DP: Węgier ofiarą sparingu

Po golach Dariusza Pawlusińskiego "Pasy" pokonały II-ligowca.
1-0 Pawlusiński 10, 1-1 Paczkowski 40, 2-1 Pawlusiński 75.
Sędziował Artur Lewandowski (Kraków). Widzów 250.
Cracovia: Olszewski - Kulig, Polczak, Tupalski - Pawlusiński, Kłus, Baran, Kostrubała (55 Karwan), Majoros (35 Nowak) - Dudzic, Moskała.
Podbeskidzie: Burandt (31 Merda) - Pajączkowski, Szmatiuk, Hirsz, Dancik - Paczkowski, Koman, Gorszkow, Sacha - Świerblewski, Zaremba; II połowa: Merda (61 Szymański) - Górkiewicz, Mouzie, Odrzywolski, Cienciała - Żmudziński, Jarosz, Maślorz, Pater - Bielik, Chrapek.
W trzecim tegorocznym sparingu piłkarze Cracovii odnieśli trzecie zwycięstwo. - To cieszy, bo bardzo ważne jest, by zespół uczył się wygrywać - stwierdził trener Stefan Majewski. Nauka wygrywania odbywa się z rywalami z niższych klas. Przed tygodniem byli nimi II-ligowy Piast Gliwice i IV-ligowa Warta Sieradz, teraz II-ligowe Podbeskidzie, które tanio skóry nie sprzedało. - To śląska drużyna, a wiadomo, że Ślązak nogi nie odstawi - mówił po meczu Dariusz Pawlusiński, pomocnik Cracovii, pochodzący z... Wodzisławia Śląskiego.
"Plastik" w twardej grze czuł się dobrze - zdobył oba gole dla gospodarzy. Znacznie gorzej sparing skończył się dla najnowszego nabytku "Pasów", Arpada Majorosa. W pierwszej połowie Węgier głową zderzył się z rywalem i oszołomiony opuścił boisko. - Powiedział, że ma zawroty głowy, dlatego od razu zdecydowaliśmy się na zmianę - wyjaśnił trener Majewski. Majorosem szybko zajął się klubowy lekarz, dr Bogusław Bobrowski. - Dla wszelkiej ostrożności chciałem pojechać z nim na badanie neurologiczne, ale on absolutnie odmawia; mówi, że czuje się dobrze - relacjonował pół godziny po zakończeniu sparingu dr Bobrowski. Zalecił zawodnikowi wypoczynek, dwu-, trzydniową przerwę w treningach.
Bramka dla Podbeskidzia (na 1-1) padła po akcji piłkarza, który mógł grać w Cracovii. Dwa miesiące temu Damian Świerblewski wybierał między ofertami z Krakowa i Bielska-Białej, decydując się na tę drugą. W sobotę błysnął rajdem prawą stroną i dokładnym podaniem do Jacka Paczkowskiego, który stał bez opieki na wprost bramki i strzałem z 10 m pokonał dobrze spisującego się w całym meczu Sławomira Olszewskiego.
DP: Baliga pokazał się w Arenie

Przeciwko Podbeskidziu zagrali ci piłkarze Cracovii, którzy dzień wcześniej nie uczestniczyli w halowym turnieju w Poznaniu.
Ekipa, pod wodzą Stefana Majewskiego, wróciła do Krakowa w sobotę o szóstej rano. Zawodnicy podróżowali mikrobusem. Gdy w południe znowu zjawili się w klubie, widać było, że są niewyspani, zmęczeni. Starsza część tej 13-osobowej grupy dobudzała się podczas treningu (odbył się tuż po zakończeniu meczu z Podbeskidziem), pozostali dwie godziny potem, w młodzieżowym zespole "Pasów", zagrali w sparingu z Hutnikiem Kraków. W poznańskim turnieju, przypomnijmy, Cracovia zajęła piąte, przedostatnie miejsce. - Pierwsze dwa mecze (z drużyną Gwiazd Ligi Polskiej i Widzewem Łódź) nam nie wyszły - przyznał trener Stefan Majewski.
Z sześciu goli zdobytych w "Arenie" przez Cracovię dwa strzelił Tomasz Baliga. - Bardzo się z tego cieszę. To mój pierwszy taki turniej i mogę być z siebie zadowolony - stwierdził 19-letni piłkarz. - Udział w tej imprezie był dla mnie bardzo dużym przeżyciem. Tym bardziej że teraz nie trenuję z pierwszą drużyną i wyjazd z nią był dla mnie jakąś okazją do pokazania się. I myślę, że udało mi się co nieco pokazać.
DP: Sane za słaby

W sobotę Cracovia testowała 24-letniego Senegalczyka Karamo Sane. Piłkarz wystąpił w drużynie młodzieżowej, w meczu z Hutnikiem. Zagrał 45 minut na prawej pomocy.
- Nie będziemy już go sprawdzać. Do Młodej Ekstraklasy szukamy młodszych piłkarzy, a na pierwszą drużynę jest za słaby - powiedział trener Bartłomiej Zalewski, asystent Stefana Majewskiego. Cracovii rekomendowano Sane jako zawodnika, który w poprzednim sezonie strzelił 3 gole w 13 meczach I ligi senegalskiej. My dodajmy, że w rundzie jesiennej zawodnik zdobył 8 goli. W szóstoligowym Borku Kraków.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
