz przemyślał.na ławie swoje szmaty.Sokołowski i Maigaard ró...
Fakty są takie, że były transfery na pozycję, które chciał trener. Drożdż zwolnił Majew...
Ciekawa by była odpowiedź Jacusia, gdyby którykolwiek mu to pytania zadał na najbliższe...
Najlepsze są od lat "transfery" z Cracovii, czyli seryjnie odchodzący za darmo po zakoń...
Są transfery ... To nie wszystkio.....ile się sprawdziło.......tak jest gdy nie ma się...
Ciekaw jestem, czy w kontraktach piłkarzy są wpisane opcje rozwiązania umowy w razie de...
moze byc za obydwu kadencji. jest taki? jesli chodzi o wartosc dodana z lawki widac jak...
Wystawienie Sokołowskiego jest nie do obrony. Facet przeszedł koło meczu.Miał wszystko...