Od dłuższego czasu było wiadomo, że derby rozpoczną się na obiekcie "Pasów" 20 października o godz. 16. Głównym problemem organizacyjnym były napięcia na linii kibice Cracovii - zarząd. Część fanów naciskała, by dopuścić do wolnej sprzedaży biletów. Zarząd najpierw się ugiął, ale ostatecznie - ze względów bezpieczeństwa - wrócił do swego pierwotnego zamiaru, by na trybuny wpuścić wyłącznie posiadaczy karnetów na mecze Cracovii (ok. 2000) i 350 sympatyków Wisły.

W odpowiedzi na to pojawiły się pogróżki, iż zadymiarze z ul. Kałuży nie dopuszczą, by posiadacze karnetów obejrzeli pierwszą połowę spotkania. To jedna strona szybko tracącego blask medalu. Drugą jest niedawne zabójstwo w Kielcach - dokonane przez chuliganów Wisły w porachunkach z bojówkarzami Kolportera Korony. Tamta tragedia jeszcze bardziej podgrzała wrogie nastroje wśród rzezimieszków walczących na ulicach Krakowa.

W tej sytuacji policja miejska pod koniec zeszłego tygodnia zasugerowała prowadzącej rozgrywki Ekstraklasie SA, iż zaistniały okoliczności, które każą się zastanawiać, czy termin 20 października jest najbardziej właściwym. Ewidentny jest tu kontekst wyborczy: burzliwe derby na dzień przed pójściem do urn...

Sprawa jest paląca. Dziś do Krakowa przyjeżdżają: prezes Ekstraklasy SA Andrzej Rusko (choć zmaga się z gorączką) i dyrektor logistyki rozgrywek Marcin Stefański. O godz. 11 spotkają się oni z policjantami, przedstawicielami UMK, Cracovii i Wisły, a także stowarzyszeń kibiców obu klubów. Dopuszczenie tych ostatnich, uznanie ich za stronę, budzi nasze wątpliwości, ale trzeba wierzyć ludziom mającym duże doświadczenie w imprezach masowych, że tym razem jest to konieczne.

Dowiedzieliśmy się, że rezerwowy termin derbów to - w przybliżeniu - tydzień między 15. a 16. kolejką Orange Ekstraklasy, a zatem 27 (wtorek), 28 (środa) lub 29 (czwartek) listopada. I wczoraj wieczorem przeniesienie meczu Cracovia - Wisła na późną jesień było najbardziej prawdopodobną opcją.

Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy SA, wyjaśnił: - Chcemy mieć jasną deklarację policji, czy wydaje Cracovii zgodę za zorganizowanie imprezy masowej, a tym samym, czy jest w stanie dopilnować porządku. Sugestie, że nie jest w stanie, to za mało. Sytuacja, w której upieramy się przy terminie sobotnim, a policja przy innym, byłaby absurdalna.

Prezes MKS Cracovia SSA Janusz Filipiak powiedział: - Nie jesteśmy stroną w tej sprawie, decyzję podejmie Ekstraklasa SA i prezydent miasta Krakowa po zasięgnięciu opinii policji. A my podporządkujemy się tej decyzji.

- Nie zamierza Pan zmienić swojej decyzji o sprzedaży biletów?

- To byłoby z mojej strony niepoważne. Podjąłem taką decyzję i nie zamierzam się z niej wycofywać. Teraz widać wyraźnie, że tysiąc biletów chcieli wykupić chuligani i zrobić ewentualne zamieszki. Podtrzymuję to, co nie raz mówiłem, wolę mieć mniej kibiców na stadionie, ale niech to będą fani kulturalni, a nie rozrabiacze. Te derby, jeśli dojadą do skutku zobaczy około 1800 naszych kibiców z karnetami plus 300 z Wisły. Wiem, że to skromna liczba, ale nie pójdę na żadne ustępstwa.

Adam Młot, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. bezpieczeństwa imprez sportowych i miejskich, stwierdził: - Są propozycje przełożenia tego meczu ze względu na przedwyborczy termin. Mamy obawy o zakłócenie ciszy wyborczej. Derby to specyficzne spotkanie, wiążące się z dużą mobilizacją sił porządkowych, które także muszą czuwać nad wyborami. Przeprowadzenie meczu w takim terminie wiązałoby się więc z utrudnieniami.

Rzecznik Wisły SSA Adrian Ochalik zapewnił wczoraj: - Chcieliśmy i chcemy grać w najbliższą sobotę. Musimy jednak zaczekać do wtorkowego spotkania, wysłuchać wszystkich argumentów. Nie jesteśmy nawet organizatorem, a jedynie uczestnikiem meczu derbowego, więc od nas praktycznie nic nie zależy. Jeśli rzeczywiście są poważne przesłanki, by przełożyć to spotkanie, to się temu podporządkujemy.