PS: Zaszaleli jak nigdy

Na transferowym rynku panuje zastój. Jedynym wyjątkiem jest Cracovia, która na nowych zawodników wydała już blisko milion złotych. I wcale nie zamierza na tym poprzestać.
Prezes Cracovii, Janusz Filipiak do tej pory bardzo niechętnie płacił za piłkarzy. Latem 2005 roku kupił z Górnika Zabrze za 400 tysięcy Michała Karwana i to był jedyny poważny gotówkowy transfer ?Pasów" do stycznia tego roku.
W poprzednim sezonie Cracovia wywalczyła czwarte miejsce w lidze, po raz pierwszy od 50 lat była w tabeli wyżej od Wisły. Wywołało to euforię w klubie, ale jednocześnie zgubne samouspokojenie. Wprawdzie prezes Filipiak zadeklarował, że ma na transfery trzy miliony złotych, lecz latem nie wydał nawet złotówki. Zatrudniono tylko darmowych zawodników - Kamila Witkowskiego i Przemysława Kuliga, ale do Legii wypożyczono największą gwiazdę zespołu - Piotra Gizę.
Jesienią Cracovia grała kiepsko, nie potrafiła strzelać bramek (tylko 11) i kibice zaczęli nerwowo spoglądać, jak maleje punktowy dystans od zespołów zagrożonych spadkiem.
- To czwarte miejsce trochę nas zmyliło, ta drużyna musi zostać przebudowana - przyznał w końcu prezes Filipiak i głębiej sięgnął do kieszeni. Na pierwszy ogień poszedł obrońca GKS-u Katowice i reprezentacji do lat 21 - Piotr Polczak. ?Pasy" zapłaciły za niego prawie 800 tysięcy złotych, wygrywając wyścig z Bełchatowem. Potem kontrakt z Cracovią podpisał Łukasz Tupalski z Groclinu. Za tego obrońcę trzeba było zapłacić około 100 złotych. Piłkarz podpadł Zbigniewowi Drzymale i chciano się go pozbyć z Grodziska.
900 tysięcy ma kosztować jeden z najwyższych zawodników ekstraklasy - Marek Wasiluk z Jagiellonii. Kluby osiągnęły porozumienie, ale piłkarz nie zdołał we wtorek ustalić warunków kontraktu indywidualnego. Mimo to trener Majewski jest optymistą: - Myślę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku - mrugał okiem szkoleniowiec.
Jesienią Cracovia była jedynym klubem w ekstraklasie złożonym z samych Polaków. Już teraz się to zmieniło. Dwa tygodnie temu podpisano kontrakt z Arpadem Majorosem. To 25-letni napastnik, który ostatnio był zawodnikiem Vasasu Budapeszt, zaliczył nawet jeden mecz w reprezentacji Węgier.
To nie koniec zagranicznych poszukiwań - Cracovia chce też pozyskać drugiego strzelca ligi bułgarskiej - Georgi Hristowa z Botewu Płowdiw. W tym przypadku cena jest znacznie wyższa i wynosi pół miliona euro. To były jeden z hit transferowych tej zimy w całej naszej lidze.
- Zapowiedzi, że mamy pieniądze na transfery nie były gadaniną, pozyskujemy młodych, zdolnych piłkarzy, którzy mogliby pograć w Cracovii parę lat - tłumaczy Majewski.
We wczorajszym sparingu w Rużomberoku wystąpiło trzech nowych zawodników: Polczak, Tupalski i Majoros. Widać, że potrzeba im czasu, by wnieść nową jakość do gry zespołu.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.