Wczoraj zawodnicy "Pasów" ćwiczyli w dwóch grupach. W jednej trenowali ci, którzy wystąpili w środę w przegranym meczu 1/4 finału Pucharu Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze (0-2), w drugiej pozostali piłkarze.

Do zdrowia wraca Kamil Witkowski, który w sobotę podczas meczu w Białymstoku doznał rany ciętej nogi. - Rana goi się dobrze, w zasadzie mógłbym zagrać już w środę, ale trener postanowił inaczej. Strzeliłem w Białymstoku bramkę i liczę, że w tej rundzie takich trafień będzie więcej - powiedział Witkowski.

Trener Stefan Majewski krytycznie ocenił występ drużyny w środowym meczu PE: - Za szybko straciliśmy bramkę. Tupalski dał się sprowokować rywalowi i zobaczył czerwony kartonik.

Na temat sobotniego meczu z ŁKS szkoleniowiec mówi: - Czeka nas znacznie trudniejszy mecz niż w Białymstoku. Dla rywali będzie to spotkanie ostatniej szansy. Jeśli z nami nie wygrają, ich sytuacja stanie się bardzo zła.

Pytany - czy remis będzie go satysfakcjonował, Majewski odrzekł: - Ustawianie gry pod remis jest w futbolu bardzo niebezpieczne. Mogę zapewnić: jedziemy do Łodzi grać o zwycięstwo.

Znana jest już kadra Cracovii na to spotkanie. Znaleźli się w niej: bramkarze - Cabaj i Olszewski, obrońcy - Kulig, Polczak, Tupalski, Radwański, Karwan i Urbański, pomocnicy - Baran, Kłus, Nowak, Pawlusiński, Majoros, Kostrubała, napastnicy - Moskała, Witkowski, Dudzic, Gregorek.

W kadrze nie ma nadal Bojarskiego, wypadł z niej Szwajdych. W jego miejsce wskoczył Karol Gregorek, choć w środę przeciwko Górnikowi grał słabo. Czy w Łodzi po raz pierwszy wystąpi w meczu ligowym "Pasów"? Trener Majewski odpowiada wymijająco: - Jest trochę na innym etapie przygotowań. Ale skoro z nami jedzie, to nie można wykluczyć, że zagra w sobotę.

Piłkarze Cracovii wyjeżdżają z Krakowa dziś w południe. Trening odbędą już po przyjeździe do Łodzi.