DP: Smuda odczarował stadion
Cracovia - Lech Poznań 0-1 (0-0)
0-1 Djurdjević 82 min
SĘDZIOWALI: Marcin Borski (Warszawa) jako główny oraz Dariusz Wardak (Opole) i Maciej Szymanik (Warszawa).
ŻÓŁTE KARTKI: Tupalski (55, faul na Lewandowskim), Wasiluk (61, faul na Peszce) ? Injać (39, faul na Moskale), Turina (66, niesportowe zachowanie), Djurdjević (81, niesportowe zachowanie), Stilić (90, niesportowe zachowanie).
WIDZÓW 3000.
CRACOVIA: Cabaj 7, Kulig 5, Polczak 6, Tupalski 6, Szeliga 6 (84 Radwański), Pawlusiński 5 (86 Snadny), Kłus 5, Wasiluk 5, Moskała 5 (68 Dudzic), Nowak 6, Witkowski 5.
LECH: Turina 6, Wojtkowiak 6, Arboleda 7, Tanevski 5, Djurdiević 6, Peszko 6 (84 Bandrowski), Injać 5, Stilić 7, Wilk 5, Rengifo 6, Lewandowski 6 (90 Kikut).
Franciszek Smuda odczarował boisko ?Pasów? przy ul. Kałuży. Nie wygrał tutaj nigdy wcześniej, ani przyjeżdżając z Lechem, ani wcześniej z Zagłębiem Lubin. W sobotę jego Lech wygrał zasłużenie, choć gospodarzy trzeba pochwalić za podjęcie walki z czołowym zespołem ekstraklasy.
Parę godzin przed meczem do Krakowa zawitała zima, śnieg zalegał na boisku. Za łopaty chwycili kibice, piłkarze rezerwowi Cracovii, a nawet obaj trenerzy ? Franciszek Smuda i Artur Płatek. Boisko było jednak zmrożone, warunki do gry bardzo trudne. Mimo to zobaczyliśmy ciekawy, stojący na dobrym poziomie pojedynek. Jego losy ważyły się do ostatniej minuty.
W pierwszej połowie nie widać było specjalnie różnicy w tabeli dzielącej oba zespoły. ?Pasy? nawet częściej przebywały na połowie rywala, choć stwarzanie sytuacji bramkowych przychodziło im trudno, bo zaporą nie do przebycia był kolumbijski stoper Lecha Manuel Arboleda. Krakowianie decydowali się najczęściej na strzały z dystansu; uderzali w ten sposób Paweł Nowak, Dariusz Kłus, Dariusz Pawlusiński. Najgroźniej było pod bramką gości w 36 min, kiedy Kamil Witkowski, będąc na 8. metrze, nieco z boku, otrzymał dobre podanie od Tomasza Moskały, ale w ostatniej chwili jego strzał zablokował Ivan Djurdjević.
Lech miał w tej odsłonie dwie ?setki?. W 24 min po szybkiej kombinacji Sławomir Peszko strzelał z kąta, z paru metrów, ale Marcin Cabaj zdołał piłkę wybić. W 42 min koronkową akcję przeprowadzili w polu karnym Hernan Rengifo i Robert Lewandowski, ten drugi miał przed sobą już tylko Cabaja, ale nie pokonał go.
W drugiej połowie z każdą minutą pogarszały się warunki do gry. Śnieg mocno sypał. W pewnym momencie, w 70 minucie, sędzia musiał nawet przerwać grę, prosząc o oczyszczenie linii.
Przewagę osiągnął Lech, widać było, że trener Smuda musiał mocno zmobilizować w przerwie swoich piłkarzy. W 47 min, po rzucie rożnym, w zamieszaniu z 5 metrów strzelał Grzegorz Wojtkowiak, ale trafił piłką wprost w Cabaja. Na zaśnieżonym boisku lechici inicjowali szybkie, składne akcje rozprowadzane głównie przez świetnie technicznego Semira Stilicia.
W 58 min, po długim podaniu Peszki, z paru metrów główkował Rengifo, ale znowu bardzo dobrze interweniował Cabaj, wybijając piłkę na róg. W 66 min zadrżały serca kibiców Cracovii. Marek Wasiluk, który parę minut wcześniej otrzymał żółtą kartkę, starł się ostro z Dimitrije Injaciem, który jak ścięty padł na ziemię. Arbiter orzekł jednak, że faulu nie było, gorąco protestowali gracze Lecha, a nadpobudliwy bramkarz Ivan Turina zarobił żółty kartonik.
Lech miał inicjatywę, ale w 78 min gola mogła ? i powinna! ?zdobyć Cracovia. Po podaniu Nowaka nieobstawiony Pawlusiński strzelał z 8 metrów, nieco z kąta. Trafił, ale w zewnętrzną stronę siatki. ? To był big point ? mówił po meczu trener Płatek.
W 82 minucie, kiedy poza boiskiem leżał kontuzjowany Sławomir Szeliga, goście zdobyli bramkę na wagę trzech punktów. ? Wiedziałem, że kto w tym meczu pierwszy strzeli gola, ten wygra ? mówił potem Smuda.
Cracovia nie miała już siły i atutów, by odwrócić losy meczu, który przedłużony został przez arbitra aż o pięć minut. ?Pasy? przegrały, ale za ten mecz należą się im słowa uznania. ? Dopóki mamy siły, to gramy dobrze ? mówił po meczu Płatek.
Najlepszym graczem Cracovii był bramkarz Cabaj, który parę razy ratował kolegów przed utratą bramki. Dzielnie trzymała się obrona, pewnie interweniował powołany na konsultację kadry Piotr Polczak, swój najlepszy mecz w barwach Cracovii rozegrał Szeliga. Aktywny był Nowak, grający jako cofnięty napastnik.
- To jest zespół, który nie powinien walczyć o utrzymanie. Jak zostanie w przerwie zimowej wzmocniony, to na pewno utrzyma się w ekstraklasie - ocenił Cracovię Franciszek Smuda.
Lech potwierdził w Krakowie opinię, że jest mocnym zespołem. Świetnie grał najlepszy obok Cabaja zawodnik na boisku - Arboleda (jaka szkoda, że nie ma polskiego obywatelstwa!), w pomocy brylował Stilić, swoje wysokie notowania potwierdził duet napastników Rengifo - Lewandowski.
Jak padła bramka
0?1 Po wyrzucie z autu przez Wojtkowiaka piłka dotarła na 16, metr do Ivana Djurdjevica, który uderzył bardzo mocno i precyzyjnie. Piłka wylądowała tuż obok prawego słupka, Cabaj nie miał nic do powiedzenia, tylko odprowadzał ją wzrokiem.
Andrzej Stanowski - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
mar
mariano
09:36 / 24.11.08
Zaloguj aby komentować