DP: Za dobre wrażenie punktów nie ma
Nieudany start Cracovii we Wrocławiu. "Pasom" zabrakło skuteczności, znowu straciły gole po stałych fragmentach gry.
Mecz się jeszcze dobrze nie rozpoczął, a gospodarze prowadzili 1-0. Po wrzucie piłki z autu źle ustawiła się krakowska obrona, błąd popełnił Szeliga i Dudek (godnie zastąpił kontuzjowanego Milę, w Śląsku nie grali też leczący urazy: Fojut, Sotirović, Sztylka) pokonał Cabaja.
Cracovia szybko otrząsnęła się po stracie gola i to ona w pierwszej połowie częściej dyktowała warunki. Nieźle radził sobie w środku pola debiutant Konrad Cebula. W ataku bardzo aktywny był Bartosz Ślusarski, który grał nie tylko jako nominalny środkowy napastnik, lecz często schodził na boki, inicjował groźne rajdy. Dwa razy Ślusarski dobrze dograł piłkę do Szczoczarza, ale ten nie potrafił wykorzystać podań kolegi. Najpierw z 13 m strzelił za słabo i nowy bramkarz gospodarzy Chorwat ze szwedzkim paszportem Vazgeć nie miał problemów ze złapaniem piłki. W 28 min wydawało się, że musi paść bramka, Ślusarski przedarł się prawą stroną, dograł na 4. metr do Szczoczarza, ale ten za bardzo nabiegł na piłkę i posłał ją nad poprzeczką.
Początek drugiej odsłony należał do Śląska, tuż obok słupka uderzył po rogu Ulatowski. W 53 min po centrze Pawelca w znakomitej sytuacji znalazł się Szewczuk, strzelił głową z 5 metrów, ale trafił piłką w nogę Tupalskiego. Później, jak w pierwszych 45 minutach, znowu inicjatywę przejęły "Pasy". Rozkręcił się Dariusz Pawlusiński, który był teraz motorem napędowym akcji gości. Jego mocny strzał z 20 m wyłapał bramkarz. W 62 min Cracovia miała rzut wolny z ok. 35 m. Wyglądało na to, że Pawlusiński będzie wrzucał piłkę w pole karne. - Podbiegł do mnie Tupalski i mówi strzelaj! Uderzyłem, do szczęścia zabrakło paru centymetrów, bo piłka trafiła w słupek - mówił po meczu Pawlusiński.
W parę minut później jeszcze raz ten zawodnik dał znać o sobie. Na prawej stronie urwał się obrońcom Śląska, wpadł w pole karne, wypatrzył w polu karnym Szczoczarza, ale Vazgeć wyczuł jego zamiary i wyłapał dośrodkowanie.
Losy meczu rozstrzygnęły się praktycznie w 78 min. Wołczek przepięknie uderzył z wolnego. - U nas nie ma etatowych wykonawców wolnych, miał strzelać Amir Spahić (nowy obrońca z Bośni - przypis AS), w końcu to ja kopnąłem piłkę. Wielka była radość, kiedy zobaczyłem ją w siatce, to był przecież 1000. gol zdobyty przez Śląsk w ekstraklasie - mówił po meczu jeden z bohaterów gospodarzy Krzysztof Wołczek.
Cracovia nie miała już atutów, by odwrócić losy meczu. Prezentowała się w tym meczu nieźle, ale zabrakło jej skuteczności i trochę szczęścia (strzał w słupek Pawlusińskiego). Bohaterem mógł zostać Szczoczarz, dobrze współpracował w ataku ze Ślusarskim, ale pod bramką rywala zachowywał się trochę nerwowo, nie wykorzystał kilku okazji.
Bardzo aktywni w ataku byli Ślusarski i Pawlusiński, dobrze grali Cebula, Derbich. Obrona nie zawsze była pewna, kilka błędów popełnili obaj stoperzy. Trener Płatek pod koniec meczu dokonał trzech zmian w zespole. Nowi gracze nie dali zespołowi żadnego impulsu, grali gorzej od swoich poprzedników.
Śląsk wygrał ten mecz niczym doświadczony bokser, zadał na początku mocny cios, potem mądrze bronił się (bardzo pewnie grał cały kwartet obronny), szanował piłkę, starał się groźnie kontrować. I wykazał się dużą skutecznością, bo z czterech strzałów dwa trafiły do siatki.
W najbliższy piątek Cracovia wystąpi w roli gospodarza na boisku w Sosnowcu w meczu z Lechią Gdańsk. - Jeśli poprawimy skuteczność, to będzie dobrze - mówił po meczu Dariusz Pawlusiński.
Śląsk Wrocław - Cracovia 2-0 (1-0)
1-0 Dudek 4 2-0 Wołczek 78
Sędziowali: Adam Lyczmański oraz Dariusz Ignatowski i Bartosz Niewiadomy (wszyscy Bydgoszcz).
Żółte kartki: Łukasiewicz (68, niesportowe zachowanie), Dudek (72, wymuszanie karnego) - Polczak (24, faul na J. Gancarczyku), Szeliga (45, faul na J. Gancarczyku), Cebula (72, łapanie za koszulkę M. Gancarczyka).
Widzów 7 000 (w tym 250 z Krakowa).
Śląsk (1-4-5-1): Vazgeć 6, Wołczek 7, Celeban 6, Spahić 6, Pawelec 6, M. Gancarczyk 5, Łukasiewicz 5, Dudek 7, Ulatowski 6, J. Gancarczyk 5, (90+2 Szydziak), Szewczuk 5, (90 Biliński).
Cracovia (1-4-4-2): Cabaj 6, Mierzejewski 5, Polczak 5, Tupalski 5, Derbich 6, Pawlusiński 7, Cebula 6, (80 Kłus), Szeliga 5, Sasin 5, (70 Moskała), Ślusarski 7, Szczoczarz 5, (70 Witkowski).
Jak padły bramki:
1-0 Wołczek wrzucił piłkę z autu w pole karne, Dudek ograł Szeligę i mocnym strzałem z ostrego kąta w "długi" róg pokonał Cabaja.
2-0 Rzut wolny dla Śląska z 18 metrów. Wołczek świetnie podkręcił piłkę, a ta przeleciawszy nad murem, wpadła pod poprzeczkę.
Andrzej Stanowski - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.