W ostatnim meczu w Wodzisławiu Dudzic wypracował bramkę, drużyna wygrała, samopoczucie jest więc lepsze.

- Tak, z tego powodu humory mamy o wiele lepsze - mówi Bartłomiej Dudzic. - Nie tylko wygraliśmy ostatni mecz ligowy, ale też zremisowaliśmy z Koroną, mimo że przegrywaliśmy 0:2. Bardzo się z tego cieszę, że zaczynam dłużej grać. Do tej pory wystąpiłem dwa razy w podstawowym składzie, zobaczymy jak będzie z Bełchatowem, czy trener postawi na mnie? Cieszę się z każdej minuty spędzonej na boisku.

Wygląda na to, że Dudzic od początku zagra z Bełchatowem, Dariusz Pawlusiński nie wystąpi przecież z powodu kartek. Nie trzeba chyba dodawać, że piłkarz lepiej się czuje, gdy gra od pierwszej minuty, a nie wchodzi do gry jako dubler.

- Oczywiście, że jest się pewniejszym - mówi zawodnik. Czy Bartłomiej Dudzic zakładał sobie jakiś plan na tę rundę, jeśli chodzi o zdobycze bramkowe? - Nie robiłem sobie żadnych planów - mówi napastnik "Pasów". - Nie spodziewałem się, że będę aż tyle grał. Chcę jak najlepiej wypaść, a ile będzie bramek, to nie wiem. Mam już na koncie jedno trafienie - w meczu z Wisłą. Ale powinienem mieć tych bramek więcej. Chodzi mi szczególnie o mecz z Zagłębiem, mam go mocno w pamięci. Dlaczego nie strzeliłem gola?

Trudno powiedzieć, różne względy składają się na to, że nie udało mi się wykorzystać sytuacji. Na tym poziomie nie ma się co tłumaczyć, że jestem młody czy niedoświadczony.

Niedługo minie rok odkąd Dudzic jest w Krakowie. Już w stu procentach zaaklimatyzował się w nowym środowisku. Mieszka w Krakowie i ma trochę wolnego czasu. W tym roku zdał maturę. - Na razie mam labę od szkoły - mówi zawodnik. - Po zimie będę myślał nad podjęciem dalszej nauki. Ostatnio piłkarskie obowiązki pochłonęły mnie i nie miałem czasu myśleć o edukacji. Czy będzie to AWF? Nie sądzę, żebym się dostał, poszukam czegoś innego.