PS: Święta wojna snajperów
Niedzielne 179. derby Krakowa mają być przede wszystkim starciem dwóch najskuteczniejszych obecnie piłkarzy odwiecznych rywali - Rafała Boguskiego (to on pod nieobecność kontuzjowanego Pawła Brożka pozostaje najlepszym snajperem wiślaków w bieżących rozgrywkach) oraz Dariusza Pawlusińskiego. Tyle że... wiślak nie jest pewien, czy zagra w derbach od początku. W przeciwieństwie do Pawlusińskiego, który nie musi martwić się o miejsce w jedenastce Cracovii.
Łączy ich strzelenie 8 goli w tym sezonie, ale dzieli znacznie więcej. Choćby przejścia po przyjeździe do Krakowa - Boguskiego z Łomży, a Pawlusińskiego z Bełchatowa. - Ja nigdy nie miałem problemów z kibicami Cracovii. Mieszkam w dzielnicy, w której ludzie nie obnoszą się z tym, komu kibicują. Za wyjątkiem mojego sąsiada, który jest zapalonym kibicem Wisły - mówi Boguski.
Pawlusiński na początku miał problemy. Kiedyś zobaczył swoje auto w wiślackich nalepkach. - To nie było przyjemne. Zmieniłem dzielnicę. Teraz mieszkam w okolicy zdominowanej przez fanów Cracovii. Mam rodzinę, chcemy spokojnie, żyć - zaznacza.
Wielka zagadka
Inny jest też ich status w zespołach na dzień przed derbami. Boguski ostatnio ćwiczył w drugiej parze napastników.
- Po kontuzji Pawła nasze ustawienie jest tak naprawdę zagadką. Trener próbuje różnych wariantów. Wygląda, jakbym miał usiąść na ławce, a jak będzie, zobaczymy - przyznaje wiślak.
Na pierwszy rzut oka trener Maciej Skorża, zostawiając w odwodzie najskuteczniejszego po Brożku zawodnika, podejmuje szalenie ryzykowną decyzję. I kapitan Pasów nie dowierza. - Sądzę, że Rafał jednak zagra od początku. To przecież jeden z najpewniejszych piłkarzy ofensywnych Wisły - mówi Arkadiusz Baran.
Kapitan gospodarzy ma inny punkt widzenia. - Bardzo wysoko cenię Rafała. Nie mogę wychodzić przed szereg, ale... jeśli Rafał rzeczywiście ma być w niedzielę rezerwowym i jego postawa po wejściu da tę najistotniejszą różnicę, to każdy będzie zadowolony - kwituje Arkadiusz Głowacki.
Z kolei pozycja Pawlusińskiego w Pasach jest niezagrożona. Od początku sezonu jego bramki ratują Cracovię i Pawlusiński nie przestał trafiać nawet po serii zimowych transferów. Strzelił gole w Łodzi (3:4 z ŁKS) i przeciwko Lechii (3:1).- Mam w tym sezonie 8 bramek, jednak mój dorobek z chęcią zamieniłbym na wyższą pozycję Cracovii w tabeli - zaznacza.
Setny mecz
W niedzielę będzie próbował przechytrzyć Piotra Brożka i Marka Zieńczuka. - Czeka mnie ciężkie zadanie, ale nikogo się nie boję. Bardzo brakuje mi zwycięstwa nad Wisłą, abyśmy wreszcie mogli się cieszyć z naszymi kibicami. Przecież kiedyś ta wygrana w derbach musi nadejść - dodaje zawodnik, który akurat na Reymonta zaliczy 100. występ w ekstraklasie. Co ciekawe, żaden z jego dotychczasowych 21 goli strzelonych w ekstraklasie nie padł na stadionie Białej Gwiazdy. A mógł... - Pamiętam ostatnie derby na Reymonta. Było 2:1 dla Wisły, a ja miałem w ostatniej minucie wymarzoną okazję, by wyrównać. Źle jednak uderzyłem piłkę głową i ta poszybowała nad poprzeczką - wspomina.
Marek Gilarski - Przegląd Sportowy
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.