Hokej: Cracovia - GKS Tychy 2:3 - Trudny powrót z Lipawy
Po tym meczu bilans bezpośrednich pojedynków pomiędzy Cracovią i Tychami wynosi 1-3. W sezonie zasadniczym pozostały do rozegrania jeszcze cztery takie spotkania (bilans decyduje o bonusie w play-off).
Trudny powrót z Lipawy
Cracovia ? GKS Tychy 2-3 (1-1, 0-1, 1-0, d.0-1)
1:0 - 11 min. - L. Laszkiewicz
1:1 - 20 min. - Proszkiewicz
1:2 - 30 min. - Garbocz
2:2 - 57 min. - Łopuski
2:3 - 64 min. - Proszkiewicz
Comarch Cracovia: Rączka (Radziszewski) ? Bondarevs, Csorich (2), L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz ? Dudaš, Dulęba, Radwański, Musial (2), Łopuski ? Noworyta (2), Kłys (2), Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki ? Wajda, Guzik (2), Biela (2), Rutkowski, Witowski.
GKS: Sobecki (Zgórski) ? Gonera, Śmiełowski, Paciga, Parzyszek, Bagiński (4) ? Mejka, Jakeš, Proszkiewicz, Garbocz (2), Woźnica ? Sokół, Majkowski (2), Wołkowicz (2), Galant, Witecki ? Kotlorz, Krokosz, Banachewicz, Maćkowiak, Matczak.
Kary: 12 min. - 10 min. Widzów: 1200.
.
.
Pierwsza tercja spotkania, to był hokej na prawdziwie europejskim poziomie, choć zaprezentowała go jedynie drużyna mistrzów Polski. Cracovia grała tak jakby wciąż jeszcze rywalizowała na lodowisku w Lipawie w ramach półfinału Pucharu Kontynentalnego. Na tle szybko jeżdżących krakowian, tyszanie wyglądali kompletnie bezbarwnie. Co prawda po meczu trener GKS-u Jan Vavrečka przyznał, że w założeniach przedmeczowych nakazał drużynie, grę defensywną, jednak w tej części gry tyszanie zdołali oddać na bramkę Marka Rączki raptem 6 strzałów, a pierwsze celne uderzenie miało miejsce w 6 minucie!
?Baliśmy się że Cracovia przywiezie z Pucharu Kontynentalnego szybkość i taktyczną świeżość? ? dodał trener gości i pierwsza tercja pokazała że było się czego bać. Rozmach i pomysłowość z jaką atakowały pierwsza i trzecia formacja Pasów kompletnie dezorganizowały grę obronną tyszan i tylko świetna dyspozycja Sobeckiego uchroniła gości przed utratą 4 lub nawet 5 bramek.
Wynik spotkania otworzył w 11 minucie Leszek Laszkiewicz, który na raty, ale skutecznie, dobijał strzał Damiana Słabonia spod niebieskiej. Gra środkowego ataku na pozycji obrońcy to jedna z nowinek jakie Cracovia przywiozła z Lipawy, a bramka padła w czasie kiedy na ławce kar przebywał Majkowski. Po pierwszych dwudziestu minutach podopieczni Rudolfa Roháčka powinni prowadzić więc co najmniej 4-0, a okazało się że remisowali 1-1... Najpierw na ławce kar wylądował Sebastian Biela i kiedy wydawało się że tyszanie nie są w stanie zagrozić bramce Marka Rączki (nie udało im się założyć zamka w przewadze), to wtedy padło wyrównanie. Obrońcy Pasów zgubili krążek podczas próby wyprowadzenia go z tercji obronnej i Proszkiewicz równo z syreną zmieścił gumę pod poprzeczką?
Druga tercja w niczym nie przypominała pierwszej części spotkania. Cracovia kompletnie zatraciła dynamikę i tempo akcji, a krakowianie nie potrafili poważnie zagrozić bramce Sobeckiego nawet podczas gry w podwójnej przewadze (przez 54 sekundy). Z czasem jednak Pasy znów zaczęły stwarzać sytuacje. Pod bramka Sobeckiego groźnie było w 27 minucie po akcji Michała Radwańskiego. Chwilę później groźnie uderzał David Musial, a za moment Grzegorz Pasiut. Krakowianie atakowali ale bramkę zdobyli tyszanie.
.
.
W 30 minucie Garbocz wyjechał zza bramki Pasów i kompletnie zaskoczył Marka Rączkę strzałem w krótki róg, 1-2? W kolejnym minutach, zamiast prób zniwelowania strat gospodarze musieli borykać się z grą w osłabieniu. W 31 minucie w boksie odpoczywał Musial. Niespełna minutę po tym jak wrócił na lód sędziowie ukarali Cracovię kolejną karą za błąd podczas zmiany (6 na lodzie). Po kilku sekundach przewinienie popełnił Csorich i w konsekwencji przez 97 sekund tyszanie grali w podwójnej przewadze! Poczynania gości nie były jednak zbyt skoordynowane i w efekcie wynik nie uległ zmianie już do końca tej tercji.
Początek trzeciej odsłony był sporym rozczarowaniem dla widzów w hali lodowej przy Siedleckiego (mecz oglądało 1200 osób, w tym 20 kibiców z Tychów). Zagrożenie pod bramką Sobeckiego stwarzała już tylko trzecia formacja Pasów i w efekcie szanse bramkowe gospodarze stworzyli w 42 (Piotrowski) i 46 minucie (Pasiut). Kiedy do bezbarwnej gry Cracovii doszła jeszcze głupia kara dla Kłysa (49 minuta), wydawało się że to już po meczu. Jednak w końcówce tercji mecz znów odmienił swoje oblicze.
Mistrzowie Polski niesieni dopingiem kibiców podkręcili tempo gry i pod tyską bramką raz za razem robiło się gorąco. W 54 minucie świetną akcję przeprowadził duet Łopuski ? Radwański, a w 56 minucie krążek trafił do siatki. Kapitalną solową akcję przeprowadził Leszek Laszkiwicz, który na pełnej szybkości wpadł do tercji obronnej tyszan i mocno wypalił sprzed nóg na bramkę. Sobecki obronił to uderzenie ale po chwili upuścił krążek na lód i ?Laszka? sam dobił swój strzał. Zdarzenie miało tylko jeden feler, był nim gwizdek sędziego?
?Trudno było dobrze widzieć ta akcję jak się było na drugiej niebieskiej? ? skomentował to zdarzenie trener Roháček. Błąd arbitrów (zbyt szybko zatrzymana gra) nie zatrzymał jednak rozpędzonej Cracovii. 36 sekund później krążek ponownie wylądował w bramce Sobeckiego. Musial idealnie dograł do Mikołaja Łopuskiego, który bez obrońcy najechał między buliki i doprowadził do remisu. Końcówka spotkania to kolejne szanse dla Pasów, jednak wynik nie uległ już zmianie. W całym spotkaniu Cracovia oddała 52 strzały, a tyszanie ?20.
.
.
Te statystyki niewiele zmieniły się podczas dogrywki. Goście rozpoczęli od kilku uderzeń z dystansu, jednak Rączka, który niezbyt pewnie rozpoczął zawody, był już dobrze rozgrzany. Rozważną grę obronną tyszan próbował przełamać Leszek Laszkiewicz, który bez respektu dla dwóch defensorów wdał się z nimi w pojedynek i co ważne zdołał swoją akcję zakończyć groźnym strzałem. Dogrywka wyraźnie zmierzała już ku rzutom karnym, kiedy kardynalny błąd popełnił Mikołaj Łopuski? Gracz z numerem 29 na pasiastej koszulce, wyprowadzając krążek z tercji obronnej, wdał się w drybling i stracił go na rzecz Parzyszka. Ten błyskawicznie dograł do Proszkiewicza, który sam najechał na bramkę i pewnie wykorzystał doskonałą sytuację.
W konsekwencji bilans bezpośrednich pojedynków pomiędzy Cracovią i Tychami wynosi obecnie 1-3. W sezonie zasadniczym pozostały do rozegrania jeszcze cztery takie spotkania (bilans decyduje o bonusie w play-off). Natomiast w tabeli przewaga tyszan (lider) wzrosła nad drugą Cracovią do 11 punktów, przy czym mistrzowie Polski mają dwa spotkania zaległe.
W najbliższym czasie czekają Cracovię dwa kolejne wyjazdy, do Janowa (piątek, 4 grudnia) i Sosnowca (niedziela, 6 grudnia). Następny mecz w Krakowie Pasy rozegrają we wtorek 8 grudnia, a rywalem będzie drużyna Podhala Nowy Targ.
raf_jedynka
Fot. raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.