Terazpasy.pl / Publicystyka / Artykuły Teraz Pasy! / Na początku była Basztowa...

Na początku była Basztowa...

basztowa04

Już kilkadziesiąt minut przed południem na ul. Floriańskiej i przy Barbakanie zaczęli gromadzić się pierwsi kibice. Z każdą chwilą było ich coraz więcej... W gęstniejącym tłumie znajdowali się przedstawiciele całego środowiska Cracovii. Byli młodzi i starsi kibice, byli członkowie Zarządu Klubu i członkowie Rady Seniorów...

- Siemanko... Mam prośbę...  - wyskoczyło na ekran monitora okienko Gadu-Gadu od "nieznajomego" o numerze 31777xx...
-  Witaj, Crac z tej strony...  - odpowiedziałem rutynowo na "zaczepkę" podobną do tych jakich co najmniej kilka każdego dnia przewija się przez ekran mojego komputera...
- Tu Maniurqa, tak w ogóle... Jestem nastolatką, a podejrzewam, że Ty jesteś już dorosły i to nie trochę... ;)
- I co w związku z tym?  - pytam nieco zakłopotany...
- Słuchaj, opowiedz mi o "Basztowej"! Byłeś tam?
- Byłem... Ale co mam Ci opowiedzieć o "Basztowej"? Co chcesz wiedzieć?
- No... Wszystko! Co się wtedy działo i w ogóle... Pytam już chyba 15-tą osobę i nikt nic nie wie! Gdy była "Basztowa" miałam 12 lat i nic nie pamiętam... Od dwóch lat chodzę na Cracovię... Jestem cholernie ciekawa wielu rzeczy z historii naszego klubu, a nikt nic nie wie... Ojciec wiślak... :(

.

basztowa-2001

.

***

Kibice Cracovii zawsze byli "przy Klubie"... W klubowych wydawnictwach wspomina się o zorganizowanych grupkach kibiców, które już w latach pięćdziesiątych organizowały wyjazdy na mecze Cracovii. Według Złotej Księgi - jubileuszowego wydania na 80-lecie Cracovii - zorganizowana grupa kibiców pod nazwą "Koło Sympatyków" działała już od początku lat 60-tych. Wiele przyczyn złożyło się na to, że działalność tej organizacji kilkakrotnie zamierała po czym ożywiała się dzięki kolejnym pokoleniom szczególnie aktywnych kibiców... Tak działo się chociażby w 1970 i 1978 roku...

Pod koniec lat 90-tych wszelkie działania kibiców Cracovii miały jedynie nieformalny charakter... Nazwa "Koło Sympatyków" funkcjonowała w kibicowskim slangu, ale formalnie organizacja ta nie istniała. "Przy klubie" działały mniejsze lub większe, najczęściej osiedlowe, grupki kibiców, które mobilizowały się przy organizacji wyjazdów na mecze lub w chwilach dla klubu szczególnie ważnych...

Późną wiosną 2000 roku wśród jednej z takich grupek zrodził się pomysł reaktywowania działalności Koła Sympatyków. Oficjalne wznowienie działalności Koła Sympatyków odbyło się nieprzypadkowo w rocznicę powstania Cracovii - 13 czerwca 2000 roku. Pierwszym po wielu latach prezesem Koła Sympatyków został Kazimierz Telefin. "Koło Sympatyków" zarejestrowano jako Stowarzyszenie, a działania skupionych "przy Klubie" kibiców zaczęły mieć bardziej zorganizowany charakter.

.

Nadzieje i dramaty

basztowa08

Wielkie nadzieje i wielkie dramaty - tak można określić stan ducha jaki, niezależnie od sportowej degrengolady, wielokrotnie przeżywali kibice Cracovii na przełomie wieków. Z jednej strony powstała w 1997 roku Spółka Klubu z Miastem (MKS Cracovia SSA) dawała nadzieję na odrodzenie Klubu, z drugiej zaś, wszelkie plany, które miały doprowadzić do podniesienia upadającego Klubu były bezwzględnie torpedowane. 

Już samo zarejestrowanie Spółki było nie lada wyczynem! Postępowanie prowadził bowiem sędzia Jabłoński, syn byłego prezesa GTS-u i pułkownika SB w jednej osobie. Procedura rejestracji MKS Cracovia SSA trwała kilkanaście miesięcy, podczas gdy formalności związane z założeniem SSA pod gwardyjskim sztandarem zajęły sędziemu Jabłońskiemu zaledwie 1 (słownie: jeden), w dodatku sylwestrowy, dzień...

Po zarejestrowaniu MKS Cracovia SSA szansą na stabilizację finansową i odbudowę bazy sportowej klubu miała być inwestycja niemieckiej firmy IVACO, która w zamian za zgodę na postawienie kompleksu handlowo-usługowego przy stadionie Cracovii miała zmodernizować stadion i wpłacać do klubowej kasy kwoty za dzierżawę terenu i dochód z prowadzenia podziemnego parkingu.

Cały czas nad przyszłością tej inwestycji i zarazem nad przyszłością Klubu ciążyła - niczym klątwa - nierozwiązana do końca kwestia własności gruntów na których położony jest stadion Cracovii. Spór pomiędzy Miastem a Klasztorem Sióstr Norbertanek toczył się od 1992 roku przed Komisją Wspólną Rządu i Episkopatu Polski... (Po blisko 10 latach analiz i chyba wszelkich możliwych ekspertyz Komisja wydała werdykt... remisowy, uznając, że nie jest możliwe ustalenie kto jest właścicielem spornych terenów...)

Trudno policzyć ile razy pozwolenie na inwestycję IVACO było przyznawane... Za każdym razem jednak, na skutek mniej lub bardziej zasadnych protestów, pozwolenia były uchylane i wszelkie procedury rozpoczynały się od początku...

Po kolejnym wydaniu pozwolenia pod budowę IVACO, podjęto decyzję o zburzeniu budynku klubowego. Nie sposób dzisiaj dociec na ile ta decyzja wynikała z przekonania, że tym razem werdykt przyznający pozwolenie na budowę będzie ostateczny, a na ile miała ona utrudnić pozytywne rozpatrzenie kolejnych odwołań i protestów... Dość na tym, że po kolejnym uchyleniu pozwolenia na budowę, Cracovia pozostała bez dachu nad głową... Zagłada Klubu wydawała się być kwestią czasu...

.

Będzie manifestacja!

basztowa04

Reaktywowane kilka miesięcy wcześniej Stowarzyszenie Koło Sympatyków rozpoczęło 2001 rok od zorganizowania w Trzebini turnieju halowego kibiców Cracovia Cup 2001 w którym wzięło udział 11 osiedlowych drużyn i kibice GKS Tychy. Jednocześnie członkowie Koła starali się na różne sposoby wspomagać upadający Klub... 

Pod koniec lutego na spotkaniu Koła Sympatyków padła propozycja zorganizowania manifestacji przeciwko decyzji wojewody, który po raz kolejny uchylił pozwolenie na budowę Cracovia Ivaco Center (CIC).

Wśród członków Koła nie było w tej sprawie jednomyślności, bowiem świeżo w pamięci były zupełnie nieudane podobne inicjatywy (np. protest w sprawie lodowiska), które spotkały się z nikłym oddźwiękiem wśród kibiców. Mimo głosów sceptycznych postanowiono jednak zorganizować manifestację pod Urzędem Wojewódzkim na ul. Basztowej wyznaczając jej termin na sobotę 3 marca 2001 roku na godzinę 12-tą. Ustalając termin liczono na to, że manifestacja w dzień wolny od pracy i nauki ma szansę zgromadzić dużą liczbę kibiców.

Po podjęciu decyzji o zorganizowaniu protestu Koło Sympatyków szukało poparcia dla tej inicjatywy w całym środowisku skupionym wokół Cracovii. Po konsultacjach wśród kibiców niezrzeszonych i działaczy uznano, że manifestacja powinna odbyć się w czasie pracy Urzędu Wojewódzkiego i przyspieszono termin manifestacji wyznaczając nową datę: środę 28 lutego, godzina 12!

.

Basztowa 2001

basztowa03

Już kilkadziesiąt minut przed południem na ul. Floriańskiej i przy Barbakanie zaczęli gromadzić się pierwsi kibice. Z każdą chwilą było ich coraz więcej... W gęstniejącym tłumie znajdowali się przedstawiciele całego środowiska Cracovii. Byli młodzi i starsi kibice, byli członkowie Zarządu Klubu i członkowie Rady Seniorów...

W pobliżu Urzędu Wojewódzkiego zgromadziły się liczne oddziały policji, które jeszcze przed manifestacją bezskutecznie prowokowały gromadzących się kibiców szukając pretekstu do interwencji. To, że nie doszło już wtedy do zamieszek zawdzięczamy chyba jedynie byłemu prezesowi Cracovii śp. Józefowi Kalicie, który z ogromną determinacją tłumaczył funkcjonariuszom, że manifestacja ma pokojowy charakter i niczym nie różni się od podobnych protestów organizowanych w tamtym czasie przez pielęgniarki czy pracowników Huty.

W samo południe liczący około 1000 osób tłum ruszył w kierunku Urzędu Wojewódzkiego. Kibice nieśli flagi i transparenty (m.in. "Episkopat niszczy Cracovię - Klub Ojca Świętego?), skandowali hasła poparcia dla Klubu i dezaprobaty dla decyzji wojewody...

Protestujący kibice zatamowali ruch na ulicy Basztowej. Po kilkunastu minutach do Urzędu wpuszczono czteroosobową delegację Cracovii, która miała spotkać się z wojewodą. Gdy wydawało się, że nawiązano dialog i nic złego już się nie wydarzy z Placu Matejki na kibiców ruszyły oddziały policji... W kierunku spokojnie zachowujących się kibiców oddano salwę z broni gładkolufowej... Zaraz potem padły kolejne strzały...

Rozpoczęła się regularna bitwa, która poprzez Planty i ul. Sławkowską przetoczyła się do Rynku... Policja zatrzymała ponad 50 przypadkowych osób...

.

Po "Basztowej"...

basztowa02

Informacja o manifestacji kibiców Cracovii była najważniejszym wydarzeniem podawanym tego dnia w czołówkach programów informacyjnych radia i telewizji... W gazetach, które ukazały się w dniu następnym zdjęcia i artykuły o manifestacji publikowano na pierwszych stronach... 

Choć media najczęściej pokazywały całe zdarzenie w charakterze taniej sensacji, "zwykłej" (choć większej niż zazwyczaj) jatki kibiców z policją, to nie brakowało też głosów, które zwracały uwagę na istotę protestu kibiców Cracovii, którzy demonstrowali w słusznej sprawie...

Kilkanaście dni po manifestacji doszło do porozumienia w sprawie planowanej budowy IVACO. Wojewoda podpisał wstępną zgodę na budowę, a Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu Polski, choć nie rozstrzygnęła ostatecznie sporu, zajęła stanowisko w sprawie terenów...

.

Jak w kalejdoskopie...

basztowa01

Protest zmusił urzędników do działania, jednak nie to było największym sukcesem manifestacji... Sympatycy klubu w sposób skuteczny pokazali - również sobie - że Cracovii i jej racji ma kto bronić... 

Kibice doznali niespotykanego nigdy wcześniej zastrzyku energii, poczuli, jak wiele zależy od ich determinacji i zorganizowanego działania... Zauważono jak wielkie znaczenie ma działalność wydawnicza i informacyjna.

Powstał internetowy Serwis Koła Sympatyków i lista mailingowa. W sierpniu 2001 roku, na pierwszym meczu rundy jesiennej, Koło Sympatyków wydało pierwszy numer Biuletynu Informacyjnego Koła Sympatyków "Pasy".

Jeszcze w tym samym roku przy Kole Sympatyków powstała Grupa 100 - niezależna grupa osób płacąca podwyższoną składkę. W październiku 2001 roku głównie dzięki założycielom G100 - Pawłowi Misiorowi i Dariuszowi Mrozowi - ukazał się pierwszy numer, profesjonalnie wydawanego do dziś miesięcznika "Pasy"...

W marcu 2002 roku prezesem MKS Cracovia SSA został prezes Grupy 100, Paweł Misior. Pierwszy bilans finansów Spółki wypadł tragicznie... Każdy dzień działalności Spółki powiększał około dwumilionowe długi, a całkowity roczny przychód MKS Cracovia SSA wynosił... 3 tysiące złotych!

Nowy, wywodzący się spośród kibiców prezes rozpoczął mozolne pozyskiwanie środków niezbędnych do bieżącego funkcjonowania Klubu. Głównie dzięki składkom członków Grupy 100 Spółka zaczęła w miarę normalnie funkcjonować. Również Koło Sympatyków wszystkie składki członkowskie i wszelkie inne dochody przeznaczało na potrzeby drużyny piłkarskiej.

Latem 2002 roku prezes Paweł Misior powierzył obowiązki trenera I drużyny piłki nożnej Wojciechowi Stawowemu, który przyszedł do Cracovii z Proszowic wraz z kilkoma piłkarzami tego klubu...

Coraz lepszy klimat wokół klubu i aktywność kibiców sprawił, że na stadionie zaczęły pojawiać się pierwsze reklamy... Wśród reklamodawców pojawiła się m.in. firma informatyczna Comarch...

Jednocześnie starano się minimalizować wydatki. Niemal wszystkie czynności związane z organizacją meczów wykonywali kibice. Dzięki bezinteresownej pomocy kibiców mecze Cracovii po wielu latach znów zaczęły przynosić zysk...

W zimie powstał zalążek grupy Opravcy, która postawiła sobie za cel odbudowę ruchu ultras na Cracovii. W marcu 2003 roku, na meczu z Koroną Kielce stadion przy ul. Kałuży po raz pierwszy od wielu, wielu lat znów wypełnił się po brzegi kibicami...

Cracovia znowu żyła!

* * *
  • W czerwcu 2003 roku piłkarze Cracovii awansowali do II ligi, a rok później do ekstraklasy.
  • Prezes Paweł Misior stał na czele MKS Cracovia SSA do czerwca 2004 roku. 48 godzin po awansie Cracovii do ekstraklasy prezesem Spółki został właściciel Comarchu prof. Janusz Filipiak, który wcześniej kupił blisko połowę akcji MKS Cracovia SSA.
  • 7 stycznia 2004 roku z inicjatywy Biuletynu Teraz Pasy! Zarząd Koła Sympatyków uznał dzień 28 lutego - rocznicę Manifestacji "Basztowa 2001" - za Dzień Kibica Cracovii.
  • 21 lutego 2005 roku Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i Przeorysza Klasztoru Sióstr Norbertanek podpisali wspólne oświadczenie rozwiązujące problem własności gruntów na których położony jest stadion Cracovii...
  • W lutym 2005 roku Koło Sympatyków i Grupa 100 postanowiły wykorzystać zdobyte w ostatnich latach doświadczenia i współdziałać w celu odbudowy mocno zaniedbanej części Klubu - Stowarzyszenia Kultury Fizycznej KS Cracovia.

Stanisław Malec (luty 2006)

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Po 13 latach znuwu przydaloby sie podejsc do wojewody (Millera tym razem)

Za brak szacunku do Pasow przy zamykaniu stadionów.
Ostudziloby go to przy podejmowaniu tak niesprawiedliwych decyzji!

Zaloguj aby komentować

Mój Brat...

Może zacznę chronologicznie i nie od samego zdarzenia w 2000 roku ale...
Pamiętam jak dziś kiedy miałem 11 lat brak z ojcem już byli umówieni, że jadą na mecz z Okocimskim w II lidze. Tylko zapytał mnie raz czy chciałbym jechać na Cracovię -natychmiast dostał odpowiedź - jasne, że tak! Całe dzieciństwo interesowałem się Cracovią, ale moja mama bardzo bała się o nasze bezpieczeństwo i zabraniała mi jedynie tego bym się to kibicowanie nie bawił bo to jest zbyt niebezpieczne.. Jednak Miłość do Cracovii była silniejsza niż jakiekolwiek zakazy. Jeszcze dziś pamiętam, że zanim wsiedliśmy do autobusu ojciec dopijał w lokalnej knajpce piwo, a matka z roztargnieniem mnie szukała, wtedy jedyny raz schowałem się przed matką i tego nie żałuję! Pojechaliśmy na mecz, przerażała mnie ilość policji i te ich bojowe ubrania, z niepokojem przechodziłem koło przystadionowego patrolu.. Ale w końcu zakupiliśmy bilety, emocje mnie rozpalały do granic możliwości.
Pamiętam, że Paweł Zegarek grał wyśmienicie, Marek Węgiel na skrzydle. Zapytałem brata co to za kobieta tak krzyczy jak opętana na Zegarka - to była jego mama odparł. Dodał, że Paweł miał propozycję z Legii, bo chcieli go pozyskać ale matka mu powiedziała, że go wydziedziczy jak to by zrobił, bo HONOR trzeba mieć! Cracovia ten mecz wygrała 2:0 - to było coś wspaniałego, przeżywać te emocje na żywo
Brat zawsze mnie chronił za co jestem mu bardzo wdzięczy. Chociaż raz - właśnie wtedy w 2000 roku zimą o niczym mi nie powiedział. Byłem bardzo zły wręcz wściekły na niego, dla mnie Cracovia to była Religia, coś o co walczyć warto ZAWSZE! Dodam, że nigdy nie byłem na wagarach, zawsze chodziłem do szkoły ale jestem pewien, że w tym przypadku gdybym poszedł byłbym z siebie dumny jak nigdy, że raz opuściłem szkołę. Brat powiedział mi, dopiero po fakcie, co było planowane, i powiedział, że dla mojego bezpieczeństwa o niczym mi nie powiedział..
Przeżyłem niejedno: gazowanie, pałowanie i jeszcze więcej pałowania.... dziś mam 29 lat, od śmierci Ojca Świętego, zmieniłem się diametralnie. Dzisiaj urodziła mi się córeczka Ola, i powiem Wam jedno, z perspektywy czasu patrząc na całą sytuację zgoła inaczej.
Dziękuję Ci bracie, że milczałeś.
Sam bym zrobił tak samo!
Mój brat Marcin "Fot. Basztowa02".

Zaloguj aby komentować

Nie wiem czy to był powód do dumy......

Niby swoje uzyskaliśmy tam protestując, ale to że zdemolowane zostało kilkadziesiąt witryn sklepów dookoła rynku to raczej żaden powód do dumy. Miałem wtedy 14 lat, i prawdę mówiąc byłem tylko przypadkowym świadkiem zadymy na Grodzkiej. I prawdę mówiąc bardziej zastanawiałem się gdzie spierdalać, żeby nie dostać po ryju od policji niż nad tym protestem. Zresztą sam wśród naszych pijanych karków nie czułem się bezpiecznie. Pierdzieli się teraz że Kraków jest miastem noży, a teraz to jest naprawdę bezpiecznie w stosunku co było wtedy. Wtedy to trzeba było obowiązkowo nosić motylka jak się jechało rowerem nad Wisłę czy jak się szło Grodzką po zmroku. Tak więc do koleżanki która CRACa pyta - to nie było wszystko takie ładne piękne. Zdemolowanie kilkudziesięciu witrynek nie dodał Cracovii prestiżu..... I było to po prostu zwykłe no sorry - chuligaństwo

Zaloguj aby komentować

13 lat minęło

a w gowie jakby to było wczoraj.

Zaloguj aby komentować

to były piękne dni i najwspanialszy awans

dziękuję za przypomnienie .

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

Siemion, dzięki za felieton, Ty masz naprawdę serce w Pasy, dużo zdrowia i sił w tym sz...
To się okaże .....nie każdy trener lubi mieć nad sobą nad trenera ,doradcy. Nie wiem ,...
Mało to poważnie... A cel? Nakręcanie atmosfery. Każdy orze jak może. Natomiast Puszcz...
Prezes Drozdz przed meczem z Puszczą oznajmił, że Puszczy możemy wynajmować stadion do...
Myślę ,że wróci na szczyt w hokeja....Tak mało brakowało aby Cracovia wyeliminowała Ośw...
post:
Mecz
W sumie zaczęliśmy grać po czerwonej kartce przy stanie 1-0. I wtedy był taki okres bar...
post:
Mecz
Szczęściu trzeba pomóc, a pomóc była, bo była niesamowicie ambitna walka od początku d...
post:
Mecz
Też uważam, że więcej szczęścia jak rozumu. Odwrotnie niż poprzednia. Ale też się ciesz...
Zaczęło się pechowo, bo po samobójczej bramce przegrywaliśmy. Ale potem szczęście było...
Chyba modlitwa pomogła ...tak ułożył się mecz!
Wiem że praktycznie cały mecz graliśmy w przewadze ale w końcu dało się to oglądać i ch...
Jest Kroczek w walce o utrzymanie, a właściwie wielki Krok! Brawo za determinację, któ...
Atanasow kur... pajacuje !!!!
Makuch SORRY, żartowałem . Jesteś OK !!
Bezmyślny Olafsson - zajebał nam karnego. Pchnięcie zupełnie KUR... bez szensu !!!!
Gdy widzę to drewno Makucha to żal, że jak pisałem będziemy grali w 10-tkę !!!
post:
Lech
Lech jest po prostu gra słabo ostatnimi czasy, a kibice chcą zwolnienia Rumaka. Najgors...
Proponuję jechać do Białegostoku ...przez Częstochowę!
Nikt niczego nie wiedział, nikt o niczym nie mówił. Kończę ten wątek, bo gówno z niego...
Wszyscy wiedzieli, że jest ultimatum? Ty wiedziałeś, że na 100% zwolnią Zielińskiego ja...
Poważnie mówiąc, to wątpię, by drużyna nie wiedziała o ultimatum. Tr,eba by mieć dobre...
Rada drużyny miała spotkanie z prezesem. Ja w radzie drużyny nie jestem. No niech Wam b...
Lech oddał mecz. Zagrał skandalicznie!!!!! W czasach piłkarskiego pokera, o ile kiedyko...
Chyba prezes pogodził się ze spadkiem ....szykuje trenera na 2 ligę....Tragedia... Mec...
No właśnie nie wiemy czy drużyna wiedziała. Bo 3 dni przed meczem prezes mówił co inneg...