DP: Tradycja z dobrą zabawą

1 stycznia w samo południe piłkarze Cracovii spotkają się na Treningu Noworocznym.
Termin stały, miejsce także. 1 stycznia w samo południe piłkarze Cracovii zbiorą się na stadionie przy ul. Kałuży, by wziąć udział w jedynej w swoim rodzaju grze wewnętrznej - Treningu Noworocznym.
- Szczerze mówiąc, jeszcze z trenerem Majewskim nie zastanawialiśmy się nad tym, w jakich składach zagrają obie drużyny - powiedział nam wczoraj Lesław Ćmikiewicz, asystent I szkoleniowca. - Wiadomo jednak, że ten mecz ma być dla zawodników przede wszystkim dobrą zabawą - podkreśla.
Zabawę piłkarze zrobili sobie zwłaszcza dwa lata temu, gdy padło 19 goli, a jednego z nich zdobył Maciej Madeja - kierownik drużyny, a przede wszystkim sędzia, który noworoczne spotkania prowadził 44 razy. On potwierdza, że w tym wydarzeniu - odbywającym się od ponad 80 lat - chodzi nie tylko o grę w piłkę.
- Pamiętam taką sytuację, nie pamiętam, w którym to było roku: facet z butelką szampana wleciał na boisko - wspomina pan Maciej. - Wystraszyłem się jak diabli, a on dalej biegł, i to w moją stronę! Podleciał do mnie, zobaczył mnie lekko wystraszonego i powiedział: "Panie Maćku - spokojniutko. Walnie pan lufę?". Odpowiedziałem, że co prawda to Nowy Rok, ale sędziuję te zawody i nie wypada mi pić w trakcie ich trwania. Na to facet: "Niech pan się nie martwi. Ja tylko skoczę do Edzia Kowalika, wypijemy z gwinta i będzie OK". I tak się stało!
Bywa rozrywkowo, ale zawsze liczy się to, kto strzeli pierwszego gola. Z piłkarzy grających obecnie w Cracovii tej sztuki dokonała trójka: Tomasz Moskała (rok temu), Łukasz Szczoczarz oraz Marcin Bojarski - najlepszy pod tym względem, bo pierwsze bramki zdobywał i w 2004, i w 2006 roku.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.