GK: Szok! ŁKS z licencją, Cracovia w I lidze?
Grzegorz Lato dał jeszcze jedną szansę łodzianom. Zrobił to wbrew przepisom, ale... "Pasy" lecą z ligi?
Niemożliwe stało się możliwe. Komisja ds. Nagłych PZPN znalazła furtkę, żeby uratować zdegradowany z ekstraklasy za brak licencji ŁKS Łódź. To oznacza, że Cracovia raczej na pewno zagra w przyszłym sezonie w I lidze.
- Jest bardzo poważna wola polityczna pozostawienia ŁKS w ekstraklasie, ale nie ma żadnej możliwości prawnej, żeby to przeprowadzić. I jestem przekonany, że w tym zakresie Komisja prawa nie złamie - mówił jeszcze w środę Krzysztof Malinowski, prawnik i przewodniczący Trybunału Piłkarskiego PZPN. Najwyraźniej nie docenił kreatywności prezesa PZPN Grzegorza Laty i jego pięciu zastępców, którzy ową Komisję tworzą.
Wczoraj późnym wieczorem sześciu najważniejszych ludzi w polskim futbolu świadomie złamało przepisy i podjęło decyzję, że Komisja Odwoławcza ds. licencji jeszcze raz rozpatrzy wniosek ŁKS. To oznacza ni mniej ni więcej tyle, że Cracovia jednak spadnie z ekstraklasy. Trudno bowiem przypuszczać, że łódzki klub zmarnuje taką szansę.
Tym bardziej, że wczorajszym obradom przysłuchiwał się Zbigniew Lewicki, który jako przewodniczący owej Komisji Odwoławczej zaciekle wzbraniał się przed przyznaniem ŁKS licencji, a teraz miał przyznać, że łodzianie już spełniają warunki. Decyzja w najbliższy wtorek.
Skąd ta nagła zmiana opinii nie tylko u niego, ale i członków Komisji ds. Nagłych, która przecież nie ma przywileju zmian ani wpływania na decyzję Komisji Licencyjnych? Lato wraz ze współpracownikami postawili się wczoraj w roli wszystko mogących dlatego, że Europejska Federacja Piłkarska przysłała pismo, w którym UEFA zgadza się na ponowne rozpatrzenie wniosku ŁKS. Prawdziwy cud nad Wisłą.
- Liczę, że kręgosłup prezesa PZPN wytrzyma wszystkie naciski. W tym pokładamy nadzieję - mówił niedawno szef ?Pasów" Janusz Filipiak. Lato uginał się, uginał, aż pękł. Być może kluczowe było wezwanie ministra sportu, rodem z Łodzi, Mirosława Drzewieckiego, który nie owijając w bawełnę nakłaniał piłkarską centralę do ominięcia przepisów i zawyrokowania na korzyść ŁKS. PZPN, dodajmy, to ta sama instytucja, do której Drzewiecki wprowadzał kuratora za... łamanie prawa. Totalna paranoja.
Posiedzenie komisji, które rozpoczęło się z lekkim opóźnieniem (Lato wczoraj wizytował postępy prac przy budowie stadionu Baltic Areny w Gdańsku), wywołało spory rezonans nie tylko wśród dziennikarzy. Pod nową siedzibą PZPN przy ul. Bitwy Warszawskiej koczowali nie tylko oni, ale także wysłannicy ŁKS (sześciu piłkarzy i właściciel klubu Grzegorz Klejman) oraz przedstawiciele władz Korony Kielce, również głęboko tkwiącej w ligowym bałaganie. Pikniku nie było. Kawę i ciastka zastąpiły płomienne przemówienia Tomasza Hajty i jego kolegów w obronie łódzkiego klubu. Delegacje z czasem zostały wpuszczone do budynku, ale w obradach Komisji nie miały prawa uczestniczyć. (...)
Przemysław Franczak - POLSKA Gazeta Krakowska
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
BEZPRAWNE PSY ŚMIEJĄCE SIĘ WSZYSTKIM W OCZY! TO PO CHUJ WSZYSTKIE PRZEPISY JAK SIĘ JE ŁAMIE?
slavekk
11:49 / 17.07.09
Zaloguj aby komentować