DP: Psychiczny luz

Piłkarze Cracovii dostali od trenera Stefana Majewskiego wolne w weekend na dwa dni. Wczoraj wznowili treningi, ćwiczyli na boisku przy ul. Wielickiej.
Jak zawsze w poniedziałek było trochę biegania, potem gra wewnętrzną. Uczestniczyli w niej wszyscy piłkarze, nikt nie narzeka na urazy. Indywidualnie ćwiczył Michał Karwan, który powoli dochodzi do sił po operacji ścięgna Achillesa. - Chciałbym jeszcze w tym miesiącu podjąć z kolegami normalne treningi i być gotowym do gry na październik - mówi piłkarz.
Łukasz Skrzyński uważa, że dobrze się stało, iż piłkarze mieli dwa dni wolne od treningów. - Myślę, że odpoczęliśmy psychicznie, kilku kolegów pojechało w rodzinne strony, inni mieli więcej czasu na spędzenie z najbliższymi. Czasem taki luz jest potrzebny. Wkrótce czeka nas mocna dawka, bo oprócz meczów w lidze, grać będziemy w Pucharze Polski, w Pucharze Ekstraklasy. Pytany - czy żyje już sobotnim meczem z Groclinem, mówi: - Nie, na to przyjdzie czas. Na razie jestem pod wrażeniem występu Polaków w Portugalii. Duże uznanie dla trenera Leo Beenhakkera, widać, że stworzył dobrze rozumiejący się zespół, w którym jest znakomita atmosfera.
Kamila Witkowskiego podglądał wczoraj na treningu jego dziadek Jerzy Rejdych. - Jestem z Trzebini, grałem w piłkę w Hutniku Trzebinia, w wojsku w Lubliniance, potem na moment za czasów Janusza Kowalika trafiłem na krótko do Cracovii. Ale do transferu nie doszło, szybsza była Stal Mielec. Oglądam wszystkie mecze Kamila w Canal+. Chłopak ma spory potencjał, on lubi atakować, ale żeby strzelał bramki, musi dostawać dobre podania - powiedział nam Rejdych.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.