[NA ŻYWO] 1/2 PP: Cracovia - Raków Częstochowa 1:2 (0:1) - Koniec marzeń o pucharach
PP: Cracovia - Raków Częstochowa 1:2 (0:1)
Koniec meczu - awans Rakowa
środa, 14 kwietnia 2021 r., godz. 17:30
Stadion Cracovii
W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.
Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :
.
1/2 Finału Fortuna Puchar Polski: Cracovia - Raków Częstochowa 1:2 (0:1)
- 0:1 – 28 min. - Arak
- 1:1 – 87 min. - Rodin
- 1:2 – 89 min. - Gutkovskis
Cracovia: Niemczycki - Râpă, Rocha, Szymonowicz, Rodin - Hanca (Piszczek 46'), Lusiusz, Dimun (78. Rivaldinho), Sadiković (78. Alvarez), Thiago (68. Loshaj) - van Amersfoort
Raków: Holec - Piątkowski, Niewulis, Arsenić, Tudor - Sapała, Lederman (75. Szelągowski), Kun, Wdowiak (65. López; 75. Poletanović), Cebula - Arak (65. Gutkovskis)
Żółte kartki: Rodin, Hanca, Piszczek, Álvarez, Loshaj - Sapała, Tudor, Arak, Niewulis
Czerwona kartka: Filip Piszczek (84 min.)
Sędziował: Paweł Raczkowski
Koniec marzeń o pucharach
W półfinałowym meczu Pucharu Polski Cracovia przegrała na własnym boisku z Rakowem 1:2 (0:1).
Cracovia zaczęła mecz z dużą agresywnością i wolą walki, jednak była to walka nie wnosząca zbyt wiele zagrożenia pod bramkę gości. Raków tymczasem czaił się na swojej połowie, w pierwszym fragmencie spotkania operował głównie długą piłką i dośrodkowaniami słanymi bez większego ładu i składu w pole karne Niemczyckiego. W pierwszych dwudziestu pięciu minutach to Cracovia sprawiała minimalnie lepsze wrażenie, wtedy jednak Raków opowiedział indywidualną akcją Piątkowskiego, który dośrodkował celnie na głowę gubiącego krycie Szymonowicza Araka i podopieczni trenera Papszuna wyszli na prowadzenie .
Od tego momentu Raków jeszcze bardziej się cofnął i czyhał juz głównie na kontrataki, które jak wiadomo sa jego mocną bronią. Zwłaszcza, że dzis w szeregach drużyny z Częstochowy w pierwszym składzie zadebiutował Mateusz Wdowiak i kilka razy przypomniał się kibicom Pasów swoimi szybkimi rajdami po skrzydle. Cracovia oddała w pierwszej połowie dwa strzały w kierunku bramki (Thiago i Lusiusz) - oba niecelne. Raków strzelał na bramkę trzykrotnie, z czego tylko raz celnie - ale ten jeden celny strzał jak widac wystarczył.
W drugiej odsłonie obraz meczu nie zmienił się zasadniczo. Pasy chciały wyrównać, ale ostatecznie nawet jakieś zalążki dobrych akcji załamywały się przez rażącą nieporadność, lub nerwowość.
W ostatnim kwadransie Pasy - znaną z niektórych wcześniejszych meczów ligowych metodą - miotały się bijąc głową w mur bez konkretów. Brakowało dobrych dograń, brakowało sytuacji bramkowych. Tak bardzo, jak bardzo chciałoby się widzieć szybkie odrabianie strat w wykonaniu podopiecznych trenera Probierza, tak bardzo nijaka była to odsłona.
O dziwo sytuacja zmieniła się na korzyść od 84. minuty kiedy Filip Piszczek wyleciał z boiska z czerwoną kartką za faul na Arseniću. W tym momencie Pasy jakby dostały dodatkowej motywacji i przez moment nawet uchwyciły raz jeszcze wymykającą się pucharową szansę.
W 87. minucie wiarę w sukces przywrócił kibicom Cracovii Rodin, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Alvareza i głową zdobył gola na 1:1. Raków odpowiedział jednak momentalnie juz dwie minuty później, gdy Kun idealnym dograniem obsłużył niekrytego Gutkovskisa, a ten bez problemu pokonał Niemczyckiego. W doliczonym czasie gry Ivi Lopes trafił jeszcze w słupek. Wynik już się nie zmienił do końca meczu. Meczu, który zakończył tegoroczne zmagania Pasów.
Ogólnie rzecz ujmując poziom spotkania z obu stron był wyjątkowo niski, jeśli weźmiemy po uwagę że był to półfinał Pucharu Polski i że potykały się ze soba dwa kluby z najwyższej klasy rozgrywkowej. W innej sytuacji możnaby się czepiać także sędziego Raczkowskiego, bo Niewulis bez wątpienia oprócz żółtej kartki w końcówce meczu powinien obejrzeć także żółty kartonik za wcześniejszy faul na Pellem. Tym razem o rezultacie nie zadecydowały jednak tego typu niuanse.
Cracovia, nawet gdy zdołała cudownym zrządzeniem losu odrobić straty, to momentalnie wyprowadzona rekontra Rakowa rozłożyła ją ponownie na deski. Raków nie był dziś wybitnym zespołem, ale też ciężko byłoby dyskutować z tezą, że wygrał zasłużenie. Z kolei w przypadku Cracovii długimi fragmentami można było mieć wątpliwości, czy dziś była ona w ogóle jakimkolwiek zespołem, czy tylko grupą biegaczy zmierzających w tym samym kierunku. Nie odmawiając piłkarzom chęci - zabrakło w ich szeregach mocnego przywództwa, wizji gry, ostatecznie: opanowania emocji. W efekcie zabrakło też niestety najważniejszego: awansu.
Przy okazji Cracovia zakończyła tym samym swoją 2,5 letnią serię zwycięskich potyczek w rozgrywkach Pucharu Polski. Od 31 października 2018, kiedy to w 1/16 rozgrywek odpadła przegrywając 0:2 z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza Pasy zwyciężały w kolejnych 10 pucharowych meczach.
depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Mecz z Rakowem
Kibic1995
12:55 / 19.04.21
Zaloguj aby komentować