DP: Polczak wrócił do gry
Uszkodzenie łąkotki w lewym kolanie nastąpiło podczas ostatniego wrześniowego meczu ze Śląskiem we Wrocławiu.
Kontuzja przyszła w fatalnym momencie, bo akurat wtedy, gdy Leo Beenhakker powołał go do kadry na mecze z Czechami i Słowacją. Piotr Polczak nie mógł w nich zagrać, w lidze stracił cały październik. Na boisko wrócił wczoraj, w spotkaniu Młodej Ekstraklasy.
- Cieszę się z tego powrotu oraz z tego, że kontuzja się nie odezwała. Myślę, że z kolanem wszystko jest w porządku - powiedział obrońca Cracovii. - Obaw przed grą nie miałem, bo przez tydzień trenowałem z pełnym obciążeniem. Wiadomo jednak, że trening to nie mecz. Pierwotnie miał to być 45-minutowy występ, wyszło trochę więcej...
O tym, że Polczak nie został zmieniony już w przerwie, zadecydowała czerwona kartka, którą otrzymał wczoraj Michał Karwan. Rekonwalescent został na placu, bo grając w osłabieniu Cracovia potrzebowała dobrego obrońcy. - W Młodej Ekstraklasie jest trochę więcej chaosu, ale widać, że chłopcy mają pojęcie o piłce nożnej - oceniał potem Piotr, który teraz liczy na wyjazd do Bełchatowa, gdzie w piątek (o godz. 17.45) z miejscowym PGE GKS zmierzy się pierwszy zespół "Pasów". - Myślę, że pojadę, ale czy będę grał, to już zależy od trenera.
BOCH - Dziennik Polski
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
