DP: Raz, dwa, trzy - mało!

To był najlepszy mecz ?Pasów? od wielu miesięcy. Świetnie zagrał Paweł Nowak, z bardzo dobrej strony pokazali się młodzi - Bartłomiej Dudzic i Karol Kostrubała. A Górnik? Nie miał nic do powiedzenia, mógł przegrać jeszcze wyżej.
Aż 168 dni kibice Cracovii czekali na wygraną swojej drużyny na stadionie przy ul. Kałuży. Wreszcie doczekali się bardzo efektownego zwycięstwa swoich pupili, którzy odprawili z bagażem trzech goli Górnika Zabrze. Kibice chcieli jeszcze więcej goli, skandowali: raz, dwa, trzy - mało!
Od pierwszych minut to "Pasy" były stroną dyktującą warunki. Cracovia grała przede wszystkim szybciej, z wielkim zaangażowaniem. Bardzo dobrze radził sobie w środku boiska zastępujący Barana młody Kostrubała.
Krakowianie wciągali rywala na swoją połowę, zmuszając go do ataku pozycyjnego, a po zdobyciu piłki sami przechodzili do szybkich kontr. Tak było w 11 minucie: po podaniu Radwańskiego Dudzic zagrał piłkę przed bramkę, ale w ostatniej chwili futbolówkę wyłapał Pesković. Dudzic, bardzo w sobotę aktywny, w 15 min wbiegł w pole karne, upadł, ale sędzia Gilewski "jedenastki" nie podyktował. I postąpił słusznie, co potwierdziła powtórka telewizyjna, a zaraz po meczu przyznał gracz Cracovii. - Chciałem wymusić karnego - mówił potem Dudzic. A mogło się to skończyć czerwoną kartką dla młodego napastnika, bowiem już od 10 min miał na swoim koncie żółty kartonik po faulu na Brzęczku.
Dobra gra Cracovii została nagrodzona golem właśnie Dudzica, dla którego była to druga bramka w ekstraklasie. Górnicy nie stwarzali żadnego zagrożenia, grali wolno, przejrzyście rozgrywali akcje. W 32 min mecz został przerwany na dwie minuty, bo policja użyła gazu w stosunku do rozrabiających fanów Górnika, którzy na znak protestu, że ochrona nie zezwoliła na wniesienie i rozwinięcie transparentów klubowych, opuścili stadion. Dopiero w 43 min piłkarze z Zabrza mieli pierwszą okazję strzelecką - uderzenie Gierczaka z 14 metrów, z kąta, było jednak zbyt słabe i pewnie wyłapał je Cabaj.
Druga połowa zaczęła się od ataków Górnika. W 52 min, po podaniu Brzęczka, Zahorski strzelał z 6 metrów głową, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. To była jedyna sytuacja bramkowa gości w tym meczu.
A krakowianie z minuty na minutę grali coraz lepiej, swobodniej, błyskawicznie przechodzili z obrony do kontrataków. Rozgrywali je szeroko, pomysłowo, a ich głównym inicjatorem był najlepszy gracz na boisku - Paweł Nowak. Po przerwie bardzo dobrze na prawej stronie spisywał się Pawlusiński.
W 56 min Dudzic wywalczył rzut karny, a "jedenastkę" pewnie wyegzekwował Pawlusiński. Potem nastąpił popisowy okres gry krakowian, grając swobodnie, na luzie, raz po raz stwarzali niebezpieczne okazje pod bramką rywala. Górnicy sprawiali wrażenie całkowicie zniechęconych.
Dwukrotnie na listę strzelców mógł wpisać się Nowak: w 61 min z 17 metrów uderzył piłkę obok bramki, w 70 min był na 14. metrze, strzelił mocno, futbolówka przeleciała pół metra nad poprzeczką. Kapitalnie uderzył z wolnego z 30 metrów Pawlusiński, piłka o centymetry minęła słupek.
Ostatnie minuty to kolejne szanse Cracovii, jedną z nich, po rzucie rożnym, Kulig zamienił na gola. Potem była jeszcze "bomba" Pawlusińskiego obroniona przez Peskovica i uderzenie głową Kłusa z 8 metrów, tuż obok słupka.
3-0, a wygrana krakowian mogła być nawet wyższa. To był najlepszy mecz "Pasów" od wielu miesięcy. W drużynie nie było słabych punktów, świetną partię rozegrał Nowak, bardzo dobrze zaprezentowali się piłkarze młodego pokolenia - Kostrubała i Dudzic. Kiedy ten ostatni w 64 minucie opuszczał boisko, otrzymał od kibiców rzęsiste brawa.
Czy Cracovia była tak dobra, czy Górnik tak słaby? Trener Henryk Kasperczak, obserwujący mecz, stwierdził jednoznacznie: - "Pasy" nie pozwoliły dzisiaj rywalowi na wiele.
Miał rację trener Majewski, kiedy mówił przed meczem, że zabrzanie u siebie i na wyjazdach to inna drużyna. Górnik zawiódł w Krakowie na całej linii. Dlaczego? Pytany o to trener Henryk Wieczorek, wykręcał się od udzielania odpowiedzi, mówił, że potrzebuje czasu na analizę meczu. Jerzy Brzęczek nie obwijał natomiast w bawełnę i samokrytycznie przyznał: - Graliśmy fatalnie, Cracovia była szybsza, agresywniejsza, zostawialiśmy im za dużo pola do gry, a sami graliśmy za wolno.
1-0 Długie podanie Kostrubały do Moskały; ten odegrał piłkę głową do Dudzica, który strzelił z 14 m. Futbolówka odbiła się jeszcze od uda Hajty i myląc bramkarza, wpadła do bramki.
2-0 Dudzic, po dynamicznym 20-metrowym rajdzie, został faulowany na linii pola karnego przez Pazdana. Sędzia Gilewski spojrzał jeszcze na arbitra bocznego, który sygnalizował karnego, po czym wskazał na "wapno". Pawlusiński strzelił mocno w prawy róg, Pesković był bezradny.
3-0 Po rzucie rożnym w ogromnym zamieszaniu strzelał Polczak, piłka odbiła się od poprzeczki, doskoczył do niej Kulig i wepchnął piłkę ciałem do bramki.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
