Trener Stefan Majewski przyglądał mu się podczas gry taktycznej, będzie oglądał go także podczas dzisiejszej gry wewnętrznej i po niej zadecyduje co dalej. Kameruńczyk grał ostatnio w I-ligowym klubie Caiman w Kamerunie, ma za sobą występy w reprezentacji U-17, jest reprezentantem piłki plażowej. - Jest dobrze przygotowany motorycznie, widać, że to typowy sprinter - twierdzi trener.

A co z Marcinem Robakiem, którego niektóre media umieściły już w Cracovii, a który ma nadal ważny kontrakt z Koroną Kielce? Wczoraj kolejny raz trudno było doszukać się go na zajęciach Cracovii. Czy Stefan Majewski widziałby go w kadrze pierwszego zespołu? - Jeśli strony się dogadają, to widziałbym tego piłkarza u nas - twierdzi szkoleniowiec "Pasów". - Ale szanse na to, by był u nas, raczej się oddalają.

Wczoraj trenował już Marcin Krzywicki, ale trener nie będzie mógł brać go pod uwagę na mecz z Jagiellonią, podobnie jak Witkowskiego, Majorosa, Kłusa czy Pawlusińskiego, gdyż wszyscy są bardziej lub mniej kontuzjowani.

Jest natomiast szansa, że wystąpią Nowak i Baran. Nowak nie trenował jeszcze z zespołem, ale ma parę dni na dojście do siebie. Stanęła w miejscu sprawa Kuliga, nie wiadomo więc, czy on zagra w sobotę.

Trener zatem nie wie, na kogo będzie mógł liczyć, ale nie przejmuje się: - Nie ma się co martwić zawczasu, mam przemyślane różne warianty - twierdzi.

Spotkanie w Białymstoku będzie szczególne dla Marka Wasiluka, który właśnie z Jagiellonii przeniósł się do Cracovii i może zagrać po raz pierwszy w życiu przeciwko "swojemu" klubowi. - Nie boję się kibiców, choć nie jestem pewien przyjęcia z ich strony - twierdzi obrońca "Pasów". - Jeśli będą gwizdać to trudno, jakoś trzeba będzie to przeżyć. Nie mam tremy. Jagiellonia bardzo zmieniła się po moim odejściu, ale jest jeszcze kilku kolegów, z którymi utrzymuję kontakt. To Renusz, Tumicz, Niedziela. Króla znam z reprezentacji młodzieżowej. Cieszę się, że będzie prawdopodobnie komplet publiczności. Na meczach w Białymstoku jest świetna atmosfera.

Wasiluk ma na koncie jedną bramkę w ekstraklasie. Na razie nie zastanawia się nad tym co będzie jeśli strzeli drugą w najbliższą sobotę...

Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska