PS: Kapitan znów złapał kontuzję i musi pauzować
Arkadiusz Baran nie zdążył się nacieszyć powrotem na boisko, bo trwał on tylko kilka dni, a teraz znów czeka go trzy tygodnie przerwy.
Najpierw była euforia, bo Baran po usunięciu części dysku miał pauzować do końca rundy jesiennej, lecz nadspodziewanie szybko doszedł do siebie. Dlatego zdecydował się wrócić do zespołu wcześniej.
- Żona tłumaczy, żebym się tak nie spieszył, ale to ja w tej rodzinie noszę spodnie - mówił przed meczem Pucharu Ekstraklasy z Wisłą (0:0).
W derbach pomocnik Pasów, owacyjnie witany przez kibiców, zagrał przez 25 minut. Kobiecej intuicji nie można jednak lekceważyć. W ligowym meczu z Jagiellonią (2:0) Baran wytrwał tylko 20 minut. Zmienił w drugiej połowie Sławomira Szeligę, by niedługo potem zostać zastąpionym przez Marcina Krzywickiego.
Kapitan skręcił nogę w stawie skokowym. - Co za pech! Sam sobie zrobiłem krzywdę. Mam zalecone 3 tygodnie przerwy. Powinienem więc wystąpić w tradycyjnym treningu noworocznym - mówi piłkarz.
Jak zareagowała żona? - Trochę się zmartwiła, ale pocieszyłem ją, że to drobna kontuzja - śmieje się 29-latek z Cracovii.
Trener Artur Płatek uważa Barana za ważną postać zespołu. - On jest jak Murawski z Lecha. Idealnie rozkłada proporcje między defensywą a ofensywą -podkreśla. Pozostali pomocnicy nie są tak zbilansowani. Paweł Nowak i Mateusz Klich wolą atakować, a Dariusz Kłus, Marek Wasiluk i Szeliga bronić.
MARO - Przegląd Sportowy
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.