Hokej: Cracovia - Zagłębie 5:3 - Jedno zwycięstwo i finał!
W drugim meczu półfinałowym play off hokeiści Cracovii pokonali we własnej hali Zagłębie Sosnowiec 5:3. Do awansu do finału podopieczni trenera Rudolfa Rohaczka potrzebują już tylko jednego zwycięstwa.
Jedno zwycięstwo i finał!
Cracovia ? Zagłębie 5:3 (2:0, 1:1, 2:2)
Stan rywalizacji play off: 3:0
1:0 - 1:39 - Słaboń (L. Laszkiewicz) (5/4)
2:0 - 14:40 - D. Laszkiewicz (L. Laszkiewicz, Csorich) (5/4)
3:0 - 23:47 - Dudaš (Musial) (5/5)
3:1 - 33:46 - Różański (Sarnik) (5/5)
4:1 - 45:02 - Rutkowski (Witowski) (5/5)
4:2 - 53:29 - Luka (Duszak, T. Da Costa) (5/5)
4:3 - 58:09 - Sarnik (Gabryś, T. Da Costa) (5/6)
5:3 - 60:00 - Drzewiecki (5/6)
Kary: 16 min. - 14 min.
.
.
Grająca od początku meczu pressingiem Cracovia na niewiele pozwalała gościom. Nie mogąc sobie poradzić z wyprowadzaniem krążka gracze Zagłębia decydowali się na indywidualne akcje, stanowiące jedyne zagrożenie dla bramki Radziszewskiego. Faktem jest, że Marcin Jaros dwukrotnie groźnie strzelał, że jego koledzy też starali się rozerwać szyki obronne gospodarzy, ale to zawodnicy z Krakowa prowadzili grę.
Dzień wcześniej Cracovia nie wykorzystywała gry w przewadze. Tym razem dwie kary Zagłębia i było 2:0. W roli głównej wystąpiła pierwsza formacja Pasów. Wpierw Damian Słaboń wykorzystał podanie Leszka Laszkiewicza, a wynik pierwszej części meczu ustalił Daniel Laszkiewicz. Po założeniu zamka spod niebieskiej huknął Csorich, pod bramką Rajskiego doszło do zamieszania, Leszek Laszkiewicz podał do brata, a ten strzelił nie do obrony.
W 24 minucie przepięknie i celnie strzelił z niebieskiej Martin Dudasz: 3:0. Po tej bramce krakowianie nie grali już tak zdecydowanie i zaczęli łapać kary.
W 35 minucie Jarosław Różański wykorzystał podanie Sarnika i wydawało się, że goście złapali wiatr w żagle, ale Zagłębiu w trzeciej tercji nie wystarczyło sił. Po zawodnikach było widać zmęczenie meczem poprzednim. Przez kilka minut trwał pojedynek: napastnicy Cracovii kontra Rajski. Bramkarz uległ tylko po strzale Rutkowskiego i wyczyniał cuda na linii bramkowej.
Goście przez dłuższy czas byli w stanie tylko przeszkadzać, ale nie konstruować akcje, nawet grając przez 86 sekund z podwójna przewagą nie zagrozili poważniej bramce Radziszewskiego!
Nieoczekiwanie wynik zmienił Luka. Snajper Zagłębia wykorzystał błąd obrońców, którzy rozjechali się pod bandy zostawiając mu miejsce przed bramką. Na niespełna dwie minuty przed końcem Milan Skokan zdecydował się wycofać Rajskiego. Wystarczyły cztery sekundy, by po wznowieniu wygranym przez Teddiego Da Costę celnie strzelił Gabryś. I zrobiło się nerwowo. Na 37 sekund przed końcem Skokan ponownie wprowadził szóstego gracza. Pod bramką Cracovii dochodziło do scen dantejskich, ale bramka nie padła. W ostatniej sekundzie meczu Luka tak nieszczęśliwie wystawił krążek i Drzewiecki wpakował gumę do pustej bramki.
- To był dramatyczny mecz. W końcówce mogliśmy strzelić gola. Nie zwykłem się skarżyć na sędziów, ale kilka decyzji zadziwiło - komentował po meczu trener Zagłębia Milan Skokan.
- O wyniku zadecydował początek meczu - stwierdził trener Pasów Rudolf Rohaczek. - W drugiej tercji przez głupie faule pozwoliliśmy Zagłębiu strzelić bramkę. W trzeciej części meczu zawodnicy zaczęli przetrzymywać gumę, a nie grać szybki prosty hokej. Ale dwie tercje bardzo były wyrównane.
Fot. raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
brawo
youras
22:30 / 26.02.10
Zaloguj aby komentować