Hokej: Remis nie tylko w meczowym bilansie
Po czterech meczach półfinałowych play-off Comarch Cracovii i GKS Tychy mamy remisy, zarówno w bilansie meczowym jak i protestach złożonych przez oba zespoły. Kolejne spotkania odbędą się w piątek 19 marca w Tychach oraz niedzielę 21 marca w Krakowie. Oba spotkania rozpoczną się o godzinie 19:00 i ich transmisję będzie można śledzić za sprawą internetowego serwisu TVP Sport.
We wtorek 16 marca byliśmy świadkami kolejnego starcia w ramach półfinału PLH pomiędzy Comarch Cracovią a GKS Tychy. Po przegranej dzień wcześniej, zespół Cracovii musiał podejść do meczu bardzo poważnie z uwagi na fakt ujemnego bilansu meczowego oraz perspektywy kolejnego spotkania na obcym lodowisku w Tychach.
W przeciwieństwie do ostatniego meczu to GKS rozpoczął tego dnia grę w lepszy sposób i już w 7 minucie, zespół tyszan objął prowadzenie za sprawą Jean’a Dupuy’a, który nie dał żadnych szans na obronę golkiperowi Pasów, uderzając precyzyjnie pod poprzeczką. Bramka stracona przez krakowian nie zniechęciła ich do gry, a wręcz przeciwnie, zmotywowała do coraz odważniejszych i częstszych wizyt pod bramką tyszan. Pierwsza tercja nie przyniosła już jednak żadnych innych istotnych zdarzeń i na przerwę to zespół z Tychów udawał się jako wygrany.
Druga tercja rozpoczęła się od mocnych akcentów ze strony Cracovii, brakowało jednak najważniejszego elementu w postaci wykończenia strzałem. Po oblężeniu bramki tyszan, nadszedł lepszy okres ich gry w ofensywie, jednak również w tym przypadku nie przyniosło to żadnych efektów. Najwięcej emocji przyniosło z kolei ostatnie 2 minuty 2 tercji, kiedy to niewiele pomylił się Stepan Csamanga, który strzałem z backhandu nie trafił do pustej bramki po uprzednim „położeniu na lodzie” Raszki. Bramka wyrównująca w Krakowie „wisiała” więc w powietrzu. Już minutę później gdy na ławce kar zasiadał jedynie 12 sekund zawodnik GKS Tychy Szymon Marzec, grę w przewadze wykorzystała Cracovia kiedy Maksym Ignatowicz strzałem z pierwszego krążka zaskoczył golkipera tyszan. Była to 40 minuta zmagań tego dnia w Krakowie, na kolejną przerwę drużyny udawały się z wynikiem remisowym.
Zatem to trzecia tercja bądź też dogrywka miała przynieść tego dnia rozwiązanie w Krakowie. W początkowej fazie tej tercji, byliśmy świadkami zarówno ataków z jednej jak i z drugiej strony. W 49 minucie spotkania, to zespół gospodarzy wyprowadził skuteczny atak. „Guma” szczęśliwie przeszła przez parkany Ondreja Raszki, do której dojechał Csamanga i skierował ją do siatki. Od tego momentu to krakowianie prowadzili w tym meczu i od wyrównania bilansu meczowego dzieliło ich 11 nerwowych minut do końca trzeciej tercji.
Kolejne wydarzenia jakie miały miejsce na krakowskim lodowisku, przysporzyły niemałe kontrowersje, ostatecznie zakończone oficjalnym protestem tyskich działaczy. W 52 minucie podczas gry w przewadze, zespół z Tychów znalazł drogę do bramki Pasów, jednak bramka nie została uznana po konsultacjach sędziów. Sytuacja ta wywołała niemałe zamieszanie, bowiem tyszanie byli przekonani o prawidłowości zdobytej przez siebie bramki. Sprawa znalazła swoje rozwiązanie w czwartek 18 marca, za sprawą decyzji komisarz PHL Marty Zawadzkiej, która wskazała moment popełnienia błędu przez sędziów. Komisarz orzekła bowiem, iż sędziowie wtorkowego spotkania popełnili błąd jedynie w momencie, gdy za późno przerwali grę.
Kontrowersję wokół tych wydarzeń komentował trener tyskiego zespołu mówiąc, iż nigdy wcześniej nie spotkał się z takim zdarzeniem. Po analizie wideo zapisu z meczu, można jednak jasno stwierdzić, iż Damian Kapica dotknął krążek po sygnalizacji przez sędziów, kolejnej kary dla Pasy, co w świetle przepisów PHL oznacza przejęcie „gumy” przez krakowian i niezwłoczne przerwanie gry (komisarz stwierdziła nieprawidłowość w pracy sędziów w zakresie zbyt późnego „odgwizdania” przerwy w grze).
Mimo powyższych kontrowersji, zespół z Tychów stanął przed ogromną szansą na wyrównanie, kiedy to krakowianie przez 86 sekund grali w podwójnym osłabieniu. Dla kibiców Cracovii te sekundy ciągnęły się w nieskończoność, jednak mimo przewagi tyszan to Damian Kapica był bliski kolejnego trafienia dla Pasów, kiedy to nie wykorzystał okazji sam na sam z Raszką.
Na dwie minuty przed końcem spotkania trener Majkowski wycofał bramkarza i dzięki temu zabiegowi GKS grał w przewadze sześciu zawodników na czterech. Bramkarz tyszan po zakończeniu kary Jewgienija Sołowjowa został jednak w boksie, co 9 sekund przed końcem spotkania dało Cracovii szansę na podwyższenie wyniku, którą wykorzystał Gula kiedy to do pustej bramki skierował krążek.
Po dwóch pojedynkach w Krakowie, mamy zatem remisy, zarówno w bilansie meczowym (stan 2:2, w rozgrywkach do 4 wygranych) jak i protestach złożonych przez oba zespoły (zespół z Krakowa, zgłosił zastrzeżenia do pracy sędziów po drugim meczu w Tychach). Kolejne spotkania odbędą się w piątek 19 marca w Tychach oraz niedzielę 21 marca w Krakowie. Oba spotkania rozpoczną się o godzinie 19:00 i ich transmisję będzie można śledzić za sprawą internetowego serwisu TVP Sport. Rywalizacja między zespołem Pasów a tyszanami jest w tym roku niezwykle zacięta i istnieje możliwość, iż nadchodzące mecze nie przyniosą rozwiązania i niezbędny będzie 7 rozstrzygający mecz.
Comarch Cracovia – GKS Tychy 3-1 (0-1, 1-0, 2-0)
Comarch Cracovia: Pieriewozczikow – Dudaś, Ignatowicz, Sołowjow, Welsh, Kapica – Kostromitin, Kamiński, Nejzchleb, Nemec, Franek – Gutwald, Doherty, Murphy, Goodwin, Oksanen – Gula, Saur, Brynkus, Jezek, Csamango
GKS Tychy: Raszka – Ciura, Biro, Gościński, Komorski, Jeziorski – Seed, Martin, A. Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Pociecha, Kotlorz, Dupuy, P. Szczechura, Wronka – Mesikammen, Novajovsky, Witecki, Galant, Marzec
Jasiek Sarecki
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.