Piłka jest niesprawiedliwa?
CRACOVIA (1-3-4-1-2): Cabaj 9, Wojciechowski 5, Skrzyński 6, Radwański 5, Kłus 5, Kostrubała 5, Szwajdych 5, (72 Jeleń), Nowak 6, Bania 5, (Dudzic), Bojarski 5, (90 Karcz), Moskała 6.
POGOŃ (1-4-4-2): Majdan 5, Celeban 6, Otavio 4, Thiago 4, Julcimar 6, Lilo 5, (72 Kowal), Diego 4, Marcelo 5, (65 Felipe), Grosicki 6, Edi 6,, Martins 4, (65 Elton).
- Piłka jest niesprawiedliwa - powiedział po meczu Stefan Majewski. - W pierwszej połowie Pogoń powinna strzelić bramkę i nie moglibyśmy mieć o to pretensji. Rzadko się zdarza, żeby trener zwycięzców tak szczerze oceniał przebieg spotkania. Ale trener Cracovii mówił to, co widział.
A trener "Pasów" widział w I połowie nieporadną grę swoich piłkarzy i bardzo dobrą zdegradowanej już prawie Pogoni.
Po pierwszym bezbarwnym kwadransie portowcy zaczęli stwarzać wyśmienite sytuacje bramkowe. W 25 minucie piłka po strzale głową Julcimara wpadła do bramki Cabaja, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 29 i 37 minucie Lilo oddał kolejne silne strzały, przy drugim Cabaj instynktownie obronił nogami.
Niewiarygodnej wręcz sytuacji nie wykorzystali gospodarze w 40 min. Po strzale Lilo kapitalnie interweniował Cabaj, piłka odbiła się od poprzeczki, następnie od murawy w okolicach linii bramkowej, a dobitka głową Tiago była niecelna.
- Po strzale Lilo piłkę wybiłem instynktownie barkiem na poprzeczkę - przyznał po meczu Marcin Cabaj. - Czy mecz był trudny dla mnie? Chyba w całym meczu z Legią na początku sezonu nie musiałem bronić tyle, co w pierwszej połowie.
Więc trudno nie uznać go bohaterem meczu. Bronił znakomicie i ze szczęściem. - Zawsze się cieszę, gdy schodzę z boiska niepokonany - przyznał po meczu. - Po pierwszej połowie powinniśmy przegrywać 0-3 - ocenił tę część meczu Marcin Bojarski.
Słaba gra Cracovii zdenerwowała trenera "Pasów". - Oj, w szatni, w przerwie meczu było ostro - zdradził nam Tomasz Moskała. Szczegółów ani cytatów napastnik Cracovii nie chciał przytoczyć, ale wziął je sobie do serca.
A w 51 minucie "Pasy" po pierwszej groźnej akcji objęły prowadzenie, "Moskit" dobrze wykończył głową ni to strzał, ni zagranie Szwajdycha.
- Szkoda, że Pogoń spada, bo już z pięć bramek strzeliłem Pogoni na tym boisku - powiedział rozluźniony Moskała, by po chwili przypomnieć sobie, że pierwszą bramkę w lidze strzelił też w Szczecinie.
W 72 minucie Moskała idealnie obsłużył Pawła Nowaka, a ten z kilkunastu metrów strzelił obok Majdana.
Po stracie gola Pogoń próbowała jeszcze atakować, ale Cracovia w miarę spokojnie kontrolowała grę.
Gospodarze, a w szczególności Brazylijczycy, pokazali brak profesjonalnego podejścia do piłki. Przy stałym fragmencie gry Diego zamiast uczestniczyć w akcji, podszedł do linii autowej, gdzie prawie zdjął koszulkę i gasił pragnienie wodą.
- Tak to może się zachowywać w siebie w buszu w Brazylii, ale ja na to już nie pozwolę - nie wytrzymał na pomeczowej konferencji trener Pogoni. Po czym oświadczył, że Diego i Elton na następny mecz do Grodziska już nie pojadą.
W samej końcówce trener Majewski wprowadzał jeszcze rezerwowych, żeby zyskać na czasie. Kamil Karcz po wejściu na boisko zdążył przebiec 10 metrów i sędzia... zakończył mecz.
- Jak pan wytłumaczy zmianę stylu gry po przerwie - zapytał Majewskiego jeden z dziennikarzy. - Są rzeczy, których nie można wytłumaczyć - stwierdził filozoficznie jak na "Doktora" przystało szkoleniowiec "Pasów".
Jak padły bramki
0-1 Po rzucie wolnym Szwajdych dostał piłkę w okolicach linii pola karnego. Ostro skierował ją w stronę bramki. Moskała z bliska strzelił głową do siatki. - To była mocna piłka i trzeba było ją trafić dobrze w środek - powiedział Moskała.
0-2Moskała idealnie podał do Nowaka, który stał na 15-16 metrze na wprost bramki Majdana, zawodnik Cracovii strzelił płasko, precyzyjnie w lewy róg bramki. Majdan ani drgnął.