[NA ŻYWO] Liga: Cracovia - Stal Mielec 2:1 (0:1) - Trzy punkty w dobrym stylu
Liga: Cracovia - Stal Mielec 2:1 (0:1)
Koniec meczu:
piątek, 17 lutego 2023 r., godz. 18:00
Stadion Cracovii
W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :
.
Cracovia – Stal Mielec 2:1 (0:1)
- 0:1 Hinokio 37,
- 1:1 Kakabadze 47,
- 2:1 Makuch 86.
Cracovia: Niemczycki – Jugas (46 Hoskonen), Jablonsky, Ghita – Rapa (46 Kakabadze), Atanasov, Oshima, Siplak (77 Jaroszyński) – Rakoczy (74 Bochnak), Makuch – Kallman (46 Konoplanka).
Stal: Mrozek – Kruk, Matras, Flis – Wolski, Vallejo (89 Hiszpański), Hinokio (83 Kasperkiewicz) , Getinger – Ciepiela (74 Ratajczyk), Mak (74 Domanski) – Sappinen (74 Lebedyński).
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Paweł Sokolnicki (Płock), Michał Pierściński (Warszawa).
Żółte kartki: Niemczycki (17, niebezpieczne zagranie), Makuch (86, niesportowe zachowanie) – Hinokio (23, faul), Flis (45+2, faul).
Widzów: 7139.
Trzy punkty w dobrym stylu
Cracovia do spotkania ze Stalą przystępowała w roli faworyta - z uwagi na grę na własnym boisku i udany mecz, rozegrany przed tygodniem w Warszawie. Spodziewano się jednak, że rywale z Podkarpacia będą trudnym przeciwnikiem, bo w ostatnich latach oba zespoły najczęściej dzieliły się punktami, a tylko raz udawało się "Pasom" wygrać - wiosną 2022 roku, w Mielcu.
Podopieczni trenera Zielińskiego zaskoczyli tymczasem bardzo pozytywnie jeśli chodzi o sposób gry, ponieważ od samego początku ruszyli bardzo mocno na rywala i zdominowali Stal. Warto zaznaczyć, że wcale nie było to zadanie łatwe, bo "Stalowcy" pod względem taktycznym zaprezentowali się dużo lepiej niż chociażby Górnik Zabrze, ale też Cracovia pokazała tego dnia swe jasne oblicze: piłkarze "Pasów" imponowali dynamiką, startem do piłki, podejściem do pressingu oraz determinacją. A przede wszystkim - i to cieszyć mogło najbardziej - sprawnym operowaniem piłką, płynną wymiennością pozycji, dobrym zrozumieniem przy odważniejszych próbach kombinacyjnych rozegrań.
"Biało-Czerwoni" już na samym początku stworzyli dwie sytuacje, które poderwały z krzesełek kibiców: w 6. minucie Kallman, a w 8. minucie Rakoczy po indywidualnych przebojach kąśliwymi, płaskimi strzałami próbowali zmieścić piłkę przy słupku bramki, ale obaj pomylili się minimalnie.
Stal starała się ogryzać kontratakami: w jednej z takich sytuacji Niemczycki zmuszony został do karkołomnej interwencji poza polem karnym - piłkę wybił, ale trafił też wysoko uniesioną nogą ścigającego się z nim do piłki Getingera, za co został ukarany żółtym kartonikiem. Rzut wolny z dogodnej pozycji - tuż przed polem karnym - goście jednak zmarnowali trafiając prosto w mur.
W 29. minucie przy rzucie rożnym groźnie głowami zderzyli się Kruk i Jugas - w efekcie defensor Cracovii musiał grać od tego momentu z zabandażowaną głową (w przerwie założono mu siedem szwów, na boisko już nie powrócił). Cracovia niezrażona trudnościami wciąż jednak wyglądała bardzo rzetelnie i konsekwentnie pracowała na bramkę.
W 35. minucie najpierw w polu karnym zablokowany został strzał Rakoczego, a chwilę później po dalszej kombinacji Cracovii w polu karnym znalazł się Atanasov, ale ostatecznie z jego próbą poradził sobie mielecki bramkarz.
Wydawało się, że gol dla krakowskiej jedenastki musi być wyłącznie kwestią czasu i nic nie wróżyło tego, aby kontrola nad meczem miała się "Pasiakom" wymknąć z rąk. Wtedy jednak nadeszła 37. minuta i Stal przeprowadziła błyskawiczny kontratak: długim podaniem do Maka momentalnie stworzyła zagrożenie pod bramką Niemczyckiego. Mielecki pomocnik wbiegł w pole karne i wystawił piłkę idealnie w tempo nabiegającemu Hinokio, który nie miał problemów ze skierowaniem piłki do siatki. Wynik 0:1 utrzymał się już do przerwy.
W tej sytuacji trener Zieliński postanowił w przerwie mocno "zainterweniować" i zmienił aż trzech zawodników: za Rapę na boisku zameldował się Kakabadze, Källman, ustąpił pola Konoplance, a Jugasa - z konieczności - debiutujący w Cracovii Hoskonen. I tym razem szkoleniowiec "Pasów" swoimi roszadami trafił w dziesiątkę.
Już w pierwszej akcji po przerwie Rakoczy był bliski pokonania Mrozka, lecz jego strzał najpierw został zablokowany, a poprawkę Atanasova wybronił golkiper Stali. Chwilę później jednak Konoplyanka dał swój firmowy pass do nabiegającego na "długi słupek" Kakabadzego, a tam reprezentant Gruzji ze stoickim spokojem skierował piłkę do bramki, zakładając przy tym "siatkę" bramkarzowi.
W 54. minucie z daleka przymierzył Atanasov - strzał był celny, dość mocny, lecz w środek bramki, więc bramkarz z pewnymi problemami, ale jednak zdołał wyłapać piłkę.
Cracovia cały czas była w natarciu, próbowała prowadzić atak pozycyjny i wychodziło jej to znacznie lepiej, niż zwykle do tej pory - nawet jeśli nie przekładało się to zawsze bezpośrednio na okazje bramkowe. "Pasy" cierpliwie budowały swą przewagę, realizując dobrze rozpisany scenariusz, niekiedy zamykając rywala niemal w "hokejowym zamku". W środku pola znakomitą partię grał Oshima, jak również Konoplyanka, niezwykle ruchliwy był Rakoczy.
W 75. minucie fantastyczna passa zmienników trenera Zielińskieo tego dnia mogła mieć swój drugi akt: wprowadzony chwilę wcześniej w miejsce Rakoczego Bochnak wpadł w pole karne, zwiódł obrońcę i efektownie uderzył z prawej nogi - piłka pofrunęła nieznacznie nad poprzeczką.
Ostatecznie drugi akt triumfu zmienników jednak nadszedł w minucie 85. gdy strzelec pierwszego gola Kakabadze dołożył jeszcze asystę przy drugim, dogrywając "na nos" do wbiegającego Makucha - napastnik "Pasów" wygrał pozycję, wyczuł timing i choć uderzył łydką w sposób, który trudno postrzegać jako zamierzony, to jednak finalnie ta mogąca się podobać akcja dała Cracovii prowadzenie.
W ostatniej minucie doliczonego czasu gry punkt dla Stali próbował jeszcze uratować Matras, lecz jego "główka" po rzucie rożnym padła łatwym łupem Niemczyckiego i wynik 2:1 nie zmienił się już do końcowego gwizdka sędziego Kwiatkowskiego.
"Pasy" zgarnęły tym razem w pełni zasłużone trzy punkty.
depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
cracovio
Poldek
13:51 / 21.02.23
poldek
mały
11:36 / 22.02.23
Zaloguj aby komentować
poldek
mały
11:29 / 22.02.23
Zaloguj aby komentować
Poldek
moby dick
11:26 / 22.02.23
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować