DP: Wielka niemoc zamiast emocji wielkich derbów
Puchar Ekstraklasy. Arkadiusz Głowacki i Maciej Łuczak ofiarami brzydkiej gry, dwaj wiślacy wyrzuceni.
Cracovia - Wisła 0-0
Żółte kartki: Dudzic - Cleber, Cantoro, Głowacki, czerwone kartki: Cleber (64 min, druga żółta), Małecki (68 min). Sędziował Tomasz Mikulski (Lublin), widzów 1 500.
Cracovia: Olszewski - Łuczak (72 Kurowski), Milosević, Tupalski, Radwański - Dudzic, Klich, Dynarek, Uszalewski (46 Tatara) - Krzywicki (64 Baliga), Kaszuba (64 Baran).
Wisła: Juszczyk - Singlar (46 Baszczyński), Głowacki, Marcelo, Cleber - Łobodziński (46 Małecki), Cantoro (59 Jirsak), Sobolewski, Zieńczuk (46 Boguski) - Kmiecik (59 Leszczak), Niedzielan (59 Mączyński).
178. wielkie derby Krakowa pozostawiły duży niesmak. Stały na bardzo kiepskim poziomie, dodatkowo zostały okraszone dwoma czerwonymi kartkami dla piłkarzy Wisły - Clebera (za drugą żółtą) i Małeckiego za brutalny faul na Łuczaku i poważną kontuzją Głowackiego.
O samej grze nie da się powiedzieć nic pozytywnego. W silniejszym składzie zagrała Wisła, Cracovia wystawiła niemal w całości drugą drużynę. Wiślacy, dopóki grali w jedenastu, nie potrafili poradzić sobie z młodymi "Pasami", wzmocnionymi paroma rutyniarzami. Grali na stojąco, przejrzyście. Stworzyli tak naprawdę jedną sytuację bramkową - w 35 min Zieńczuk ograł Łuczaka i mocno strzelił z paru metrów, z kąta, ale Olszewski sparował piłkę na róg. Były jeszcze dwa celne strzały z dystansu Sobolewskiego i Cantoro i to wszystko. Jak na mistrza Polski to przeraźliwie mało.
Młodzi zmiennicy Cracovii grali z większym zaangażowaniem, bardzo starali się, ale stwarzanie sytuacji podbramkowych przychodziło im z wielkim trudem. Dość powiedzieć, że ciągu 90 minut "Pasy" nie oddały ani jednego celnego strzału na bramkę Juszczyka! Jedyne zagrożenie stanowiły wrzutki po rzutach wolnych bitych przez Klicha, ale obrona Wisły wychodziła z opresji obronną ręką, raz lot piłki źle obliczył Juszczyk, ale skończyło się na rzucie rożnym.
W drugiej połowie, kiedy na boisku pojawili się Boguski, Małecki, potem Jirsak uwidoczniła się przewaga Wisły. Sytuacji bramkowych jednak nie stwarzała. W 64 minucie bezmyślnie zachował się Cleber, miał już na koncie jedną żółtą kartkę, po raz drugi brzydko faulował Dudzica i ujrzał czerwony kartonik. Nieelegancko zachowali się kibice Cracovii, bucząc na schodzącego z boiska piłkarza "uuu". Chwilę potem na boisku pokazał się po raz pierwszy od dwóch miesięcy Baran (przeszedł operację kręgosłupa).
W 68 minucie Małecki wyprostowaną nogą zaatakował Łuczaka i arbiter od razu wyrzucił go z boiska. Piłkarz Cracovii z rozbitą nogą pojechał do szpitala, gdzie zszyto mu rozerwane podudzie.
"Pasy" nie potrafiły zdyskontować tej przewagi liczebnej, choć doliczone cztery minuty wiślacy grali nawet w ósemkę, po tym, jak kontuzji kolana doznał ich kapitan Głowacki i na noszach opuścił boisko.
Ten remis nikogo nie satysfakcjonuje. Ani Wisły, bo odpadła z Pucharu Ekstraklasy, ani Cracovii, która miała wczoraj niepowtarzalną szansę na pokonanie rywalki.
Andrzej Stanowski - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.