Hokej: Cracovia ? Polonia Bytom 2:3 po rzutach karnych
W 14. kolejce PLH hokeiści Cracovii przegrali we własnej hali po rzutach karnych z Polonią Bytom.
cdn.
Sensacja po karnych
Sędziował: L. Więckowski (Warszawa), kary: 26-18 (tym 10 min dla Radziszewskiego za niesportowe zachowanie). Widzów 500.
ComArch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Czerny, D. Laszkiewicz, Słaboń. L. Laszkiewicz - Marcińczak, Dulęba, Witowski, Pasiut, M. Piotrowski - Wajda, Noworyta, Hlouch, Badżo, Spirin - Landowski, S. Kowalówka, Cieślak, S. Urban.
Polonia Bytom: Szydłowski (przy drugiej serii karnych doznał kontuzji i zmienił go Kowalczyk) - Vantura, Steckiewicz, Tokos, Mracka, Lustinec - Piecuch, Banaszczak, D. Puzio, Rutkowski, G. Da Costa - Owczarek, Kowalski, Krokosz, Garbarczyk, Salamon - Kuźniecow, Kukulski.
Trwa fatalna passa hokeistów Cracovii. Wczoraj przegrali na swoim lodowisku z przedostatnią w tabeli Polonią Bytom 2-3.
Zespół krakowski zagrał wyjątkowo słabo i chaotycznie. Cóż z tego, że "Pasy" miały przez dwie tercje sporą przewagę, mnóstwo sytuacji bramkowych, skoro fatalnie strzelały. Do tego doszły proste błędy w obronie. Goście od początku meczu stosowali prostą taktykę: uważna gra w defensywie, ataki tylko kontrami. Powiodła się ona w dużej mierze dzięki temu, że dobrze spisywał się golkiper Polonii Szydłowski, broniący z dużym wyczuciem i szczęściem.
Goście objęli prowadzenie w 4 min, grali wówczas w przewadze i w zamieszaniu Kuźniecow pokonał Radziszewskiego. Potem atakowały "Pasy", ale bez rezultatu. W 18 min przyjezdni byli w osłabieniu, ale Hlouch beztrosko stracił krążek i G. Da Costa po kontrze podwyższył na 2-0. Na 32 sekundy przed końcem tercji hokeiści Cracovii wykorzystali grę w przewadze - gola zdobył L. Laszkiewicz.
Druga odsłona należała do krakowian, ale nadal grali oni chaotycznie, źle strzelali. Nie potrafili zdobyć gola nawet gdy mieli podwójną przewagę. Dopiero w 33 min Słaboń popisał się mocnym strzałem w "okienko" i był remis 2-2.
Na początku III tercji nieoczekiwanie groźniej zaatakowali bytomianie. Potem znowu do głosu doszła Cracovia, ale partaczyła dobre sytuacje, w 46 min Spirin nie pokonał z 2 metrów Szydłowskiego. Ostatnie minuty to oblężenie bramki Polonii. Ale gol nie padł.
Dogrywka. Groźnie strzelali Pasiut, dwukrotnie Csorich. W 65 min Radziszewski obronił mocne uderzenie Puzi, a za moment Szydłowski wyłapał strzał L. Laszkiewicza. O meczu rozstrzygnąć musiały karne. Krążek po strzale L. Laszkiewicza "zatańczył" na poprzeczce, po chwili trafił do siatki G. Da Costa. Następnie spudłował Pasiut, później w jego ślady poszedł Mracka. W ostatniej serii gola dla gospodarzy uzyskał Hlouch i było 1-1.
Wykonujący karnego dla Polonii Salamon pokonał po chwili Radziszewskiego i sensacyjny triumf gości stał się faktem.
Coś niedobrego dzieje się z zespołem Cracovii. Zespół znalazł się w "dołku". Nie było wczoraj gracza, który zasłużyłby na słowa uznania.
- Ile musimy oddać strzałów, aby wygrać mecz? Dzisiaj oddaliśmy chyba z 60 i padły tylko dwie bramki. Doszły do tego bardzo proste błędy w obronie, a karne to zawsze loteria.
Andrzej Tkacz, Polonia:
- Bardzo cieszę się z wywiezienia z Krakowa dwóch punktów. Przecież Cracovia ma nieporównywalnie mocniejsze personalnie skład. Wszyscy nas ganią za nieefektowną grę, ale mamy taki zespół, jaki mamy i musimy braki nadrabiać walecznością, zdyscyplinowaniem w grze. Mamy ostatnio kłopoty z lodem (lodowisko w Bytomiu jest w remoncie) tym bardziej nasz sukces jest cenny.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.