PS: Zmian nie będzie

Moja żona była zadowolona ? stwierdził po meczu Janusz Filipiak. Wobec takiego argumentu nie będziemy wybrzydzać na poziom widowiska. Tym bardziej, że na przekór kibicom, prezes Cracovii dodaje: - Żadnych zmian w drużynie nie będzie, bo liczy się tylko zwycięstwo.
Pasy zapracowały na nie, gdy po wrzucie z autu piłkę trącił Jacek Wiśniewski i Dżenan Hosić, a Kamil Witkowski skierował ją do siatki. Wcześniej dobrą okazję zmarnował Paweł Szwajdych, a po przerwie pojedynek z Szymonem Gąsińskim przegrał Łukasz Szczoczarz.
Jerzy Kowalik ubolewał, że nikt nie widzi w grze jego zespołu pozytywów. Nam też trudno było je dostrzec... (Krzyk)
To sztuka przez cały mecz kopać się po czole i wygrać 1:0 - podsumował spotkanie pomocnik ?Pasów" Jacek Wiśniewski. Podobną ocenę wystawili kibice, żegnając gospodarzy gwizdami i buczeniem. Za to sosnowiczanie po meczu jeszcze długo leżeli na murawie. - W szatni widziałem u nich łzy w oczach - mówił zawiedziony trener Jerzy Kowalik.
Mniej sentymentalny był Piotr Bagnicki, napastnik Zagłębia: - I co z tego, że atakowaliśmy? Nie mieliśmy stuprocentowych sytuacji i efekt jest ten co zwykle: w łeb i do domu.
Zamknąć przeciwnika na jego połowie, stwarzać przewagę na skrzydłach i wykorzystać umiejętności trzech napastników - taka taktyka Cracovii rysowała się po pierwszym kwadransie. Jednak już w drugiej połowie ?Pasy" dały zamknąć się przed własnym polem karnym, a trio napastników bezskutecznie czekało na piłkę (dopiero w końcówce krakowianie wyprowadzili dwie groźne kontry).
- Cieszę się, że gram w ataku, ale to wszystko wyglądało jakoś dziwnie. Sam nie wiem, jak to wytłumaczyć - mówił Dariusz Pawlusiński, cały czas pamiętając o nałożonym przez trenera zakazie wypowiadania się na inne tematy niż swoja gra.
- Każdy mówi, że Cracovia zaliczyła słaby mecz, a może to my zagraliśmy dobre spotkanie? - kontrował trener Kowalik. Jego wątpliwości pośrednio rozwiał Majewski usprawiedliwiając swój zespół trudami wtorkowej potyczki 1/16 Pucharu Polski ze Zniczem Pruszków (5:2).
Jeszcze inne spojrzenie na sprawę miał Przemysław Kulig. - Tylko słabi się tłumaczą, że wcześniejszy mecz im zaszkodził - skwitował obrońca krakowian, ale gdy dowiedział się, że to słowa Majewskiego, szybko dorzucił: - Ja oczywiście mówię tylko o sobie.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.