Hokej: GKS Tychy ? Cracovia 3:4 - Cracovia na mistrzowskim kursie
Cracovia na mistrzowskim kursie
GKS Tychy ? Cracovia 3-4 (1-1, 0-3, 2-0)
1:0 - 3 min. - Bacul
1:1 - 18 min. - Piotrowski
1:2 - 29 min. - Łopuski
1:3 - 30 min. - L. Laszkiewicz
1:4 - 38 min. - Kłys
2:4 - 49 min. - Śmiełowski
3:4 - 59 min. - Sokół
GKS Tychy: Sobecki (Witek) ? Gonera, Śmiełowski, Bacul, Galant, Paciga ? Kotlorz, Jakeś, Proszkiewicz, Garbocz, Bagiński ? Sokół, Majkowski, Witecki, Krzak, Matczak ? Mejka, Krokosz, Maćkowiak
Comarch Cracovia: Radziszewski (Rączka) ? Wajda, Csorich, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz ? Dudas, Dulęba, Radwański, Pasiut, Łopuski ? Noworyta, Kłys, Piotrowski, Musial, Drzewiecki ? Landowski, Guzik, Biela, Rutkowski, Witowski.
.
.
Mecz rozpoczął się od zdecydowanego naporu gospodarzy, który już w 3 minucie przyniósł efekt. Paciga dorzucił krążek do Bacula, a ten strzałem z backhandu pokonał Rafała Radziszewskiego. W kolejnych minutach mecz obfitował w efektowne akcje i raz za razem ostro kotłowało się pod obiema bramkami. Kiedy wydawało się że tyszanie uzyskali nieznaczną przewagę, padła bramka wyrównująca. Gracze trzeciej formacji Pasów wyprowadzili zabójczo skuteczny kontratak. W 18 minucie Filip Drzewiecki błyskawicznie przedarł się ze skrzydła pod bramkę Sobeckiego i świetnie przerzucił krążek do nadjeżdżającego na pełnej szybkości Michała Piotrowskiego, który podbił go ponad parkanem bramkarza gospodarzy. Wynik utrzymał się do syreny kończącej tercję, choć sytuacji do zmiany rezultatu nie brakowało.
Początek drugiej odsłony znów był świetną propagandą ligowego hokeja, a oba zespoły konstruowały akcje szybko jeżdżąc na łyżwach. Od 24 minuty Cracovia grała w przewadze, jednak tyszanie bardzo umiejętnie wyszli z tej opresji. Z kolei w 28 minucie na ławkę kar powędrował Grzegorz Pasiut i to gospodarze śmiało natarli na tercję obronną Pasów (bliski szczęścia był Witecki). Chwilę później kibice tyskiej drużyny zamarli. Do tercji GKS-u wpadł samotnie Mikołaj Łopuski i wydawało się że w starciu z Jakesem stracił zarówno impet, jak i kontrolę nad krążkiem. Jednak pozyskany przed sezonem ze Stoczniowca napastnik Pasów przepchnął gracza gospodarzy, a co więcej wykorzystał też niezdecydowanie Sobeckiego i wpakował krążek do bramki! 1-2 dla Mistrzów Polski! Stracona w ten sposób bramka kompletnie wybiła z rytmu gospodarzy i w niespełna 70 sekund później było już 1-3. Opuszczający boks kar Grzegorz Pasiut dołączył do zawodników pierwszej formacji Pasów i to przyniosło piorunujący efekt. Pasiut sprawnie przedryblował trzech graczy gospodarzy, ale co równie istotne na tyle ich zaabsorbował , że ci pozostawili na moment bez krycia Leszka Laszkiewicza? Grzegorz momentalnie dograł krążek do lidera pierwszego ataku, a ten w swoim stylu wypalił na bramkę. Sobecki był bez szans!
Po starcie dwóch bramek gospodarze natarli z furią, jednak Rafał Radziszewski bardzo pewnie kierował poczynaniami defensorów Cracovii. Tyszanie zaczęli grać agresywniej i po chwili aż dwójka z nich wylądowała na ławce kar. Biało-czerwoni sprawnie założyli zamek i wzorowo rozprowadzili krążek pomiędzy obrońcami. Patryk Noworyta szybko dorzucił gumę wzdłuż niebieskiej do Jarosława Kłysa, a gracz z numerem 21 z pierwszego krążka zaskoczył Sobeckiego, 1-4! To była mistrzowska tercja w wykonaniu Cracovii.
Trzecie dwadzieścia minut rozpoczęło się od kary dla Daniela Laszkiewicza, jednak tyszanie nie wykorzystali tego okresu gry w przewadze. W kolejnych minutach wydawało się że Pasy mają szansę spokojnie utrzymywać bezpieczną przewagę, jednak kary, kolejno dla Łukasza Rutkowskiego i po chwili dla Patryka Noworyty, pokrzyżowały ten plan. Gospodarze znów zdecydowanie natarli na bramkę ?Radzika?. Najpierw Paciga, a po chwili Śmiełowski trafili w słupek. W końcu w 49 minucie Śmiełowski strzałem spod niebieskiej trafił w okienko i zrobiło się 2-4. Bramka na 3-4 padła na minutę i 50 sekund przed końcową syreną (trafił Sokół) i dość niespodziewanie mecz, który po dwóch tercjach wydawał się rozstrzygnięty, wkroczył w nową fazę. Gospodarze na 38 sekund przed końcem wzięli nawet czas, a Sobecki zjechał do boksu, ale gracze Pasów umiejętnie rozegrali ten fragment i obronili, jakże cenną, trzypunktową zdobycz.
Zwycięstwo nad liderem w Tychach pozwoliło zniwelować stratę, jaką Pasy mają do tyszan w tabeli do dwóch punktów. W niedzielę w Krakowie Cracovia zagra z Naprzodem Janów. Początek spotkania o godzinie 18.
raf_jedynka
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
hokej
rafalpasy
12:06 / 21.11.09
Zaloguj aby komentować