[SKRÓT] Liga: Śląsk Wrocław - Cracovia 4:0 (3:0) - Dzień Świstaka à rebours
Liga: Śląsk Wrocław - Cracovia 4:0 (3:0)
Koniec meczu:
piątek, 10 maja 2024, godz. 20:30
Stadion Śląska Wrocław
W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :
.
Śląsk Wrocław - Cracovia 4:0 (3:0)
- 1:0 Petrow 2,
- 2:0 Exposito 34
- 3:0 Samiec-Talar 43,
- 4:0 Żukowski 88.
Śląsk: Leszczyński – Macenko, Paluszek (27 Konczkowski), Bejger – Samiec-Talar (81 Jezierski), Petkow, Petrow, Leiva – Schwarz, Pokorny – Exposito (81 Żukowski).
Cracovia: Hrosso – Ghita, Glik, Skovgaard – Kakabadze (62 Rózga), Sokołowski (77 Maigaard), Knap (62 Atanasov), Olafsson (69 Jaroszyński) – Makuch (69 Bochnak), Rakoczy – Kallman.
Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów), Damian Rokosz (Siemianowice Śl.).
Żółte kartki: Exposito (24) - Glik (19), Knap (60), Skovgaard (84).
Czerwona kartka: Knap (druga żółta, na ławce, 63)
Widzów: 22 005.
Dzień Świstaka à rebours
Cracovia we Wrocławiu przeżyła po raz kolejny to samo wydarzenie co przed tygodniem. Podobnie jak w zeszły piątek tak i w kolejny udziałem "Pasiaków" stał się prawdziwy pogrom: gospodarze panowali na boisku bez żadnych niedomówień już od pierwszych minut spotkania, mecz "ustawiła" szybko strzelona bramka, a kolejne były tylko kwestią czasu i rzetelnym odzwierciedleniem boiskowych zmagań jeden zespół rozdawał karty. O ile siedem dni wcześniej podopieczni duetu trenerskiego Kroczek-Jasik byli bezwzględnymi pogromcami, o tyle tym razem odnaleźli się w roli gromionego.
"Pasiacy" jechali do Wrocławia z wielkimi nadziejami na ostateczne przypieczętowanie ligowego bytu, tymczasem wracają do domu nie tylko bez punktów, lecz także z najwyższą w tym sezonie porażką.
Mecz zaczął się najgorzej, jak tylko można to sobie wyobrazić w starciu zespołu walczącego na własnym stadionie o mistrzostwo z zespołem walczącym o utrzymanie: pretendent do tytułu już po 80 sekundach wyszedł na prowadzenie i uskrzydlony dopingiem ponad 20 tysięcy kibiców znalazł się "na kursie i na ścieżce" do powrotu na fotel lidera.
Gola otwierającego wynik meczu należy zapisać bezsprzecznie na konto duetu obronnego Glik-Skovgaard, który fatalnie zachował się już przy pierwszym bitym przez gospodarzy rzucie rożnym i pozwolił Petrovowi zdyskontować strzałem głową dobre dośrodkowanie Schwartza.
Następnie mecz miał fazę, w której Śląsk cofnął się na swoją połowę i próbował wciągać na nią Cracovię, licząc na kontrataki. Ta gra wydawała się nieco ryzykowna, jednak gospodarze wiedzieli co robią i gdy tylko nadarzała się okazja rzucali się na gości niczym wilki.
Gracze Magiery szybko operowali piłką, często wymieniając podania z pierwszej piłki - to rodziło wprawdzie trochę kiksów, czy niedokładności, ale per saldo było to opłacalne założenie. Doskok, szybkie przenoszenie ciężaru gry, gra z pierwszej piłki, pół-pressing - wszystko się w grze wrocławian zazębiało i to właśnie pozwoliło im zdobyć drugą bramkę.
Wykorzystując nieporadność i brak zdecydowania obrońców "Pasów" - przede wszystkim Glika - Śląsk rozegrał atak na jeden kontakt i najlepszy strzelec Ekstraklasy, Exposito, mógł świętować zdobycie 18. bramki w sezonie.
Cracovia dla odmiany rozgrywała swoje akcje wolno, bez przekonania, jakby zaskoczona planem taktycznym, który przeciwko niej wycyzelował rywal. Pod tym względem przypominało to nieco mecz z Puszczą, z tą "drobną" różnica, że dla Puszczy wynik 1:0 był na wagę złota, podczas gdy dla Śląska 1:0, a nawet 2:0 - to była dopiero "rozgrzewka". Po wielu nieudanych meczach tej wiosny "Wojskowi" zamierzali iść za ciosem, gdy w końcu znów wyglądali na boisku jak zespół, który jesienią podbijał stadiony Ekstraklasy jeden po drugim, udowadniając tym samym, że nie zamierzają wypisywać się z walki o tytuł.
Jeszcze przed przerwą na 3:0 podwyższył Samiec-Talar, któremu piłkę na głowę "dograł" Skovgaard - był to oczywisty, pechowy kiks obrońcy Cracovii, sytuacja jednak sama w sobie oddawała doskonale "ducha" pierwszej połowy: Śląsk "wyciskał" z linii defensywnych "Biało-Czerwonych" błąd za błędem, nie dawał im wytchnienia i całkowicie pozbawił pewności obrońców, którzy w poprzednich dwóch kolejkach świecili przykładem i pochwalić się mogli "zerem z tyłu".
Tym razem Cracovia zaprezentowała niestety zero z przodu, co zresztą na konferencji otwarcie przyznał trener Jasik mówiąc, że zespół nie miał żadnych atutów w ofensywie. Pierwszy i jedyny celny strzał na bramkę oddał pod koniec meczu zmiennik Bochnak, a wprowadzenie Rózgi również nie przyniosło wielkich zmian.
Bo i tym razem przynieść chyba nie mogło - rywal był zbyt dobrze dysponowany, zbyt dobrze ustawiony i zbyt zmotywowany do tego, by wysokiego zwycięstwa nie wypuścić z rąk. A rzeczony Rózga, choć miał swój udział przy golu, to niestety nie dla "Pasów", a dla Śląska właśnie: zostając na asekuracji jako ostatni zawodnik w tyłach przegrał on pojedynek główkowy z Żukowskim i tym sposobem po błyskawicznym kontrataku gospodarze ustalili wynik spotkania na 4:0.
Optymizm, który wlał w serca kibiców Cracovii poprzedni mecz z Górnikiem musi zatem ustąpić ponownie miejsca delikatnej obawie, bowiem Liga dla "Pasów" wciąż jeszcze nie jest utrzymana.
Obawa ta pozostanie mimo wszystko "delikatna" o ile Korona nie sprawi niespodzianki w Białymstoku i drugi pretendent do tytułu zaprezentuje podobną jakość, pomysł na grę i determinację co zespół trenera Magiery. Za tydzień natomiast kolejna szansa - tym razem ostatnia przed własnymi kibicami - aby nie oglądając się na nikogo innego temat utrzymania definitywnie zamknąć.
Na razie jednak Cracovia pozostaje z 36 punktami na koncie w relatywnie bliskiej relacji z kreską oddzielającą przeklętą strefę spadkową od szczęśliwców, którzy zachowają w przyszłym sezonie miano klubów ekstraklasy.
Paweł Mazur "Depesz"
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Knap
moby dick
19:39 / 11.05.24
K-K
moby dick
11:28 / 13.05.24
Zaloguj aby komentować
ostatnio slask nas ogral grajac w 9
K-K
20:08 / 11.05.24
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować