DP: Wiatr "Pasom" nie sprzyjał
Polonia Warszawa - Cracovia 1-0 (0-0)
1-0 Lato 55.
Sędziował Dawid Piasecki ze Słupska. Żółte kartki: A. Mierzejewski, Dziewicki, Mynar - Polczak, Szeliga. Widzów 2000.
Polonia: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Dziewicki, Lato - Trałka, Kozioł - Gajtkowski, Majewski (82 Piątek), A. Mierzejewski (57 Zasada) - Jaroń (53 Mąka).
Cracovia: Cabaj - Kulig, Polczak (76 Misan), Tupalski, Derbich - Szeliga, Wasiluk - Ł. Mierzejewski (61 Sasin), Ślusarski, Nowak - Dudzic (66 Pawlusiński).
W pierwszym ćwierćfinałowym meczu piłkarskiego Pucharu Polski Cracovia przegrała w Warszawie z Polonią 0-1. Jedyną bramkę zdobył w 55 min strzałem z wolnego Jarosław Lato, który staje się katem "Pasów". Jesienią strzelił gola, także z wolnego, w remisowym (1-1) meczu ligowym tych drużyn.
Trener Cracovii Artur Płatek nie zabrał do Warszawy Kłusa i Barana, od pierwszych minut grał w obronie Derbich, na prawym skrzydle Ł. Mierzejewski, w ataku Dudzic. Polonię po raz pierwszy poprowadził nowy trener Bogusław Kaczmarek, który zastąpił zdymisjonowanego Jacka Zielińskiego.
Mecz rozgrywany był w bardzo trudnych warunkach. Boisko było ciężkie, nierówne, a silny, porywisty wiatr nie ułatwiał gry zawodnikom.
Krakowianie, mający w pierwszej połowie sprzymierzeńca w wietrze, zaskoczyli rywala agresywną grą w pierwszych minutach. Mieli przewagę. W 6 minucie po faulu na Wasiluku sędzia przyznał gościom rzut wolny z boku pola karnego. Z ok. 30 metrów dobrze uderzył piłkę Nowak, ta leciała w górny róg, Przyrowski zdołał ją wybić na poprzeczkę.
W 14 minucie po prostopadłym zagraniu Ł. Mierzejewskiego bramkarz Polonii ubiegł Dudzica, ale wybił piłkę za krótko, na 40. metr - wprost pod nogi Ślusarskiego. Ten próbował strzelać do pustej bramki, ale piłka przeleciała metr nad poprzeczką.
Za chwilę wyrównała się, gospodarze częściej atakowali. Ale obrona Cracovii dobrze się ustawiała i poloniści nie mogli wypracować bramkowych sytuacji. Najgroźniej było w 33 min po centrze A. Mierzejewskiego, gdy Derbich ubiegł w ostatniej chwili Gajtkowskiego.
W drugiej połowie role na boisku odwróciły się, teraz Polonia, wykorzystując to, iż gra z silnym wiatrem, przejęła inicjatywę.
I już w 55 minucie objęła prowadzenie 1-0. Z około 35 metrów, nieco z boku, Jarosław Lato egzekwował rzut wolny. Posłał piłkę w pole karne, ta niesiona wiatrem po odbiciu się od ziemi wpadła do siatki. Jej lotu nie przeciął żaden z obrońców, nie zdążył z interwencją Cabaj. - Gospodarze mieli sporo szczęścia przy strzelonej bramce. Piłkę miał już na nodze Łukasz Mierzejewski, ale w nią nie trafił. Byłem tym zaskoczony - mówił po meczu bramkarz Cracovii.
Potem przez długie minuty dominowała na boisku Polonia, jednak nie potrafiła niezłej gry zamienić na gole. Krakowianie mieli duże problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych.
Widać jednak było, że trener Artur Płatek chce wywieźć jak najlepszy wynik z Warszawy, świadczyły o tym zmiany - w drugiej połowie na boisku pojawili się Sasin i Pawlusiński. Potem była jeszcze zmiana wymuszona, bo urazu doznał Polczak. Do gry wszedł Misan, a na pozycję stopera został przesunięty Wasiluk.
Dopiero w ostatnich 10 minutach "Pasy" zaatakowały bardziej energicznie. W 80 min Mynar w ostatniej chwili na 10. metrze wybił piłkę spod nóg Ślusarskiego, w 88 min Dziewicki zablokował Misana tuż przed bramką. Już w doliczonym czasie gry mocno strzelił z ponad 20 m Sasin, piłka o centymetry minęła lewy słupek.
Zasłużona wygrana Polonii, choć bramkę zdobyła w trochę szczęśliwych okolicznościach. Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy odbędzie się w Krakowie 7 kwietnia o godz. 17.
Zdaniem trenera
Artur Płatek, Cracovia:
- Przyjechaliśmy do Warszawy po to, by zdobyć bramkę. W pierwszej połowie, kiedy graliśmy z wiatrem, byliśmy lepszym zespołem, ale nie przełożyliśmy tego na gole. W drugiej odsłonie ciężko się nam grało pod wiatr, nie potrafiliśmy poukładać gry. Przy bramce źle ustawili się nasi obrońcy, mniej pretensji mam do Cabaja.
AS - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.