PS: Pawlusiński liczy na swoją dobrą passę
Trener Cracovii Artur Płatek ze szczególną uwagą przyjrzy się protokołowi przedmeczowemu. Sprawdzi, czy na pewno w podstawowym składzie figuruje Dariusz Pawlusiński.
W sierpniu doszło do kuriozalnej sytuacji. Ówczesny trener Pasów Stefan Majewski przeznaczył ?Plastikowi? miejsce na ławce rezerwowych. Kierownik drużyny Igor Nagraba popełnił jednak błąd i z rozpędu wpisał Pawlusińskiego wśród podstawowych piłkarzy. Pomyłka wyszła na jaw na pół godziny przed pierwszym gwizdkiem.
Aby uniknąć walkowera, ?Doktor" musiał wstawić Pawlusińskiego kosztem Bartłomieja Dudzica. Pasy wygrały 2:0, a oba gole strzelił nominalny rezerwowy!
?Plastik" uśmiecha się wspominając tamto zdarzenie. - Nie ma już trenera Majewskiego, więc myślę, że drugiej takiej pomyłki nie będzie. To był pierwszy i oby ostatni raz. Szanuję każdą decyzję, ale wtedy moja ambicja została podrażniona - mówi Pawlusiński. I dodaje: - Z Igorem dobrze żyję. Odwdzięczę mu się za to.
Płatek uspokaja. Po pierwsze, planuje wystawić ?Plastika" od początku. - Doszło zimą kilku dobrych zawodników, ale jego rola się nie zmieniła. On ma ciągnąć tę drużynę. Na razie wygrywa rywalizację na prawym skrzydle z Sasinem i Sachą - mówi szkoleniowiec. Po drugie, trener przewertuje protokół. - Igor go wypełnia,, ale mi pokazuje. On jest tak zestresowany, że wolę mieć to ostatnie spojrzenie - pół żartem, pół serio kwituje Płatek.
Pawlusiński jesienią wyróżniał się w słabej Cracovii. Jego 6 goli sprawiło, że czerwoną latarnią był Górnik, a nie Pasy. Zimą miał poważną ofertę z Zabrza, interesowały się nim też Bełchatów i Ruch. Ostatecznie zdecydował się przedłużyć kontrakt w Krakowie. - Ja i rodzina jesteśmy bardzo zadowoleni. Jestem uczciwym człowiekiem, zrobiłem tak jak mówiłem: najpierw rozmawiałem z władzami klubu, a dopiero potem z innymi - przypomina.
- Gramy o duży cel. To utrzymanie w ekstraklasie. Ludzie związani z tym klubem fizycznie, emocjonalnie i finansowo potrafią dać więcej niż tacy, którzy dogrywają tu kontrakt - podkreśla Płatek.
- Strzeliłem ŁKS-owi dwa gole. Chciałbym to powtórzyć, jednak będzie ciężko. Bo dwóch goli nie strzela się na zawołanie, a ja nie słucham takich głosów, że ŁKS jest sztukowanym zespołem. Grają tam piłkarze, którzy spędzili wiele lat w dobrych klubach zagranicznych. Szanuję to, ale nikogo się nie boję - tłumaczy Pawlusiński przed dzisiejszym meczem.
Marek G1larski ? Przegląd Sportowy
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.